U mnie nie ma huśtawek- jest równia pochyła od lat. Raaaaaz na kilka tygodni lub miesięcy mam lepsze parę godzin, ostatnio miałam lepsze 2 dni i to jest rekord. Wypróbowałam chyba wszystkie dostępne w psychiatrii leki -liczyłam kiedyś, chyba koło 50. Żadne nie pomogły, niektóre poszkodziły. Nie mam nadziei,w zasadzie mam jedną - że nie bedę musiała długo żyć.Pracować muszę, ale więcej jestem na zwolnieniu i praca to dla mnie piekło. W ogóle moje życie to piekło. Nie widzę już sensu brać leków, chyba, że w końcu wprowadzą na rynek rg1678 na objawy negatwyne. to może wypróbuję. O ile nie będzie powodował akatyzji, ale mam nadzieję, że nie, bo on nie działa na układ dopaminergiczny. Biorę tylko leki na sen, bo nie mogę spać, ostatnio biorę różnie, raz olanzapinę, raz ketrel, raz benzpdiazepiny, teraz czekam na wizyte u lekarza, żeby mi pomgli odstawić te gówniane leki i przywrócić sen naturalny.Jest benzadziejnie.