Witam. Od jakiegoś czasu miewam napady nieuzasadnionego lęku i poczucia derealizacji. Nie mogę się wtedy skupić i mam wrażenie, jakbym zaraz miała zemdleć, choć nigdy do tego nie dochodzi. Strasznie wali mi wtedy serce. Wszystko zaczęło się, gdy miałam zapalenie zatok, brałam antybiotyk i zrobiło mi się słabo. Chyba podświadomie boję się, żeby to się nie powtórzyło. Generalnie, fizycznie nic mi nie dolega. Czy to nerwica? Co powinnam zrobić? Z góry dziękuję za odpowiedź.