Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tojużnieja

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Tojużnieja

  1. Tylko, wiesz, tych szans już było kilka - kiedyś np siedziałam pół nocy i mnie telepało, tylko bełkotałam, że naprawdę coś mi jest, a on się obraził, bo sama nie mogę spać i jemu złośliwie nie daję.

    W tym wypadku miłość przegrywa z egoizmem, a ja już nie nie mam siły tłumaczyć.

    Jedyne, co mam ochotę zobić, to jak wróci i znów go wrzody dopadną, zamiast nieść go na rękach do szpitala - ryknąć, żeby nie histeryzował, a ja wychodzę i wrócę jak mu minie zły humor.

     

    Ooo, ta wizja jadowita poprawiła mój nastrój ;)

     

    Pozdrawiam z ciemnej już W-wy.

    Joanna

  2. Moja ulubiona pora dnia - wszystko jest ciemnoniebieskie - i światła w oknach.

     

    Witajcie :)

     

    Krótko o tej, którą się stałam:

    nerwica, depresja, myśli S, czasem mam ochotę zabić dwuletniego człowieczka.

    Xanax doraźnie (kilka tabletek przez trzy lata), teraz czekam, aż Sertahexal zadziała.

     

    Siedzę w domu z dzieckiem - wyjść do pracy nie muszę, bo pracuję w domu. Niby dobrze, ale nie mam chwili wytchnienia - nooo, czasem włażę do wanny, płaczę i śpiewam "Oddaj mi samotność mą"...

    Wsparcie mam - rodzice i przyjaciele. Tylko mi głupio, kiedyś to ja ich wszystkich wspierałam, a teraz taki strzęp.

     

    Facet nie wiedzał, co mi jest i jak w sobotę dostałam ataku poklepał mnie po plecach i powiedział, że wychodzi. Mój jęk "idź i nie wracaj" potraktował poważnie - do dziś go nie ma. A ja wylądowałam na Wielkanoc w psychiatryku...

    Nie chcę żyć z człowiekiem, który olał moją chorobę.

    A samej jeszcze ciężej.

     

    Tojużnieja

×