Skocz do zawartości
Nerwica.com

Iwonka25

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Iwonka25

  1. ooo dziękuję ślicznie za pierwszą i jakże ważną dla mnie odpowiedź )))) nie zrozum mnie źle ale cieszę się, że ktoś tak jak ja miał przy nerwicy podwyższoną temperaturę! mam również takie uczucie nie wiem jak to określić ale takiej gorącej głowy, takiego ciśnienia w głowie i mam małe zawroty głowy:((( i nie wiem teraz czy to ze stresu czy to może jakiś problem neurologiczny??? jak sobie poradziłaś z nerwicą? byłaś na jakiejś terapii? mi lekarz ogólny przepisał trittico ale nie wiem czy mam to brać?? nie wiem czy powinnam się wybrać do psychiatry? dodam jeszcze, że mam problem tego typu, że przy każdym nawet najmniejszym stresie płaczę, czy to jakaś rozmowa z kierowniczką, czy jakaś kłótnia to ja płaczę. i jeszcze jedno często gdy tylko pojawi mi sie jakiś objaw np. ból piersi to od razu myślę, że mam raka ;( teraz gdy boli mnie głowa już od ponad tygodnia to wkręcam sobie, że to może być jakiś guz mózgu:((( jak sobie z tym radzić ??
  2. Witam serdecznie! Mam na Imię Iwona i mam 25 lat. Mam ze sobą ogromny problem... otóż około rok temu zaczął się u mnie dość duży stres: zmieniłam pracę, do tego kończyłam pisać pracę magisterską i zaczynałam przygotowywać się do jej obrony! Z natury jestem osobą bardzo lękliwą, bojaźliwą, wrażliwą i wszystko przeżywającą jak np. egzamin, na który wszystko umiałam ale i tak idąc na niego dostawałam palpitacji serca... Nadszedł dzień obrony, w którym z nerwów aż płakałam (chociaż nie było najmniejszych szans na to żebym oblała ten egzamin – pracę napisałam sama i wiedziałam, że została oceniona na 4+, do tego znałam odpowiedzi na 90% pytań, pozostałe 10 trochę gorzej ale też coś bym powiedziała). Udało się – kamień z serca – z obrony 5! Tak więc byłam już szczęśliwą panią magister, jednak stres odpuścił mnie na bardzo krótko – zaczęły się problemy w pracy... bardzo je przeżywałam, do tego stopnia, że brałam leki na uspokojenie, nie mogłam spać, jeść itd. Ale nie to jest najważniejsze... Postanowiłam odejść z tej pracy z końcem umowy czyli bardzo niedługo i wyjechać za granicę do pracy na jakiś czas, nie mam tam jeszcze co prawda pracy, ale mąż już ma więc większych problemów nie będzie... no i jak na złość od około 1,5 miesiąca zaczęły się problemy... a mianowicie temperatura mojego ciała wzrosła od 37 do 37,5 stopni i tak jest cały czas... Zaczęłam robić badania: CRO – 0,3, OB. – 3, mocz badanie ogólne – wszystko ok. (poza pojedynczymi krwinkami białymi i czerwonymi), posiew – ujemny, ASO- 200, LATEX – ujemny, rentgen płuc – w normie... Więc skąd ta temperatura? Czy może to być związane z moim podejściem do życia? Wszystkim się przejmuję, boję się chorób, śmierci boję się przeraźliwie, niby się nie martwię tym wyjazdem a może jednak podświadomie bardzo się denerwuję? Może to nerwica? Przyznam jeszcze, że często wymyślam sobie choroby, np. ostatnio ginekolog powiedziała mi, że czuje jakby coś w prawej piersi, ja już nie mogłam spać w nocy na drugi dzień obdzwoniłam wszystkie gabinety z USG i szybko poleciałam je wykonać – wynik: wszystko ok.! a ja już myślałam, że mam raka... To straszne, nie mogę teraz o niczym innym myśleć, ciągle mierzę temperaturę, dostałam od lekarza ogólnego leki na zbicie ale nic mi nie schodzi... Nie wiem już co mam robić, zaraz mam datę wyjazdu i nie wiem teraz czy mam jechać czy zostać i szukać dalej przyczyny?? Błagam pomóżcie, może ktoś z Was miał podobny problem? Będę niesamowicie wdzięczna za każdą poradę! Pozdrawiam wszystkich, Iwona
×