-
Postów
14 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Melankoliann
-
-
Dotąd oscylowałam gdzieś pomiędzy zaburzeniami psychicznymi. Od niedawna coraz bardziej zdaje sobie sprawe z tego, ze zupelnie nie wiem co się ze mną dzieje... Sprawa wygląda tak: od paru lat kotłują się we mnie dwie zupełnie inne osobowości -> jednak czuję, że to wciąż ja, bo zawsze którejś z nich towarzyszy trzecia. I ta trzecia mówi, czasami jest w stanie patrzeć na to z boku, potrafi to ocenić (chyba) -> ale i jednocześnie zachowuje się wg sposobu myślenia pierwszej/drugiej. Jedna jest agresywna, olewnicza, bawi ja myśl o tym, że możnaby kogoś zabić, zadźgać.... No i bawi ją to wszystko co w zasadzie ważne dla bardzo wrażliwej i bardzo kruchej (czasami dziecinnej) drugiej. Jest to dla mnie straszne w konsekwencjach, bo pomimo ciągłej świadomości, robię rzeczy, z których jako jedna/druga albo się cieszę, albo rozpaczam i chcę się samoniszczyć (głównie to wpływ tej olewniczej na wrażliwą, na jej życie - np. wydalo mi sie zabawne zerwac z chlopakiem, bardzo zabawne i zrobilam to i czulam ulge... A potem naraz wróciła ta wrażliwa, dla której on był TAK BARDZO WAZNY) -> ale to bylo pare lat temu. Teraz coraz czesciej mam wahania nastrojow, albo czuje 2 przeciwlegle emocje jednocześnie... + taka straszna niestabilnosc emocjonalna w ogóle...
Początkowo (z nazwy) podejrzewałam rozdwojenie jaźni, ale wykluczylam to, bo jak pisalam - mam ciągłą świadomość tego wszystkiego, jest we mnie jakby obserwator, ktos laczacy to wszystko .
Co to może być?
-
Dotąd oscylowałam gdzieś pomiędzy zaburzeniami psychicznymi. Od niedawna coraz bardziej zdaje sobie sprawe z tego, ze zupelnie nie wiem co się ze mną dzieje... Sprawa wygląda tak: od paru lat kotłują się we mnie dwie zupełnie inne osobowości -> jednak czuję, że to wciąż ja, bo zawsze którejś z nich towarzyszy trzecia. I ta trzecia mówi, czasami jest w stanie patrzeć na to z boku, potrafi to ocenić (chyba) -> ale i jednocześnie zachowuje się wg sposobu myślenia pierwszej/drugiej. Jedna jest agresywna, olewnicza, bawi ja myśl o tym, że możnaby kogoś zabić, zadźgać.... No i bawi ją to wszystko co w zasadzie ważne dla bardzo wrażliwej i bardzo kruchej (czasami dziecinnej) drugiej. Jest to dla mnie straszne w konsekwencjach, bo pomimo ciągłej świadomości, robię rzeczy, z których jako jedna/druga albo się cieszę, albo rozpaczam i chcę się samoniszczyć (głównie to wpływ tej olewniczej na wrażliwą, na jej życie - np. wydalo mi sie zabawne zerwac z chlopakiem, bardzo zabawne i zrobilam to i czulam ulge... A potem naraz wróciła ta wrażliwa, dla której on był TAK BARDZO WAZNY) -> ale to bylo pare lat temu. Teraz coraz czesciej mam wahania nastrojow, albo czuje 2 przeciwlegle emocje jednocześnie...
Początkowo (z nazwy) podejrzewałam rozdwojenie jaźni, ale wykluczylam to, bo jak pisalam - mam ciągłą świadomość tego wszystkiego, jest we mnie jakby obserwator, ktos laczacy to wszystko .
Co to może być?
-
-
perfekcyjny melancholik: 18
towarzyski sangwinik: 9
energiczny choleryk: 7
spokojny flegmatyk: 6
hmm
-
-
antypody
-
śmiałek
-
plac czerwony - Stalin
-
-18, "sweet" seventeen
-
Szukam dobrego psychiatry, mężczyzny (w Krakowie)... Jeśli ktoś ma jakieś namiary, to będę bardzo wdzięczna za pomoc... jestem na skraju.
-
Jest sobie taki James Randi, w mojej opinii świetnie podsumowuje homeopatię:
(cz. 1)(cz. 2) -
Raz mnie odratowywali w szpitalu, od tego czasu każdy dzień odczuwam jeszcze mocniej, jest jeszcze trudniej... Wciąż i wciąż nawracają myśli samobójcze. Pół roku temu chodziłam na terapię, ale niestety psycholog nie potrafił poprowadzić ze mną odpowiednio rozmowy, zatrzymywał się na długo przy niepotrzebnych kwestiach... Byłam też u dwóch psychiatrów, niestety pierwszy zupełnie nie miał podejścia, drugi - bardzo sensowny, ale za mocno trzyma się leczenia homeopatykami, a ja nie stety-niestety nie wierzę w uzdrawiającą moc wody z cukrem.
-
Skrajności i niestabilnosc - co mi jest?
w Zaburzenia osobowości
Opublikowano
Mam termin do psychiatry na grudzień, wczesniej chodzilam, ale nie bylam w stanie mowic calkiem szczerze i dokladnie o sobie, bo bylo wiele aspektow, o ktorych nawet nie myslalam, że są ważne.