Opowiem wam moją historie ja to się u mnie zaczęło. Pewnej nocy jak byłem mały nie mogłem zasnąć z powodu nie wiadomego lęku. Moja mama musiała się ze mną położyć spać. Kilka krotnie wracało to na przestrzeni lat zawsze w nocy i musiałem się z kimś położyć spać żeby zasnąć.W wieku 14 lat znowu mnie nawiedził lęk i znowu nie mogłem zasnąć, ale jakoś zasnąłem sam bo położenie się z kimś czy to z mamą czy z tatą już nie pomagało.Po tej nocy w dzień poczułem się dziwnie i pomyślałem sobie że to ten lęk z nocy i teraz będę go miał w dzień i moje życie legnie w gruzach bo ten lęk jest nie do wytrzymania. Cały czas o tym myślałem straciłem zainteresowania byłem przygnębiony i nie mogłem spać, ale jakoś po 2 miesiącach to minęło akurat na koniec wakacji i wszystko wróciło do normy.
kilka krotnie jeszcze to wracało ale mijało po kilku tygodniach.Teraz mam 22 lata i męczę się z tym już 2 miesiące lęk przed niczym i ta ciągła myśl o tym nie daje mi spokoju.Nie mogę spać bo się boje nawet sam nie wiem czego Jak pomyśle o czymś czy to o piosence czy o byle czym to się tego boje odczuwam lęk, ściska mnie w gardle w uszach (a normalnie czegoś takiego nie miałem). Już dalej nie mogę nie wytrzymam tego:( myślę codziennie o samobójstwie, ale nie zrobię tego bo chce żyć tylko z takim lękiem i natrętną myślą o nim życie straciło sens. Mam kochająca rodzinę kocham ich ale nie wiem gdzie szukać pomocy. Nie wiem czy sam sobie tego nie wmawiam choć próbowałem nie myśleć o tym zająć się czymś, ale to nic nie pomagało w nocy jak się budzę to wstaje co chwilę i idę się napić wody żeby tylko coś robić w dzień to samo tylko bym gdzieś wychodził robił coś tylko żeby o tym nie myśleć. Niekiedy zapominam o tym na kilka godzin lub dni i w tym czasie wszystko jest ok więc to przez te natrętne myśli sam wpadam w błędne koło:( Ale jak o tym zapomnieć jak sobie z tym radzić bo ja już nie mam siły