Skocz do zawartości
Nerwica.com

ewa321

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ewa321

  1. już nie daje rady...dziś wziełam 0,75 latam po domu jak pszczoła...w pon. ide do lekarza zastanawiam się jak mu to powiedzieć,że się uzależniłam...on mi ich nie przepisywał nawet....mam stracha ,nie są to olbrzymie dawki w sumie,ale już i tak po mnie....JAKIE TABLETKI MAJĄ PODOBNE DZIAŁANIE DO ZOMIRENU....CHODZI O TO ŻEBYM CZUŁA SIĘ TRZEŹWO PO NICH....MOŻE PSYCH.MI JE ZALECI....?

  2. mnie też jest i było ciężko...ciągle mam przed oczyma jak tamten samochód uderza w mój,jak nie mam kontroli nad niczym,jak krążą mi setki myśli po głowie,

    jak widzę to auto,które jedzie prosto na mnie, nie mogę oddychać i dziękuję Bogu za to,że córka ze mną nie jechała....od tego czasu boję się śmierci...

     

    -- 27 maja 2011, 13:56 --

     

    ale wiele razy później,nachodziły mnie myśli poco ocalałam...jak cały czas coś jest nie tak...

  3. co czuję po takiej dawce?....Mam ochotę żyć,działać,jestem w ruchu cały czas,ciągle coś robię,mam tak chłonny umysł,że mogę robić wiele rzeczy naraz....nie jestem rozkojarzona,wiem,że wszystko jest możliwe,nie kłócę się z mężem,z córką nie siedzimy w domu po lekcjach,a jak nie wezmę...nie mam siły nawet iść pod prysznic...porażka;(

     

    -- 27 maja 2011, 12:58 --

     

    Coś Wam powiem....mam wrażenie,że nie zachowuję się normalnie,jak tego nie wezmę...jakiś czas temu poszłam do sklepu wielobranżowego i nie wiem,czy to po mnie widać juz te nerwy...ale musiałam wyglądać jakoś dziwnie ,bo 2 inne kasjerki z innego działu chodziły cały czas za mną,jakbym chciałam coś ukraść...Wróciłam ledwo do domu, poniżona i rozgoryczona...

  4. czasami też o tym myślę...oskarżam się,że jestem złą matką,żoną,bo nie potrafię poradzić sobie z sobą,a co dopiero być dla kogoś oparciem...Marzę by mieć worek dolarów i wyjechać z nimi na koniec świata,bo mimo wszystko bez rodziny nie mogłabym żyć.Zacząć wszystko od nowa.O śmierci też myślałam,dużo,ale boję się jej....

    zajrzała mi już w oczy,myślałam,że z wypadku nie wyjdę sama,miałam szczęście....boję się "bólu śmierci"....

    ostatnio nawet miałam głupie myśli,aż za bardzo,ale poradziłam sobie z tym...chyba...

  5. ...na mnie całkiem inaczej Zomirenka działa....dziś rano wziełam 0,5...

    Wtedy czuję,że żyję....myślę trzeźwo,wszystko idzie mi gładko,prawie latam po mieszkaniu,jestem otwarta,albo raczej moj umysł...na nowości...najważniejsze mogę wyjśc do ludzi,pojechać na zakupy,śmiać się ze znajomymi,nie przejmować się za bardzo gadaniem szwagierki,która ładnych parę latek mi nieźle he,he dokucza....wogóle nie jestem senna....wydaje mi się,że robię to co każdy normalny człowiek w ciągu dnia...

     

    Walczę dalej...ale już po 2 dniach jak nie wezmę...mogę przeleżeć w łóżku cały dzień , płakać i kłócić się z byle jakiego powodu...

×