Skocz do zawartości
Nerwica.com

rower

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rower

  1. Ale jaki bo ja nie wiem.

    Staram sie poprostu najzwyczajniej w swiecie bronic a nie byc jak ofiara.

    Jak czytam wypowiedzi ludzi z tego forum to jakos nie widze zeby mieli oni problemy z wyrazaniem swoich opinii.

    Kolega z forum nazwal mnie wczoraj 'bucem' i mu nawet powieka nie drgnela.

    Wszyscy gotowi do walki o kazdej porze dnia i z kazdym.

     

    A poza tym nie powinno cie dziwic ze nie lubie sluchac krytyki.

    Skoro slyszalem wiele bezpodstawnej krytyki (ja i nie tylko) w swoim zyciu to teraz sie nie dziw ze za

    nia nie przepadam. To tak jakbys dalej sluchala ludzi ktorzy cie wpedzili w zaburzenia i tych calych bzdur.

     

    Wiec w sumie sam sobie odpowiedzialem na zarzut wobec ludzi z pierwszego akapitu.

    No ale z tym 'bucem' to byla przesada troche.

     

    Az sie wypompowalem.

  2. petruszka30, dobrze.....ale ja mam 18 klopsów....wymysl sosy :)

     

    rower, ok....ja cie bede wspierac od teraz....ale nie bądz agresywny bo sie strasznie boję....

     

    Ja nie potrzebuje prywatnego wspieracza.

     

    A czy ja bywam agresywny? No i czego sie mozesz bac, to tylko internet...

  3. Nie wiem sam Dune ja sie porownuje w 2 kategoriach.

    Jedna to podzial zaburzen na grupy, gdzie moje nalezy do tej najgorszej ( choruje -1:100)

    i nawet zostalo okreslone przez kogos stanem dalszym od normalnosci od schizofrenii.

     

    Druga to wsparcie. Nie mialem nigdy (mowie szczerze) ani jednego kolegi, przyjaciela, z nikim

    nawet nie rozmawialem, nie odwiedzilem, nie poszedlem do kina, na impreze i przykladow mozna

    by mnozyc az do tych najbardziej wstydliwych o ktorych nawet nie chcial bym pisac.

    Kompletna pusta przez 3/4 zycia, az do teraz.

     

    Codziennie rano wstaje z lozka i zastanawiam sie jak do tego doszlo, bo sam w to nie wierze.

    Jak to sie stalo ze bylem sam, i moi rodzice mi na to pozwolili, nie reagujac odpowiednio.

    Nie wiem gdzie jestem, kim jestem i co sie do okola dzieje.

    Nie mam pojecia jak moge sobie pomoc.

    Nie mam zadnych podstaw do tego zeby zaczac cos budowac w zyciu bo bylo ono puste dotychczas.

     

    Wlasnie dlatego tak smialo wychodze z porownaniami do 90% ludzi.

    10% rezerwuje dla totalnych p.o.j.ebow i dla ludzi ktorzy byli ostro molestowani w dziecinstwie, bo to mi sobie

    jest jedynie trudno wyobrazic.

     

    To tyle w temacie.

  4. Wiem, ale zaufaj mi, jakbym tylko byl zdrowy to moglbym byc p.o.pierdolony jak sam s.k.u.rw.ysyn.

    Znam takich co sa zdrowi psychicznie a ludzia mowia 'o patrz jaki swir', ale wtedy problem nie istnieje.

    Jesli mialbym byc po** to tylko na ten drugi sposob i zaden inny. Wtedy moglbym : czyt. I-sze zdanie.

  5. Obiecuje ze zjem:)zupe..,

     

    -- 01 gru 2011, 04:34 --

     

    Tak jestem wyjatkowo zaburzony rower przy twoich wywodach mozna w leb sobie strzelic...wole natke:)

     

    Mialem cos napisac ale juz nie chce filozofowac. No i dziekuje za mily komentarz do mojego posta i merytoryczna wypowiedz.

    Bede musial sie domyslac co miales na mysli bo trudno cokolwiek z tego wyczytac.

  6. rower, ups to chyba sie nie dogadamy bo ja zart mam na drugie, ironia na trzecie i złośnica na 4 imie...ale bede sie starac

     

    Tego tez nie rozumiem. Ty serio tutaj mowisz?

    Czemu czesc osob na tego typu forach musi sie kreowac - jedna zlosnica, druga mistrzyni autoironi, jeszcze inna

    jakis 'fallen angel', plus jakis pop.ie.r.dolone avatary do tego. I to do tego dorosli ludzie, nie tak jak ja - chopaczek rowerkowaty.

    Ale to moze dlatego ze jestem nihilista tego nie rozumiem, w sumie to wszystko moge zanegowac, wszedzie sie jakiejs glupoty dopatrzyc, albo bledu. No ale staram sie tez wyznaczac sobie granice i tez wymagac pewnych granic od innych.

     

    Wielu ludzi zaburzonych uwaza sie pewnie za wyjatkowych, albo zbyt madrych zeeby zyc, no ale to nie pomaga chyba w wyjsciu z choroby. JA nie jestem wyjatkowy, ale niestety w pewnym sensie mozna powiedziec ze czuje jakbym stal ponad niektorymi osobami czasami. To dlatego ze posiadam ( a wlasciwie to ono posiada mnie ) zaburzenie, i czuje ze przezylem wiecej od innych, dzwigam wieksze cierpienie, czuje sie bardziej dorosly od innych, i czuje ze ja moge ich zrozumiec natomiast oni mnie nie, bo nie przezywaja w srodku tego co ja. Dlatego czuja te przewage nieraz.

     

    Mozna tez powiedziec ze znam 2 stany: ten normalnosci i ten przeciwny, natomiast czesc ludzi z ktorymi sie spotykam zna tylko

    ten pierwszy, dlatego czasem sie patrzy na nich z gory. Mysli sobie czlowiek czasem : 'a co ty tam k.u.rwa wiesz o cierpieniu'.

    To ze jestesmy z dwoch roznych swiatow wystarczy mi juz do tego zeby nie zabierac sie za nawiazywanie kontaktow z nimi.

     

    Ja ide po jakies smakowe piwo do sklepu kolezanko z GB

  7. rowerku bo z miłoscia do mciebie idziemy ale jak nie to nie, 3 szansy nie daje....panie rowerze!!!

     

    Aha, jak z miloscia to ok. Myslalem ze to ironia. Wiesz jak bywa na forach psychologicznych.

    Idziesz z nadzieja ze ktos Ci da wskazowke, albo conajmniej pocieszy, a tam cie rownaja z blotem

    jak kundla, dodatkowo robia to sami moderatorzy, ktorzy sie tam z dupy wzieli.

     

    Mnie ogolnie wiekszosc zartow nie smieszy, a ironia nie kreci, takze wole rozmawiac powaznie.

×