Witam,
mam 28lat,od kilku dobrych lat dręczyło mnie coś co nazywałem problemem z nadciśnieniem,moje obiawy to świadomość wysokiego ciśnienia,uczucie ucisku w głowie,lęk niepokoj o swoje życie,czasem myślałem że to ostatnie moje chwile życia,kończyło się wszystko wizytą na pogotowiu a w końcu na tygodniowych badaniach w szpitalu.
Okazało się że mam wypadanie płatka sercowego,lekarz powiedział że takie skoki ciśnienia mogą być od powstawania adrnaliny itp,przepisał mi lekarstwa na uspokojenie serca i powiedział że ogólnie jestem zdrów jak ryba...
Na dzisiejszą chwile jest jeszcze gorzej,teraz czuję się juz okropnie,niepiję nawet kawy czy alkoholu bo mam strach ze po tym dostane jakiegoś udaru muzgu czy czegoś,rano czuję się dobrze,ale gdy mija któraś tam godzina zaczynam się niepokoić,bać o swoje zdrowie,czuję znowu że mam wysokie ciśnienie, faktycznie po tym wszystkim mam podwyższone ciśnienie,średnio do 160/100,ręce jakoś naprzemian zimne/gorące...myśle o swoim zdrowiu już praktycznie cały czas...
cięzko mi się w ogóle skupić,podjąć jakąs decyzje..sam niewiem co mi dolega,nikt w rodzinie nie chorował na nadciśnienie czy coś podobnego...
Pomyślałem sobie że to może jakaś choroba psychiczna która w podświadomości rozwija moje problemy,
proszę was czytelnicy o porade,czy jest taka możliwość ze faktycznie to moja psychika,czy mam się z tym udac do psychologa czy może cos innego????