Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jeremi

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jeremi

  1. Wiesz dlaczego tak za nią tęsknisz? Bo była jedyna, jedyna z którą miałeś jakiś kontakt.

     

    ... mam to samo.

    Na pewno też, ale to nie jedyny powód. Ona jest cudowna, świetnie się dogadywaliśmy, jest piękna, inteligentna. Ona jest moim ideałem. Dlatego ciężko mi wyobrazić sobie bym mógł kiedyś być z inną.

  2. Twoja była dziewczyna ma prawo czuć inaczej niż ty chociaż to bolesne,to minie z czasem.Dobrze,że zdecydowałeś się porozmawiać z rodzicami,to już jakiś postęp.Dlaczego uważasz,że jesteś taki aspołeczny?powinieneś porozmawiać z psychologiem,także.

    Z rodzicami porozmawiam o wszystkim, psycholog to też dobry pomysł. Dlaczego uważam, że jestem aspołeczny ? Nie mam żadnych kolegów, przyjaciół, to był istny cud że znalazłem dziewczynę. Nie otwieram się za bardzo przed innymi. I jakoś tak wyszło, nie wiem gdzie mam kogoś szukać.

  3. Kurczowo trzymasz sie jej,a zauważyłeś że jest szczęśliwa.Nie cieszy Cię to?skoro ją kochasz..powinno,a chyba że bardziej siebie i mimo wszystko chcesz z nią być.Znajdź przyjaciół,otocz się ludzmi.Z rodzicami porozmawiaj nie kazdy ma dobre układy rodzinne.

    Cieszy mnie jej szczęście, ale czuję, jakby dla niej to była błahostka, pozbyła się mnie i ok, a dla mnie to dramat. Znowu, łatwo powiedzieć, nikogo nie mam i nie mogę znaleźć żadnych przyjaciół. Jestem wyjątkowo aspołeczny. Idę do nowej szkoły, tam postaram się kogoś znaleźć. Porozmawiam z rodzicami, to powinno trochę pomóc.

  4. Wiec tyM bardziej skoro z jej strony to nie bylo to :cry: daj sobie spokoj z mysleniem o niej.SWIAT JEST PELEN PIEKNA :D fascynacja to nie miłość.

    Łatwo powiedzieć. Nie mogę przestać o niej myśleć na zawołanie. Przez długi czas myślałem tylko o niej i nagle muszę przestać, to nie jest łatwe. Może i świat jest pełen piękna, ale ja aktualnie nie mogę go dostrzec :(

     

    Dodatkowo ona nie wydaje się tym tak bardzo przejmować, chyba jest szczęśliwa, a ja jestem w kompletnej rozsypce. Jej ulżyło, mi zawaliło się życie.

     

    Zastanów sie co jest podstawą takiego zachowania, bo na pewno nie Twoja miłość do niej. Takie zachowanie wypływa najczęściej z jakiegoś lęku.. przed samotnością, przed poznawaiem na nowo, przed brakiem bezpieczeństwa..

    Oprócz niej nie mam nikogo, żadnych kolegów ani przyjaciół. Dzięki niej mogłem z kimś wreszcie szczerze porozmawiać. Przez długi czas żyłem sam, teraz rzeczywiście boję się zostać sam. Ale kocham ją i chcę być z nią.

  5. Wpadłeś w obsesję, nawet jeśli tego nie dostrzegasz.. Rozstania się zdarzają i należy to uszanować. To że Ty chciałbyś być z Nią, nie daje Tobie prawa do dysponowania Jej życiem (a chciałbyś żeby była z Tobą).

     

    Wiem, że to już jest obsesja, ale nie mogę sobie z tym poradzić. Szanuję jej decyzję i nie chcę zmuszać jej do niczego, po prostu chciałbym byśmy nadal byli razem.

     

    Jeśli nie potrafisz sobie poradzić z rozstaniem i ból w Twoim odczuciu jest nie do zniesienia, istnieje coś takiego jak centrum kryzysowe. Pomogą, doradzą, wysłuchają i skierują na właściwy tor leczenia. Myślę że psychoterapia postawi Cię na nogi do tego stopnia, że będziesz w stanie funkcjonować z Nią w jednym obszarze.

     

    Zastanowię się nad tym, dziękuję za radę.

     

    ja myślę, że za bardzo naciskałeś, że byłeś za szybki. Laski tak mają że jak koleś ciągle mówi jak to kocha, jak tęsknie jak mu zależy, to niestety męczy. Ja tak miałam, on mnie zabił swoją miłością do mnie. Miałam dość jego ciągłych zapewnień jak to mnie bardzo kocha, jak tęsknie, ze jestem jego całym światem, że nie może żyć beze mnie..... bla bla bla

     

    Wszystko potoczyło się szybko, fakt, ale nie miałem poczucia bym cokolwiek przyśpieszał albo pośpieszał. Nie chodziło jej o to, że mam obsesję, tylko że ona w ogóle mnie nie kochała. Mówiła, że to była raczej "chwilowa fascynacja" niż miłość. Więc akurat nie o to chodzi.

  6. Może i hormony szaleją, ale ja nie mogę przestać o niej myśleć już od dwóch lat. Jest całym moim życiem. Relacje z rodzicami mam dobre, myślę że pomogliby mi gdybym im powiedział o wszystkim.

  7. Witajcie.

    Moja miłość do niej zaczęła się dwa lata temu. Chodziłem z tą dziewczyną do jednej klasy w gimnazjum. W końcu ponad dwa miesiące temu zacząłem próbować i w końcu od miesiąca byliśmy razem. Wydawało mi się, że wszystko było dobrze, ale ostatnio zaczęła być trochę oschła, nie odpisywała na moje "kocham Cię" itp. Co gorsza od dwóch tygodni jest na wakacjach, więc nie mieliśmy okazji porozmawiać osobiście. W końcu powiedziała mi prawdę - że mnie nie kocha, bardziej traktuje jak brata albo przyjaciela i że nie może na to nic poradzić. Stwierdziła, że nie możemy być razem. To była moja pierwsza miłość i sens mojego życia. Nie wiem co teraz zrobić. Śmierć i skrócenie sobie cierpień nie wydaje się być złym rozwiązaniem. Ona jest całym moim życiem, teraz nie mam już nic. Nie widzę dla siebie przyszłości bez niej, nie widzę sensu w życiu bez niej. Nie chce zrywać ze mną całkowicie kontaktu. Co gorsza, idziemy do tego samego liceum i od września będę musiał ją codziennie widywać.

    Proszę o pomoc, nie mam pojęcia co zrobić.

×