Skocz do zawartości
Nerwica.com

martak

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez martak

  1. Terapia może równie wyglądać w zależności do tego do kogo chodzić, w jakim nurcie pracuje terapeuta, jaka się między wami wywiązała relacja, czy jest uczciwa i pełna zaufania. Generalnie dużo czynników na to się składa jak będzie wyglądać terapia i na ile będzie skuteczna. Ja polecam zainteresować się terapią poznawczo - behawioralną, wydaje się, że ma najlepsze rezultaty w zakresie leczenia nerwic oraz lęków. Wymaga dużo pracy od pacjenta, ale jak dala mnie jest to jeden z nielicznych nurtów, który ma uzasadnione działanie.

    Jednak to też zależy od klienta. Jeśli jego celem jest jest doświadczenie cudu poprzez samo uczestnictwo w terapii (Bierne - wygadam sie i będzie lepiej) bez zaangażowania w pracę to efekt będzie marny.

    Są terapeuci poznawczo - behawioralni nawet wśród psychiatrów, może u takiego znalazłabyś odpowiednią pomoc, jednocześnie rozwiązałby się Twój problem z lekami - brać, czy nie brać. Często b. dobre efekty odnosi psychoterapia z farmakoterapią, którą systematycznie w miarę upływu czasu i postępów można wyłączać.

    W W-wie dobrym ośrodkiem jest Centrum Psychotereapii przy ul. Dolnej 42.

    Pozdrawiam i życzę powodzenie.

  2. Nie namawiam na rezygnację z leków, skoro psychiatra Tobie je zapisała, wiem, że samo łykanie niewiele pomoże jeśli człowiek samodzielnie nie zacznie /w efekcie pracy terapeutycznej/ zmieniać sposób postrzegania i rozumienia świata i siebie.

  3. ALLAH !!!! Nie potrzeba łykać pastylek, żeby poczuć się lepiej !!!

     

    Mniamnia - książka którą posiadasz jest dobrą książką, jeśli jesteś w stanie sobie na podstawie tej książki "przeformatować" myślenie i podążać do zdrowia, to super. Jednak samodzielnie podejmując się samouzdrowienia nie posiadamy (w przypadku zmienności nastrojów, borderlain i innych) pewności czy to co robimy prowadzi nas do dobrej drogi.

     

    Nie jestem przeciwniczką farmakoterapii, ale jęli nie jest ona obowiązkiem i koniecznością to należy tego unikać!! Polecam pójść do psychiatry najlepiej jednocześnie psychoterapeuty - wówczas wydaje się że będziesz miała kompetentną pomoc.

    Zapisanie leków i pozostawienie sobie samemu człowieka na niewiele się przyda.

  4. Witaj.

     

    Z pewnością doświadczenia, które w przeszłości zadziały się w Twoim życiu mają znaczenia dla Twojego funkcjonowania. Nie jest jednak tak, że one determinują całe Twoje życie i że nie da się go zmienić. Sama farmakoterapia nie zawsze pomaga. Tak jak pisałaś, leki obniżają lęk, ale nie zmieniają człowieka. Poza tym nic nie jest w stanie go zmienić, jeśli sam nie będzie nad sobą pracował. Co to oznacza? Pracowanie nad sobą to monitorowanie tego co o sobie człowiek myśli, jakie ma przekonania na temat siebie samego i świata. Jeśli zatem czujesz, że jesteś zerem podaj powód dla którego tak się czujesz. Oceń na ile ten powód jest realny i na ile procent oceniasz, że powoduje on, że jesteś zerem. Następnie podaj trzy powodu dla których nie jesteś zerem. To, że mężczyzna Ciebie zostawił, nie stanowi o tym, że jesteś nikim. Być może on nie dostrzega w Tobie tych pozytywnych rzeczy, które mogą dostrzec inni ludzie (Kto np. mówi o Tobie pozytywnie i jak mówi, co to dla Ciebie znaczy??)

    Z tego, co piszesz jesteś zdolną, młodą osobą, która pomimo trudności prze do przodu. Różnie zapewne bywa, ale cały czas studiujesz z bardzo dobrymi efektami. Jak dla mnie chociażby to świadczy o tym, że nie jesteś zerem.

    Życia nie przegrywa się od tak po prostu.

