Skocz do zawartości
Nerwica.com

gonzalez

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gonzalez

  1. Jeżeli chodzi o moją rodzinę to matka opuściła nas jak miałem 3 lata, nie mam z nią żadnego kontaktu. Uważam że kwestia ta jest mało znacząca ponieważ nie czuję żalu ani smutku. Ojciec mnie dobrze wychował, tak bynajmniej myślę Jeżeli chodzi o relację z nim, bo w tym wypadku tylko takie w grę wchodzą, są one oceniłbym normalne. Nie mieszkamy razem od jakiś 6 lat ale widujemy się kilka razy do roku, czasem do siebie dzwonimy. On jest typem żartownisia, zabawiacza, "facet z jajem" biznesmen. Czasem się zastanawiam dlaczego mimo takiego nauczyciela, jestem jednostką dosyć słabą. Jego cechy przebijają się we mnie co jakiś czas, dopóki nie zostają tłamszone głównie przez ludzi z dosyć "progresywnym" nastawieniem do mnie/życia. Mogę jeszcze dodać że się w jego obecności, kiedy dochodzi do spotkania z innymi ludźmi, bliżej mi nie znanymi, strasznie peszę. Jeżeli chodzi o moją samoocenę, hmmm - ciężko mi się do tego odnieść. Znam swoje walory. Równocześnie znam swoje wady które w pojedynku z zaletami niestety wygrywają. dziękuję za szybką odpowiedź :)
  2. Witam wszystkich forumowiczów, Mam problem który wydawać się może trochę błahy. Niestety, przeszkadza mi on w rozwijaniu swoich umiejętności, blokuje mnie we wszystkich sytuacjach życiowych przez co dosyć ciężko mi się odnaleźć. Jest to problem z hierarchią społeczną ( tak bym to nazwał ). Już tłumaczę. Z natury jestem bardzo pogodnym człowiekiem, lubię kierować sytuacją - konwersacją, daje mi to dużo energii. Jednakże jak napotykam tylko grupę ludzi w której nie czuję że jestem liderem bądź chociażby blisko lidera zaczynam milczeć. Zmienia mi się barwa głosu. Denerwuję się. Wypowiadam się co najmniej dziwnie. Podobna sytuacja przytrafia mi się na rozmowach kwalifikacyjnych, kiedy czuję że panuję nad sytuacją komunikacyjnie, jestem wyluzowany. Kiedy tylko rozmówca mnie zagada, tłumi to nie tylko mój zapał ale również myśli które by normalnie przez moją głowę przelatywały. Inna sytuacja to stosunek mojej kobiety do mnie. Kontroluje mnie w jakimś stopniu co mi bardzo przeszkadza. Jest to w pewnych momentach zachowanie matki. Tak bym to nazwał. Obojętnie kogo bym nie napotykał, zaczyna po pewnym czasie stać nade mną. Tak jakbym miał bardzo słabą osobowość. Nie wiem czy się jasno wyrażam, ale przez to nie mogę robić swoich kroków do przodu. Tu nie chodzi zawsze o nieśmiałość, oczywiście zdarza się i tak - ale zazwyczaj jest to blokada która mnie szybko w hierarchii międzyludzkiej szereguje, i to na niskim poziomie. Chcę sobie z tym poradzić. Co mogę zrobić !? Proszę o pomoc!
×