-
Postów
21 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez glesia
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
ani jedno, ani drugie. zdarzyło mi się raz uronić może ze dwie łzy. poza tym jestem raczej spłoszona, zakłopotana i trochę przestraszona...czasem bywa zabawnie. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
To jak to w końcu jest z tą terapią na nfz? czy ktoś chodzi/ł dłużej niż rok, półtora? u mnie w marcu będzie rok, a końca problemów nie widać... -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Hmm, moim terapeutą jest młody mężczyzna...mam się obawiać..? no właśnie, ciekawe jak to wygląda z tej drugiej strony...traktujemy terapeutów, jakby byli jakimiś 'nadludźmi', a oni też mają nieświadomość... -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
wiem o czym mówisz, mnie psychiatra też skierowała na terapię, która tak naprawdę terapią nie była- pani psycholog dużo opowiadała mi o sobie, w końcu skierowała mnie do kogoś, kto faktycznie prowadzi terapię. Jeżeli tak czułaś, to widocznie tak było, ale takie poradnictwo psychologiczne nie zawsze musi być stratą czasu- moja koleżanka chodziła i była zadowolona. -
miłość a przepychanka
glesia odpowiedział(a) na Angel19989 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
niestety, agusiaww ma rację. to nie ma nic wspólnego z miłością. czysty biznes... -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
To w takim razie nie do końca była terapia, raczej jakieś poradnictwo psychologiczne. Z tego co wiem terapeuta nie powinien rozmawiać o swoim życiu prywatnym z pacjentem- ja chodzę na terapię od marca, a o terapeucie, poza imieniem i nazwiskiem, wiem tylko tyle, ile jestem w stanie sobie zinterpretować. hmm, to chyba jednak nie postawiła skutecznie... moja jest psychodynamiczna i ciągle mam wątpliwości, ale nie liczę na szybki efekt- całego życia nie naprawię w ciągu roku. -
Brak okazywania uczuć u partnera, nie umiem z tym żyć, pomoc
glesia odpowiedział(a) na temat w Problemy w związkach i w rodzinie
a mi sie wydaje, ze to coś z Twoim partnerem jest nie tak. dlaczego okazywanie uczuć przyszłej żonie jest dla niego takie trudne? czy w związku najważniesze są sprawy materialne? w jego przypadku na to wygląda...przynajmniej z tego, co piszesz. ewidentnie ma z tym jakiś problem. ciekawa jestem czy zawsze tak było, czy dopiero ostatnio zaczęłaś to dostrzegać... sama mam problem z okazywaniem uczuć, więc wiem co piszę i dlatego chodzę na terapię. Twoja, jak piszesz, nadwrażliwość też na pewno ma wpływ na Wasze relacje, ale przez 3 lata Twój partner powinien już chyba poznać Ciebie i Twoje potrzeby. -
Może pomóc, ale wtedy z terapii za bardzo nic nie wyjdzie a co to znaczy? czy terapia to nie pomoc? pytam, bo jestem w trakcie. terapeuta zdecydowanie musi poznać pacjenta, co nie znaczy, że ma się z nim kumplować, wtedy faktycznie traci obiektywizm i z terapii nici.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
witaj:) ten temat był już poruszany, na 137 stronie tego wątku między innymi ja odpowiadałam na to pytanie...zerknij:) a po czym poznać dobrego psychologa...? trudne pytanie. to bardzo indywidualna kwestia, dla jednego dany psycholog może być dobry, dla drugiego już nie. to zależy w dużej mierze od tego jak się z nim czujesz, czy jest między wami jakaś nić porozumienia i nie stwierdzisz tego po 2-3 sesjach. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
zgadzam się. to na pewno ma związek. mnie nikt nigdy nie ciągał po psychologach. OK, nie mam zamiaru nikogo przekonywać do terapii. Ja chodzę, bo czuję że to działa. To długotrwały proces i zdaje sobie sprawę, że różnie może być, w tym kontekście jest to jednak wielka niewiadoma. Po 32 sesjach mogę też stwierdzić, że terapia zupełnie inaczej wygląda z zewnątrz, niż jak się jest jej uczestnikiem. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
