Skocz do zawartości
Nerwica.com

hhig

Użytkownik
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez hhig

  1. Ja po raz kolejny czytam ten wątek i po raz kolejny nie rozumiem co Was pcha do cięcia?

    Czy to potrzeba bólu, bycie na krawędzi - że jak nikt mnie nie znajdzie to się przekręcę, czy może próba samobójstwa?

    To ostatnie chyba odpada biorąc pod uwagę Wasze posty.

    Ja miałem kiedyś fazę za ból - tylko objawiała się tym że jak coś było nie tak/czułem potrzebę bólu kułem sobie twarz i miałem kolejnego kolczyka - w szczycie miałem ich przeszło 20 :-), ale to chyba inny rodzaj fazy.

    Inną fazą w momentach silnego stresu była, nie wiem czy to potrzeba wyżycia się czy też zaznania bólu ale wybierałem się w najgorsze dzielnice miast w których mieszkałem i nie zaczepiałem, ale miałem niepohamowaną ochotę żeby ktoś mnie zaczepił, chciał się bić - cokolwiek byle tylko się wyżyć.

    Jak na złość jak mam ochotę to nikt nie burzy - po kilku godzinach łażenia jakoś tę agresję rozchodziłem i wracałem do domu.

     

    Jak to jest z Wami - co Was do tego pcha?

    Potrzeba bólu - może warto by się na jakiś boks czy inne cuda zapisać?

    Opuchlizna z twarzy schodzi szybciej niż sznyty...

    Czy też może po prostu łatwiej jest wziąć żyletkę niż wybrać się gdzieś i coś porobić...

  2. Ja akurat rozumiem Twoje frustracje i wiem jak się czujesz.

    Sam miałem kilka miesięcy rozłąki lecz u nas to sytuacja wyglądała trochę inaczej bo to ja wyjechałem, a ona została w PL.

    Ja choć miałem okazję rogów jej nie przyprawiłem - ona zostając w PL zrobiła sobie wakacje (bo na kilka miesięcy nie opłaca się pracy załatwiać) poszła w tango.

    Może nie dosłownie ale dorobiła mi poroże.

    No cóż z jednej strony może byłem zbyt ufny, z drugiej to po kiego ch*ja mi związek z kimś kogo nie mogę być pewny.

    Daj sobie na luz, niech się dziewczyna wyszaleje bo może Twoja ciągła kontrola nad nią jest swego rodzaju przyczyną takiego stanu rzeczy (taki burek zerwany z łańcucha).

    Jeżeli jest to rzeczywiście wartościowa osoba z którą można myśleć o zakładaniu rodziny to wierz że będzie spoko i nic nie naodstawia, jeżeli zrobi z Ciebie rogacza to pojedź z flaszką do tego kogoś kto ją obrócił bo dzięki bogu zrobił to teraz, a nie jak będziecie mieli dzieci i byście im tylko zryli psychę.

    Pamiętaj jak ktoś chce się puścić to nawet w pracy/szkole ma ku temu okazję więc albo jej wierz i daj trochę wolności albo szukaj nowej kobiety.

     

    BTW nad sobą też się trochę zastanów bo nie wyobrażam sobie związku z kimś aż tak podejrzliwym.

     

    Powodzenia

  3. Nie wiem o czym - słyszałem tylko ze ciekawy.

     

    Ja czasami lubię takie "topowe" filmy - za dużo kombinować nie trzeba i do kina można się wybrać.

     

    Ja już się pożegnam bo się muszę skończyć pakować - jurto zawitam na Polską ziemię na takie mikro wakacje.

    Poczytamy się pewnie za jakieś 2 tygodnie.

     

    Trzymajcie się ciepło.

  4. Oglądaliście The limits of control?

    Znajoma opowiadała że też jakiś niezły.

     

    Czy w PL jest Oszukać przeznaczenie 5?

     

    -- 24 sie 2011, 23:57 --

     

    Ja zastypiam z jednym psiakiem,a budzę się z trzema :mrgreen:

     

    Ot cudowne rozmnożenie :)

    Zaśnij z flaszką może hurtownie otworzysz :)

  5. Oki,jutro się uda :pirate:

     

    Mam poważne pytanie.Spaliłam kompa a okazało się, że to przez osad z tytoniu,z dymu,cały był tym osmolony :oops: .Nie znacie wpływu dymu na laptopa?Też go można tak za kopcić?Leniwa jestem i nie chce mi się wychodzić na dymka,ale się boję ,że go też rozwale. :bezradny:

     

    Pierwsze słyszę aby palenie przeszkadzało komputerom.

    Wiem na pewno że od czasu do czasu dobrze jest wyciągnąć syf który wciągają wentylatorki i który osadza się na wylocie - laptop grzeje się wtedy i może się restartować - łatwa robota a ile życie ułatwia.

     

    -- 24 sie 2011, 22:30 --

     

    hhig, witaj ;)

    To idziemy do jeziorka??

     

     

    Ale ja pływać nie umiem ;)

  6. Mi ostatniej nocy śniła się laska - fajna taka i żeby ja pocałować musiałem ustać na łóżku (znaczy się taka wysoka była) i teraz pytanie czy to było pragnienie czy obawa - tak mi się teraz przypomnialo :)

    Dodam tylko że niski nie jestem bo jakieś 180 by się nazbieralo :D

×