zina
-
Postów
17 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez zina
-
-
Dla mnie to jest zawór bezpieczeństwa. Żeby nie zabić siebie albo kogoś. Kiedy ból duszy jest tak wielki, że chciałoby się opuścić ciało i wyje się, wyje, wyje coraz głośniej. Kiedy poczucie osaczenia jest tak wielkie, że nie ma innej ucieczki. Zdarzyło mi się kilka razy w życiu i nie mam pojęcia co doradzić tym, którzy robią to codziennie.
-
Aloha, kochana, nie tylko ty, nie tylko ciebie to dotyczy. Czytam twój post i myślę: czy to ktoś inny, czy to ja?
Wiecie co, zadziwiająca sprawa: Jeszcze niedawno tak bardzo chciałam to wszystko zakończyć, ale się bałam. Wszystkiego się bałam - tak samo umrzeć jak i żyć. Dostałam prochy przeciwlękowe i bardziej przestałam się bać umrzeć jak żyć. Czy to nie ironia losu?
-
Może właśnie samotność najbardziej kopie nas po tyłku? Ja wyję do księzyca i rozmawiam z psem, wyciągam rękę i nie ma tam nikogo.
Cieszę się, że znalazłaś, chociaż wszyscy wiemy, że to dopiero początek. Mam nadzieję, że początek czegoś trwałego, dobrego i trzymam kciuki!
-
Rano biorę Lorafen, tak to było ustalone, ale ty chyba masz rację, najlepiej by było odwrócić! Spróbuję, he he, dzięki.
-
Ja biorę Effectin od miesiąca, ale co drugi dzień, bo wykańcza mnie bezsenność po nim. Przez pierwszy tydzień trzęsły mi się ręce i miałam kłopoty ze wzrokiem, ale to szybko minęło. Pozostała tylko ta cholerna bezsenność i nadciśnienie, czasem dość duże, aż głowa pęka, ale przynajmniej już się nie tnę i mogę w miarę normalnie funkcjonować...
-
A ja od jutra wkraczam w tak zwany "wiek chrystusowy"...
-
Rozumiem cię Basiu, ja też w sumie mogłabym pojechać do koleżanki, która mnie zaprosiła, ale tam będą same dzieciate małżeństwa, więc ciekawe o czym miałabym z nimi rozmawiać. Stara panna z najniższą krajową wśród możnych i spełnionych tego świata. Już widzę oczami wyobraźni to, co tak często spotykało mnie dawniej w realu: męczarnia i ciągłe patrzenie na zegarek, żeby już się od nich wszystkich uwolnić.
Życzę ci dobrego samopoczucia o poranku!
-
Mój Boże, kiedy czytam takie wypowiedzi, czuję się, jakbym sama to wszystko napisała. Ubieracie w słowa to, czego ja nie potrafię wyrazić. To straszne, że tak wiele osób cierpi na to samo i chyba nic z tym nie można zrobić.
-
A gdzie mamy jęczeć, jeśli nie tutaj? Ja miałam wczoraj ochotę udusić każdego, kto zapytał "czy mam już gotową kreację na Sylwestra", a że współpracowników mam wielu, takich pytań padło również sporo. Odpowiadałam z uśmiechem, że owszem, koszula nocna przygotowana, ale twarz mnie bolała od tego wymuszonego, sztucznego uśmiechu. Najchętniej każdemu z nich dałabym w łeb, zamiast się tłumaczyć, że znowu nie mam gdzie, nie mam z kim i nie mam za co.
-
-
-
Dzięki kochani! Dzisiaj kolejny Sylwester spędzony w domu przed telewizorem, więc tym bardziej się cieszę, że jesteście ze mną, chociaż wirtualnie.
-
Znacie może jakiegoś dobrego (albo jakiegokolwiek!) psychiatrę w Rzeszowie, zajmującego się depresjami? Albo w ogóle kogoś albo jakąś instytucję, w której można zasięgnąć takiej informacji? Myślałam, że wyjdę z tego sama, że jakoś przejdzie, ale jest coraz gorzej, czasem nie mam siły nawet oddychać.
-
Dzięki Samotniczko, taką właśnie mam nadzieję - zawsze to inaczej wśród swoich, bo kto sam przez to nie przeszedł, nie zrozumie jaka to straszna dolegliwość.
-
Nareszcie udało mi się zarejestrować, oj była to ciężka próba dla moich skołatanych nerwów
Choruję na depresję (a przynajmniej wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazują) i jestem z tym problemem zupełnie sama. Nie wiem jak to się skończy.
Pozdrawiam wszystkich
zina
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
w Leki przeciwdepresyjne
Opublikowano
Ja też dopiero zaczynam sie przestawiać z Effectinu na Esprital, chociaż Effectin bardzo mi pomógł. Niestety musiałam z niego zrezygnować ze względu na bardzo podniesione ciśnienie. Przejście jest koszmarne, chodzę po ścianach, jem jak smok, zrobiłam się bardzo nerwowa i ciągle boli mnie gardło. Zobaczymy co będzie dalej. Mam nadzieję, że nie zasnę pewnego dnia za kierownicą...