Jestem samotny, nie mam nikogo, kogo mógłbym nazwać przyjacielem. Prawdopodobnie nie zdam w tym roku, ludzie się ode mnie odwracają, jestem na lekach, nie pomagają... Najchętniej przeleżałbym cały dzień w łóżku, nie mam siły do niczego. Dręczą mnie myśli samobójcze. Cierpię na bezsenność. Zawiodłem dziesiątki osób swoją postawą, prze zemnie kilka osób ma problemy... Odwróciłem się od wiary, jeśli w ogóle kiedyś wierzyłem... Nie mam w życiu celu, nie mam żadnego marzenia i nie potrafię go wykrzesać. Jestem tylko pustą skorupą, wypełnioną zniechęceniem do samego siebie i życia. Nie mam przyjaciół. Wydaje mi się, że przeżyłem już wszystko, co było warte przeżycia. Nie widzę dla siebie przyszłości. Całe moje życie to farsa. Błazenada. Jestem bezwartościowy, i prze zemnie cierpią ludzie. Im bardziej zdaję sobie z tego sprawę, tym bardziej odechciewa mi się żyć. Napisałem tego posta, ale nie liczę na jakąś szczególną zmianę, bo nadzieja umarła we mnie dawno temu. Po prostu musiałem się wyżalić.
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
w Depresja
Opublikowano
I ja też w końcu się wyjęczę...
Jestem samotny, nie mam nikogo, kogo mógłbym nazwać przyjacielem. Prawdopodobnie nie zdam w tym roku, ludzie się ode mnie odwracają, jestem na lekach, nie pomagają... Najchętniej przeleżałbym cały dzień w łóżku, nie mam siły do niczego. Dręczą mnie myśli samobójcze. Cierpię na bezsenność. Zawiodłem dziesiątki osób swoją postawą, prze zemnie kilka osób ma problemy... Odwróciłem się od wiary, jeśli w ogóle kiedyś wierzyłem... Nie mam w życiu celu, nie mam żadnego marzenia i nie potrafię go wykrzesać. Jestem tylko pustą skorupą, wypełnioną zniechęceniem do samego siebie i życia. Nie mam przyjaciół. Wydaje mi się, że przeżyłem już wszystko, co było warte przeżycia. Nie widzę dla siebie przyszłości. Całe moje życie to farsa. Błazenada. Jestem bezwartościowy, i prze zemnie cierpią ludzie. Im bardziej zdaję sobie z tego sprawę, tym bardziej odechciewa mi się żyć. Napisałem tego posta, ale nie liczę na jakąś szczególną zmianę, bo nadzieja umarła we mnie dawno temu. Po prostu musiałem się wyżalić.
[/b]