cześć. sory, że tak na wstępie, ale już nie mam siły, napisałam kilka słow o sobie na innym forum, ale może jest słabo odwiedzane przez osoby z tą dolegliwością. chodzi o samotność. tylko, ze u mnie to dziwnie wygląda, bo wiem że chyba każdy z borderline boi się odrzucenia i nieświadomie czy świadomie odsuwa się od innych, ale ja dodatkowo się ich boję, nie jestem raczej agresywna, zdarza się, ale żadko, raczej jestem zrozpaczona z tego powodu i jak już nie moge, to tak mówie, a moja jedyna koleżanka, ktora niedługo też mnie opuści, jak to słyszy to już chyba nie może wytrzymać, chociaż o wiele bardziej nie moge, niż mówie, a często to próbuje tlumić, ale wówczas mam wrażenie, że za chwile eksploduje (złość, rozpacz, itd.) zrozumcie, czuje się sama, opuszczona przez wszystkich! jestem na dodatek slaba w konfrontacji z ludźmi, zawsze się wycofuje, jeżeli ktoś chciałby mi w jakiś sposób dokczyć, wiec unikam go, ale jestem za to skłonna do wielu rzeczy na które ktoś inny nigdy by się nie ważył, np. jestem w stanie naprawde zrobić krzywde potencjalnemu wrogowi załóżmy jakimś narzędziem, bez przesady, ale jestem. itd., itd. i wiele osób chce ze mną nawiązać bliższy kontakt, ale u mnie nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktów tylko z ich utrzymaniem. dzisiaj pedagog w szkole powiedziałam, że mam ochotę zabić wszystkich ludzi,którzy mnie nie rozumieją pozdrawiam.