I nic Ci sie nie działo? Bo ja sie boje, ze moge miec gorzej jak przed braniem tego leku. Boje sie tez, ze psychiatra zrobi mi piękny wykład i nakrzyczy. Ci lekarze tak chetnie dają leki, jak cukierki-takie mam wrazenie. To co ostatnio czytam na forach na ich temat to jakas masakra, te wypowiedzi ludzi. Ze niby lek uzaleznia, ze cięzko zejśc z niego, ze po zaprzestaniu brania jest gorzej i wraca choroba, do tego padek libido-i co to za radość z zycia pozniej, jak nawet nie mozna sie rozluźnic dobrym seksem bo sie nie chce po prostu. To jakies błędne kolo.
Ja dopiero niedawno pojęłam, ze to co mi sie dzieje to nerwica, wczesniej szukalam u siebie roznych chorób, ktore moga byc przyczyną takiego samopoczucia. Czuje ze zaczynam rozumiec ta chorobe.