Teraz bardziej skupiam się nad tym, żeby właśnie to jakoś opanować, bo jak kolega wyżej pisał, też miał taki problem - i dawał sobie spokój. A ja popadam w depreche, kiedy daje sobie z czymś spokój, wszystko muszę zrobić do końca. Jakąś tam nieśmiałość pokonałem do nieznajomych jak i również nieznajomych dziewczyn, ale kiedy już mi na tej osobie zależy, wtedy jest totalna klapa, gadam głupoty, jestem całkiem innym człowiekiem, spiętym totalnie. Nie chce sobie dawać spokoju z jakąś tam dziewczyną.
Jak już opowiadasz o tym, że siadło Ci coś tam na psychikę, z jakąś tam panną z przeszłości, to powiem Ci, że miałem to samo. Najlepszy przyjaciel, odbił mi dupe, na której zależało mi najbardziej w życiu. Do tej pory, kiedy ją widzę jestem sparaliżowany, zamykam się, nie potrafię nic zrobić, nawet kiedy stawiam kroki to jest coś nie tak, wszystko dzieje się tak sztywno, a przecież na co dzień jestem wyluzowanym gościem...
-- 19 sie 2011, 10:40 --
Czy ktoś pomoże mi rozwiązać ten problem czy to kolejne forum na którym nic się nie dowiem, a przeczytam tylko co to jest deprecha, itp... ?
-- 21 sie 2011, 20:26 --
Widzę, że jednak to kolejne nic nie warte forum. Żegnam