Skocz do zawartości
Nerwica.com

Judyta

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Judyta

  1. Depresji "zawdzięczam" samotność, odrzucam od siebie każdą dłoń, którą wyciąga do mnie człowiek. Izoluję się od kolegów i koleżanek, nie mam ochoty na spotkania i pogawędki z koleżankami. Dzień po dniu czuję się bardziej samotna, ale wiem że sama do tego doprowdziłam, a teraz nie mam siły tego zmienić :cry:

    Ten sam scenariusz dotyczy mnie - jakbym o sobie czytała.mam wrazenie ze nikt mnie nie lubi. ludzie mnie irytuja, czesto mam odmienne zdanie od ogółu i mysle ze to ze mna jest cos nie tak.nie mam nikogo bliskiego. moja najlepsza przyjaciolka wyjechala za granice, juz tez rzadko pisze. jestem sama. sam sylwester, same weekendy. chyba juz "polubilam" te moja przyjaciolke samotnosc

  2. Lockjaw chyba nie rozumiesz o co mi chodzi:(

    to moja 5 sesja te studia dawaly mi duzo satysfakcji. w tym roku jednak cos sie ze mna dzieje niedobrego. Mam naprawde fajne przedmioty, ale nie potrafie sie uczyc, nie chce mi sie. stac mnie na dobre oceny, a wiem ze jak zdam to pewnie na tróje:(

    brak motywacji jest podyktowany jakimis moimi glebszymi problemami, a nie tym , ze mam beznadziejne studia!proponujesz mi je rzucic? wez sie zastanów - jakby tak bylo to nie bylabym juz na 3 roku zapewne.

    Kaja masz ten sam problem co ja - rozumiem cie. teraz ucze sie ale tak bezsensu powtarzam nawet nie wiem co , bo mi to wisi. wczoraj zasnelam po 2 dopiero a zmożyl mnie płacz...

  3. to uczucie jest okropne. Czujesz jak dzień leci, powinnas sie uczyc, dodatkowo wiesz, ze inni ostro pewnie zakuwaja, a snujesz sie z kąta w kąt:( Nie wiem:( ta sesja to juz moja 5, teoretycznie powinnam sie juz przyzwyczaic, ale tym razem jest jakos dziwnie z moim samopoczuciem. dzis np.poszlam na kolosa i wiem ze go obleje. w przyszlym tygodniu mam 4 kolosy! i jeszcze te spojrzenia ludzi pelne litosci dla tych co im sie noga powinęła. Próbuje myslec pozytywnie, ale nie wychodzi mi to...boje sie ze obleje te sesje. Nawet nie potrafilam sie cieszyc z dobrze zdanego jednego kolokwium na 4. nic nawet nie odetchnelam z ulga...cos jest nie tak ...wisi mi wszystko

  4. już was wszystkich lubie i jakoś mi lżej na duszy :D

    wydaje mi sie ze nerwica jest w mojej rodzinie "dziedziczna" - choc w teorii jest to nie prawdą, bo nie jest genetyczna przecież. Moi rodzice chyba wychowali znerwicowane dzieci - moja siostra aktualnie leczy sie u psychologa i psychiatry - małżeństwo jej sie rozpadło, nie może znaleźc pracy - ma poważne powody. Wspieram ja, mam byc jej oparciem. Tymczasem to ja chyba tez potrzebuje pomocy. Nic mi sie nie chce, sesja w toku, a ja tylko marze zeby schowac sie pod kołderka. Przerazaja mnie inni ludzie, pelni energii, na uczelni uczacy sie na wszystko pilnie. nie widze sensu w niczym...

  5. witam dzis dołaczylam do naszego waszego elitarnego grona. Ostatnio najgorsze co mnie przytłacza to brak motywacji. W ogóle nie potrafie sie cieszyc z niczego.Sesja w toku - tyle mam nauki, a ja nic nie robie. włóczę sie caly dzien po domu, a jutro np. kolos - po czym zabieram sie do tego w ostatnim momencie. chyba bardziej wsyd mi przed innymi ze moglabym sie nie nauczyc i oblac:( Nie wiem, ale czuje sie wypalona nie widze w tym sensu. Wiem, ze nie moge tego rzucic - duzo mnie kosztowalo zeby sie dostac mam prawie polowe studiow za soba. Ale moje samopoczucie psychiczne jest fatalne. wychodze na uczelnie a juz za progiem marze zeby wrocic do domu, gdzie czuje sie bezpieczniej.

  6. Witam wszystkich serdecznie. Jestem nowa na tym forum - a powody dla ktorych tu jestem są rozlegle, ale nie bede teraz o tym pisac. Licze na wsparcie, miłe słowo. Powiem szczerze brakuje mi innych ludzi, czuje sie samotna w swoich problemach, pewnie dla innych śmiesznych, ale wiem, że dla Was nie. Myslę, że dobrze trafiłam :D

×