Skocz do zawartości
Nerwica.com

martuch

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez martuch

  1. Troche czasu minęło od założenia tematu, jednak poczułam, że musze napisać. To, co napisałeś jest straszne i wcale nie wydaje mi się, żeby to nie była naprawdę ciężka sytuacja, wręcz tragiczna. Wyobrażam sobie co czujesz (może nawet wiem ze swojego doświadczenia). Dokładnie tak widze siebie za kilka lat, o ile dożyje, bo nie powiem, że nie zeświruje, bo już dawno ześwirowałam. U mnie taki zastój (brak kontaktów, realizacji siebie) zaczął się w podstawówce, okres gimnazjum - do dupy (z przerwami na choroby, wynikające z rozpaczliwych prób odnalezienia się w życiu), liceum - do dupy... teraz jestem w 3 klasie.
  2. a w ogóle zapomniałam napisać, dlaczego właściwie piszę na tym forum. chodzi o to, że potrzebuje poznać kogoś podobnego do mnie, bo ześfiruję z wewnętrznego bólu...samotności. samotności, o której wiem, że w jakimś stopniu sama ją wybrałam, choć nie do końca. ale w tym wszystkim chodzi głównie o to, że wytwarzam taki mur (wstyd?). może jak spotkam kogoś takiego, to go nie będzie. ogólnie to wstydzę się siebie i dlatego się nie otwieram, boje się, że jak ktoś zobaczy jaka jestem, to mnie zostawi, a tak naprawde przez to sama się na to przez to skazuję. nie wiem jak dalej żyć, dzisiaj się już tak czuję... okropnie, gorzej niż wczoraj i przedwczoraj, choć nie powiem, że nie miałam tego wcześniej. ale teraz po prostu wiem co mam zrobić, jak już nic nie pomoże... mam jeszcze tylko dla siebie typowe schizy, przeszkadzaja w kontakcie, bo nie moge nikomu o tym powiedzieć:/poza tym mam 18 lat. jestem z okolic wrocławia (oczywiście fajnie by było poznać kogoś z okolic, ale jak się tak nie da, to się będzie kombinować:)). chętnie poznam osobe, która ma podobnie. nie chodzi mi o wspólne wyżalania, ale wspólne spotkania, tak jak to zazwyczaj robią "normalni" ludzie. oczywiście nie wiem, czy jest tu ktoś taki, wszak każdy borderline ma swoją osobowość.
  3. cześć. sory, że tak na wstępie, ale już nie mam siły, napisałam kilka słow o sobie na innym forum, ale może jest słabo odwiedzane przez osoby z tą dolegliwością. chodzi o samotność. tylko, ze u mnie to dziwnie wygląda, bo wiem że chyba każdy z borderline boi się odrzucenia i nieświadomie czy świadomie odsuwa się od innych, ale ja dodatkowo się ich boję, nie jestem raczej agresywna, zdarza się, ale żadko, raczej jestem zrozpaczona z tego powodu i jak już nie moge, to tak mówie, a moja jedyna koleżanka, ktora niedługo też mnie opuści, jak to słyszy to już chyba nie może wytrzymać, chociaż o wiele bardziej nie moge, niż mówie, a często to próbuje tlumić, ale wówczas mam wrażenie, że za chwile eksploduje (złość, rozpacz, itd.) zrozumcie, czuje się sama, opuszczona przez wszystkich! jestem na dodatek slaba w konfrontacji z ludźmi, zawsze się wycofuje, jeżeli ktoś chciałby mi w jakiś sposób dokczyć, wiec unikam go, ale jestem za to skłonna do wielu rzeczy na które ktoś inny nigdy by się nie ważył, np. jestem w stanie naprawde zrobić krzywde potencjalnemu wrogowi załóżmy jakimś narzędziem, bez przesady, ale jestem. itd., itd. i wiele osób chce ze mną nawiązać bliższy kontakt, ale u mnie nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktów tylko z ich utrzymaniem. dzisiaj pedagog w szkole powiedziałam, że mam ochotę zabić wszystkich ludzi,którzy mnie nie rozumieją pozdrawiam.
×