Skocz do zawartości
Nerwica.com

rafaelo23

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rafaelo23

  1. Musisz udowodnić sobie że warto żyć, a najlepiej uratuj komuś życie ! Sposobów bardzo wiele
  2. Nie jesteś sam. Też mam tak jak Ty.
  3. Jak dobrze sięgam pamięcią to oda zawsze. Mama mówi że jeszcze przed moim urodzeniem. Nie tylko nade mną. Nad mamą, braćmi a nawet własną matką. Do dziś (od kiedy się urodziłem) wypiłem tylko jedno piwo. Nie smakowało mi wcale. Jednak alkohol może pomoże, kosztem zdrowia ale może pomóc...
  4. ewaryst7, jak ona potrzebowała pomocy ja jej pomoc udzieliłem. Sama przyznała, że gdyby nie ja to byłoby po niej. Alkohol choć na chwile pozwoli mi zapomnieć...
  5. Nie mam zaufanego nauczyciela. Zresztą jeżeli nie zdam, to nawet będę miał jak bo śmierć :) Mój ojciec ? On jest tylko formalnie. To osoba której nienawidzę i którą gardzę. To min. dzięki nie mu jestem w takim stanie. Wiecznie alkohol najważniejszy i dopiero pijany pokazuje co to nie on... Mama wie. Czy robi coś z tym ? Mało. Dla niej bardziej liczy się brat po wypadku. Wiecznie "kiedyś pójdziemy itp." Na moje leki wiecznie nie ma pieniędzy, nie ma czasu i zawsze jest "ale". Dla brata po wypadku zawsze się znajdą. Po 18 lipca będzie Dr Makarewicz jeżeli dam radę dożyć to pójdę, o ile nie znajdzie się jakieś "ale"... W mojej miejscowości czeka się min. 1 m-c. Teraz aby choć na chwilę się wyciszyć jem. W dużych ilościach, głównie słodyczy. Są dni że nawet 1 kg. czekoladowych ciastek to za mało. Może zacznę się upijać....
  6. Witam, na imię mam Rafał i 20 sierpnia skończę 18 lat. Ja po prostu, nie daję już psychicznie rady W sensie moralnym nie mam rodziny. Przez 10 m-c byłem ofiarą przemocy psychicznej (klasa). Żeby tego było mało, w domu (w sensie budynek) często są awantury. W 2 lata temu mój brat i mama mieli wypadek. (Mama cudem uszła z życiem- cały dom na moje głowie). W grudniu (2010) mój brat miał wypadek, ale tym razem sam i też cudem uszedł z życiem. Wtedy nastąpiła powtórka z rozrywki. Każdy załamany i znów wszystko na mojej głowie (nocowałem w szpitalu, wspierałem ich psychiczne zawalając szkołę). Jednak z tego wszystkiego te 10 m-c jakie przeżyłem w poprzedniej klasie, były najgorsze... Oprócz mnie było jeszcze 2 lub 3 osoby, które tak jak ja były ofiarami. Jeden z nich przeniósł się w połowie roku do nowej szkoły i nie zdał. Obecnie ma bardzo poważne problemy z alkoholem. Ja postanowiłem że wytrwam do końca. Jakimś cudem udało mi się, zdałem i dostałem się do nowej szkoły gdzie początki nie były łatwe. Aby psychicznie uciec od problemów grałem w Wolnych Farmerów, Zielone Imperium, Zagubioną Wyspę oraz Kapi Hospital, oglądam i dalej oglądam Grey' s Anatomy oraz słucham muzyki z serialu. Pewnego razu na forum wf, zacząłem dokuczać tamtejszym moderatorom. Wskazywałem ich błędy. Robiłem z igły widły. Wielokrotnie próbowałem rzucić nałogi (gierki online oraz ich fora), jednak bezskutecznie. Gdy tylko była chwilowa poprawa, w domu lub w szkole była kolejna sprzeczka i wracałem do nałogu. Ja już psychicznie nie daję rady. Przez całe 10 m-c byłem sam jak palec. O moim "piekle" wiedziało tylko 2 kolegów i sąsiadka (chora na raka). Gdy tylko się zdenerwuje zapominam wszystko. Jednak ostatnio jest coraz gorzej. Denerwują mnie najmniejsze rzeczy, wybucham gniewem, agresją i płaczę bez powodu. Gdy płaczę, krzyczę "dlaczego ja, za co mam tak cierpieć itp." W sierpniu będę miał egzamin poprawkowy z matmy. Jeżeli nie pójdzie mi on poprawnie, to nie zdam. Jeżeli go nie zdam nauczyciele głosują czy mnie przepuszczą do 3 kl. z 1 jedną jedynką na świadectwie. W szkole jestem bardzo cichy, grzeczny itp. Czuje że go nie zdam i że nauczyciele mnie nie przepuszczą. Jeżeli nie zdam do 3 kl. zakończę swoje życie (popełnię samobójstwo). To będzie najlepsze rozwiązanie z całej sytuacji. Ból który odczuwałem zniknie, a twarz się rozluźni...
×