agawa
-
Postów
4 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez agawa
-
-
Dziękuję bardzo za pocieszenie Aga1. Ja nie piję alkoholu i nie palę. Chodzę również na terapię do psychologa i sama mocno staram się pracować nad sobą, choć to cholernie trudne. Wiem, że na działanie leku trzeba czekać, a leczenie może trwać latami, ale jestem gotowa zrobić wszystko żeby z tego wyjść, mam dla kogo żyć, ponieważ mam dwóch wspaniałych synków. Jest różnica pomiędzy tym co przechodziłam a moim obecnym samopoczuciem, ale ciągle obawiam się żeby się nie pogorszyło. Pozdrawiam Was mocno.
-
Seroxat biorę od grudnia, początki były tragiczne, myślałam, że zejdę z tego świata. Teraz jest duuużo lepiej. Sama wychodzę z domu, nie boję się wsiąść do autobusu itp. Jednak w dalszym ciągu odczuwam takie skutki uboczne jak dreszcze, zawroty głowy. Błagam powiedzcie czy to normalne?
-
Witam Was wszystkich. Ja również jestem nowa i mam podobny problem jak Paweł. Leczę się od grudnia, biorę seroxat i chodzę na terapię. Jednak do tej pory nie dowiedziałam się czy mam nerwicę czy depresję. Ja również byłam w fatalnym stanie, myślałam, że to mój koniec. Zawroty głowy, duszności, ogromny lęk przed wszystkim. Trafiłam do poradni w opłakanym stanie. Pozdrawiam Was bardzo, bardzo mocno.
Już prawie poradziłam sobie z nerwicą w krótkim czasie
w Kroki do wolności
Opublikowano
Witam, jestem na forum od niedawna, leczę się dokładnie od 6 grudnia 2006r. Biorę seroxat i chodzę na terapię, chociaż byłam bardzo przeciwna braniu leków, ale mój stan był taki, że zgodziłam się na wszystko. Mam dwoje małych dzieci, muszę dla nich żyć i funkcjonować normalnie. Kiedy lek zaczął działać moje życie zmieniło się o 180 stopni, byłam szczęśliwa i pełna życia, ale bywa niestety, że mam doła, czuję się niepewnie i boję się że to co było przed grudniem powróci. Nie chcę tego, chcę zabić tę NERWICĘ raz na zawsze! Jestem trochę rozczarowana moją terapią, ponieważ to ja ciągle mówię a moja terapeutka tylko słucha, żadko kiedy coś odpowiada. Czasami mam wrażenie, że to ona przyszła do mnie po pomoc, a nie ja do niej. Boję się również tego, że bez leków nie będę mogła funkcjonować, dlatego proszę porozmawiajcie ze mną na ten temat. Bardzo mocno wszystkich pozdrawiam.