Skocz do zawartości
Nerwica.com

Di88

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Di88

  1. Wczoraj rozmawiałam ze swoim chłopakiem. Tzn. on zaczął rozmowę, bo domyślił się, że znów mi się podoba jego brat. Wyobraźcie sobie, że zrozumiał, że moje wahania emocji, uczuć itd. wynikają z choroby. Mówił, żebym się nie obwiniała:o Przepraszał, że nie brał pod uwagę mojej choroby, że się mną nie opiekował itd. Byłam w szoku. Przyznam, że mocno u mnie zapunktował tą rozmową.Pokazał swoją dojrzałą stronę. Tego mi brakowało, bo ostatnio zachowywał się jak dzieciak. Nie wiem, co będzie dalej. Jutro się przeprowadzam. -- 22 wrz 2011, 18:57 -- Frutek, nie wiem, jak Cię pocieszyć. Sama nie raz miałam podobnie. Zawsze nadchodził czas, kiedy jest lepiej
  2. Też o tym myślałam,że boję się bliskości.Chodzę do psychiatry od lat. Powiedział,że mam duże zapotrzebowanie na stymulację, że taką mama osobowość itd.:]Byłam u kilku psychologów,dawno temu,ale byli beznadziejni.
  3. Czy ja powiedziałam,że kogoś zdradzam?Nie.Czy to moja wina, co czuję?Właśnie dlatego się męczę,że nie chcę tak czuć!
  4. Alga612 Ja kiedyś też miałam duże kompleksy, ale jakoś mi przeszło z wiekiem.Poza tym, mam teraz tyle problemów,że nie mam czasu skupiać się na tym,że mam wałki na brzuchu, czy wyłupiaste oczy;)
  5. Tolerancja na PEA pojawia się między 18. miesiącem a 4. rokiem trwania związku. Statystycznie miłość trwa zatem nie dłużej niż cztery lata. U mnie chyba jest inaczej, bo wątpliwości zaczynam mieć po ok 1.5 m-ca. Najdłuższy związek, w jakim byłam w ciągu ostatnich 3 lat, czyli obecny, trwa 4.5 m-ca.I to z kilkudniowym rozstaniem po 2 m-cach. A miałam tych "związków" duuużo. Za każdym razem szybko się przywiązywałam, mocno zakochiwałam, a w pewnym momencie stop. Koniec. "Jednak Cię nie kocham, to nie ma sensu, papa." I kolejna "wielka miłość". Od 15 r.ż. miałam po kolei 3 związki, które trwały:pierwszy 10 m-cy, przerwa, 6 m-cy, drugi 1.5 roku,trzeci 2 lata(zaręczyny, mieszkanie razem itd.), potem przez rok ciągłe rozstania i powroty(z mojej winy).Po rozstaniu inny facet, rozczarowanie, powrót do byłego, kolejny nowy, znów tęsknota za byłym, który jest miłością mojego życia,blablabla, powrót, rozstanie itd.Teraz tamten facet nie chce mnie znać (czemu się nie dziwię), więc chociaż wyszłam z błędnego koła, ale nadal mam rollercoaster w życiu uczuciowym. Naprawdę nie wiem, co mam robić
  6. Myślę,że mam podobnie jak frutek, tzn. CHAD odbija się mocno na moim życiu uczuciowym, związkach itd. Teraz jestem w ciężkiej sytuacji, bo...zakochałam się w bracie swojego chłopaka:] Na dodatek oni mieszkają razem i właśnie się do nich przeprowadzam. Tzn. będę w pokoju ze swoim chłopakiem, w 2 mieszka kolega, a w 3 brat. Pięknie po prostu. Jak mi nie przejdzie, to nie wiem, co wyniknie z tego wszystkiego:/ Raz już narozrabiałam z tego powodu. Powiedziałam mojemu chłopakowi, że podoba mi się jego brat i zerwaliśmy. Powiedziałam też temu bratu, mieliśmy się spotkać na herbacie, ale dotarło do mnie, że to wielkie świństwo i zrezygnowałam. Postanowiłam, że nie będę z żadnym, po czym...spotkałam się z moim byłym, zmiękłam i... wróciliśmy do siebie.Przez 2 m-ce było cudownie, brat wyleciał mi z głowy, a teraz znowu:/ I jeszcze akurat w momencie, kiedy mam się przeprowadzić. Tłumaczę sobie, że to chorobowe, że nie powinnam robić żadnych gwałtownych ruchów, że mi przejdzie, ale...nie mogę przestać myśleć o tym bracie. Ostatnio wąchałam jego ubrania, ledwo powstrzymałam się, żeby nie zrobić czegoś głupiego, co mogłoby zniszczyć mój związek. Mam wrażenie, że to jakaś obsesja:(
×