hej! jestem tu nowa i mam spory problem. pomijajac fakt ze mam nerwice natrectw to jeszcze mam cos takiego ze tak jakby sie sama chce karac za rozne swoje zle mysli i tego typu rzeczy. przepraszam ze pewnie to jest wszystko napisane tak niespojnie i byle jak, ale nie bardzo potrafie to opisac slowami. to jest tak ze np. mam czasami w sobie jakies strasznie zle uczucia dotyczace jakis bliskich mi osob np. rodzicow (w ogole bezpodstawne jesli o nich chodzi) i przychodza mi do glowy najstraszniejsze rzeczy.potem mam straszne wyrzuty sumienia, gryze sie tym i zalozmy zbliza sie cos na co dlugo czekalam, albo nawet jakis film ktory strasznie chcialabym obejrzec a jest niedostepny normalnie, zaczynam sie cieszyc i nagle to kojarzy mi sie w jakis sposob z tamta sytuacja i cos mi karze nie wychodzic na impreze badz nie obejrzec tego co tak chcialam, ze to ma byc jakby 'odkupienie' za to co myslalam/mysle i jesli mimo to zdecyduje sie na wyjscie/obejrzenie/badz costam tez innego to np. ta osoba rzeczywiscie umrze albo juz na zawsze bede potepiona.
pewnie to brzmi strasznie glupio, irracjonalnie i infantylnie ale to jest dla mnie straszny problem i potrafie sie takim czyms gryzc calymi dniami, i w niektorych przypadkach to sie robi prawdziwy dylemat.
jesli ktos z was mial czy ma cos podobnego to prosze napiszcie mi jak sobie z tym radziliscie