Witam, mam 17 lat i od ponad pół roku mam problemy z nerwicą lękową (licząc od 1-szego i jedynego mocnego ataku paniki), od tego czasu czesto przeglądałem różne fora, aby się uspokoić i upewnić, że nie mam jakiejś poważnej choroby, i że nie tylko ja tak mam.
Zacząłem chodzić na psychoterapie od paru miesięcy i muszę przyznać, że od tego czasu lęki napadają mnie raczej rzadziej i często też nie tak silne jak wcześniej. Mógłbym naprawdę dużo tutaj napisać o sobie, ale przejde od razu do rzeczy bez zanudzania- ostatnio lęki schodzą na dalszy plan(a gdy nachodzą po prostu je ignoruje i myślę sobie, że niedługo mi przejdzie), z reguły mam inne problemy(chociażby z początku przechodziłem przez taki okres, że nie byłem pewien czy naprawdę istnieje, czy to nie jest jakiś sen i czy moje życie jest prawdziwe- jakaś taka derealizacja, może naoglądałem się za dużo filmów).
W każdym razie sprawą która mnie teraz męczy jest to, że ostatnio często mam(a przynajmniej tak mi się wydaje) problemy ze świadomym funkcjonowaniem. Często w trakcie dnia dostaję takiego nagłego "przebudzenia", takiego uczucia jakbym nagle się wybudził ze snu czy odzyskał świadomość, i w takiej chwili gdy myślę o tym co robiłem przed tym "przebudzeniem" to wydaje mi się jakbym wszystko robił na autopilocie, bez zastanowienia, jakoś tak pod/nieświadomie.
Pisze o tym, gdyż jest to dla mnie dość nieprzyjemne bo nie wiem czy rzeczywiście nie działam jakoś tak podświadomie nie rozmyślając nad tym co robię, i teraz pytanie do forumowiczów:
Czy też doświadczaliście/doświadczacie czegoś takiego, i czy może wiecie czy rzeczywiście działam na autopilocie czy jest to tylko takie odczucie?