Jestem caly czas smutna, nie chce mi sie jesc, nie moge spac, jeden tydzien mam extra humor a na drugi mam takiego dolka ze masakra odechciewa mi sie niekiedy nawet zyc...Wszystko mnie denewuje. Nie umiem sie na niczym skupic. Mam teraz duzo nauki i nie moge sobie pozwolic na jakies odloty ale to jest silniejsze odemnie. Uciekam przed wszystkim, mam jakis gluppi lek, zrobilam sie wstydliwa, a jeszcze niedawno bylam taka rozbrykana ze maskara. ZAuwazyli to juz nawet moi znajomi i sie pytaja co ze mna jest a ja nie weim. Najchetniej zamknela bym sie sama w ciemnym pokoju by o niczym nie wiedziec ani nic......! Pomocy!