skoro nie próbowałaś psychoterapii, jak możesz być do niej przekonana..? ja też jestem małomówna, ale jakoś nie zraża to mojego terapeuty, pamięta o wszystkim, niczego nie robi na siłę. tak naprawdę to oswajałam się z nim przez pierwsze osiem m-cy, teraz dopiero zaczynam się otwierać i to też na zasadzie: na jednej sesji jestem otwarta, na dwóch kolejnych chowam sie do 'skorupki'. czasem czuję, że pomaga, czasem mnie irytuje i frustruje, ale nie mam nic do stracenia... -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Dziewczyny, jeżeli chodzicie do psychiatry, to nie spodziewajcie się terapii. Terapią zajmuje się psychoterapeuta, który oczywiście może być jednocześnie psychiatrą. Ja na początku chodziłam do psychiatry- było to 5-6 krótkich, ok. 20 min wizyt, tylko pierwsza trwała troszkę dłużej. Pani psychiatra owszem słuchała mnie i o dziwo pamiętała o wszystkim na następnej wizycie, ale ograniczała się głównie do wypisywania recept i zwolnień. Chodziłam do niej prywatnie. Teraz chodzę na psychoterapię na nfz i ogólnie jestem zadowolona. Sesja trwa ok 50min. Jeżeli oczekujecie rozmowy, terapii, poszukajcie psychoterapeuty:) -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Dokładnie tak. przychodzisz i mówisz, że chcesz się zarejestrować. Musisz być ubezpieczony, żeby korzystać bezpłatnie z opieki zdrowotnej, dlatego musisz zarejestrować się w UP. Pytać reczej nie będą po co, po prostu dostaniesz papiery do wypełnienia. Idź, zapytaj, a wszystko się wyjaśni:) -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
ja byłam najpierw u psychiatry, mieszkam w niedużym mieście (ok 35 tyś mieszkańców), wizyta kosztowała 50zł (w zeszłym roku), teraz chodzę na psychoterapię z nfz i sobię chwalę. -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
najlepiej w ogóle tego nie robić, ale wiem, że to trudne-wyobraźnia pracuje cały czas...Jeśli to pierwszy raz, to najprawdopodobniej psycholog zacznie, a Twoim zadaniem będzie opowiedzieć, co się stało.., albo co się dzieje. To nic strasznego:) -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Laima, właśnie tak zrobiłam-wysłałam sms i wystarczyło, nie obraził się ja w ogóle nie lubię rozmawiać przez telefon, jakoś przeszkadza mi to, że nie widzę twarzy... Co do terapeuty, to wyjaśniliśmy sobie wszystko na sesji. -- 11 lis 2011, 20:47 -- Chodzę na terapię pół roku i też nigdy nie wiem, jak zacząć, ale zawsze jakoś zaczynam -
najgorsze, że sama zaczynam tak myśleć... dziękuję Wszystkim za powitanie:)
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
dzięki! :) -
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
glesia odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
witajcie:) mam takie pytanie...może dziwne, czy naiwne, ale dręczy mnie to od kilku dni. Czy wypada, czy nie będzie to źle odebrane jeśli wyślę terapeucie smsa z pytaniem o kontynuacje terapii? może od początku...w zeszłym tyg, tak jak przez ostatnie pół roku, poszłam na sesję i stało się coś dla mnie zaskakującego, a mianowicie na drzwiach gabinetu zawisła kartka- nieczynne z powodu choroby. Było to bardzo niezwykłe i przykre dla mnie, nigdy wcześniej nic takiego się nie zdarzyło. I teraz nie wiem za bardzo jak mam się zachować. Chciałabym kontynuować terapię, ale wytrąciło mnie to zdarzenie z równowagi. Na początku uniosłam się dumą i stwierdziłam, że rzucam terapię, ale nie daje mi to spokoju. 'Normalny' człowiek pewnie dawno już załatwiłby sprawę, zadzwonił, wyjaśnił sytuację, a ja się męcze...Dodam, że mam nr telefonu do tego pana, ale nie jestem pewna czy on ma do mnie, bo nie podawałam mu go na sesji, kiedyś tylko, w czasie wakacji wysłałam smsa z informacją kiedy wracam na terapię... Nie chcę iść na terapię w ciemno, nie mam też odwagi zadzwonić, czy sms to dobry pomysł? I co sądzicie o zachowaniu terapeuty? Zachorował, to jakaś strategia, czy może chce się mnie pozbyć z terapii..? Dodam że jest ona na nfz, a terapeuta jest młody i odbywa tam praktykę. będę wdzięczna za każdą opinię:) -
Cześć:) Zaglądam tu od dawna, ale dziś zdecydowałam się zarejestrować. Aktualnie przechodzę spory kryzys w życiu, ale jakoś staram sobie radzić, jestem w trakcie terapii i to właśnie ona zmobilizowała mnie, żeby się tu zarejestrować. Chciałabym zasięgnąć Waszej opinii, bo tak naprawdę mało kto z mojego otoczenia jest w stanie zrozumieć przez co przechodzę...ale o tym nastęnym razem.. pozdrawiam Wszystkich!