    Twoją mocną stroną jest to, że jak sama piszesz pamiętasz okres, w którym czułaś się dobrze, byłaś szczęśliwa. Zatem wiesz do czego chcesz zmierzać i dążyć. Skoro kiedyś to miałaś, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że i w przyszłości to osiągniesz.

     

    Allah napisał, że leczenie choroby psychicznej nie polega tylko na łykaniu tabletek....

     

    Jak dla mnie, to z tego, co mówisz, nikt nie zdiagnozował choroby psychicznej!!. I nie byłabym skłonna od razu przylepiać etykietki.

     

    Z tego, co piszesz, wyczytuję fakt, że w jakiś sposób cierpisz i potrzebujesz osoby życzliwiej, która obdarzy Ciebie wsparciem.

    Mówisz, że boisz się, że masz lęki i że nie jesteś w stanie nic zrobić. Muszę powiedzieć, że dynamika lęku, obaw też ma swoje granice.

     

    Jest tak, że lęk, niepokój może urosnąć tylko do pewnego poziomu, a potem opada, bądź stabilizuje się. Z tego co piszesz to mam wrażenie, że po ataku lęku następuje po jakimś czasie obniżenie progu niepokoju. Stąd gdyby przyjąć, że to czego się obawiasz ( a właściwi myśli lękowe na temat sytuacji, które je wywołują) nie wzbudzi większych emocji niż do tej pory, warto zastanowić się w jaki sposób nad nimi zapanować.

    Po pierwsze złota zasada: Przyszłość jest takim konstruktem, który tak czy inaczej nastąpi. Wiąże się to z faktem, że obawiasz się tego co może zadziać się w przyszłości, my możemy tylko dbać o to, żeby się oswoić z pewnymi perspektywami przyszłości.

    Jeśli chodzi o np. egzamin to sytuacja może wyglądać następująco. Po pierwsze boje się egzaminu - ale czy boję się samego egzaminu, czy tego, jak będzie przebiegać, czy może już teraz boję się wyniku. Jeśli znam przebieg i procedurę, to tak naprawdę wystarczy pójść i napisać egzamin. Po tym dopiuero będę się stresować, jak mi pójdzie. I tu kolejne: egzamin już był, czy warto więc włosy z głowy drzeć rozmyślając nad jego wynikiem. Zatem poczekam na wyniki, bo i tak je opublikują. Jeśli okaże się że zdałem to super, jeśli nie to się stresuję. Ale czy stres i lęk w tej sytuacji jest funkcjonalny. Może warto zastanowić się nad wszystkimi możliwymi rozwiązaniami tej sytuacji, bo zastygnięcie w lęku nie popchnie do przodu i nie da impulsu do rozwiązania trudnych sytuacji.

     

     

    Może przykład z egzaminem jest powierzchowny, ale nieco opisuje specyfikę lęku.

     

    Z mojej strony polecam skontaktować się z terapeuta (albo psychiatrą i jednocześnie terapeutą) poznawczo - behawioralnym.

     

    Terapia ta polega na poszukiwaniu funkcjonalnych sposobów reagaowania na trudne sytuacje i emocje. Pozwala na odkrycie tego, co człowiek myśli na temat świata i samego siebie. Warto dodać, że stan psychiczny, depresja, lęki stanowia własnie reakcjie na poznawczą interpretacje świata (czyli reakcję na temat tego, co myślimy o sobie, o świecie, o innych ludziach). Terapia pozwala na znalezienie dysfunkcjonalnych przekonań utrudniających życie i opracowaniu alternatywnych, bardziej konstruktywnych reakcji na pojawiające się myśli.

     

    Pozdrawiam i z całego serca życzę powodzenia.

  5. Pierwsza sprawa to diagnoza. czy ktoś postawiła PTSD?? Jeśli została postawiona to powinno być zaplanowane leczenie. Jeśli nie byłeś ani u psychiatry ani u psychologa, to nie wiadomo, czy akurat masz PTSD, czy przypadkiem jakieś zaburzenie nastroju. Strata, niezależnie czego dotyczy, a zwłaszcza gdy dotyka bardzo osobistych i ważnych sfer życia może prowadzić do depresji, a ta może być przemijająca lub przewlekła. Warto udać się do dobrego psychologa porozmawiać i zaplanować proces terapeutyczny. Polecam terapie w nurcie poznawczo - behawioralnym.

×