Skocz do zawartości
Nerwica.com

focir

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez focir

  1. A co na to Twoj tata? Czy mowiles rodzicom jak bardzo Ci to utrudnia normalne zycie w społeczenstwie?

    Czy są jakies powody, dla których mama moze Ci nie ufać albo mieć Cię za nieodpowiedzialną osobę? Czy zrobiles kiedys cos takiego, co mogło wzbudzic ta nadopiekunczosc?

    Moze usiadz z mama i powiedz jej, zeby sobie wyobrazila, ze jest tobą-młodym facetem, który chce poznac fajna dziewczyne.Umawia się na randkę, jest super, a tu co chwile dzwoni mamusia.Powiedz mamie to wszystko co mowisz tutaj nam, to co myslisz.Ona moze nie jest tego swiadoma.Powiedz Jej jakie sa konsekwencje takiego zachowania, pokaz, ze moze Ci ufac, ze jestes odpowiedzialnym mlodym człowiekiem, który chce byc szczesliwy.Nie poddawaj się.

  2. Nie wiem czy przejdzie, chyba wtedy kiedy uwolnisz się od nerwicy, albo zaczniesz wierzyc w lepsze zycie po smierci.....Wyobraz sobie smierc jako cos innego niz do tej pory.Pomysl, ze smierc jest przeniesieniem na inne życie, gdy umierasz, stajesz się kimś innym, nie pamiętasz, ze wczesniej zyłas jako Ty.Pomysl, ze to nie boli, ze nie ma sie czego bac.

    Ja smierci sie troszkę boję tylko z tego powodu, ze nie chce zostawic mojej córeczki i ukochanego.

  3. Ja nigdy nie mialem dziewczyny ale bym chciał mieć, ale przez tą nerwicę lękową i przez nadopikuńczą mamę mam małe szanse na znalezienie tej jedynej. Raz sie spotkałem z dziewczyną ale jak jej powiedziałem, że mam nerwicę telefon jej milczy. Chyba uznała mnie za wariata :cry:

     

    Moje koleżanki ze studiów wychodzą za mąż a przez moja nerwicę chyba nie znajdę żadnej dziewczyny, a nie chcę ich oszukiwać że jej nie mam i się leczę.

     

    Po co mówisz od razu o nerwicy.Milczenie to nie kłamstwo.Co innego gdybys miał smiertelną chorobę.Wiekszosc zdrowych osób kojarzy nerwice błędnie.Myśla, ze to taka choroba gdzie sie duzo wkurzasz i jestes rąbnięty.Mało kto wie, czym na prawdę jest nerwica.Mozesz z tą informacją zaczekać troszkę, az sie choc troche poznacie i bedziesz mógł na spokojnie wytlumaczyc Jej co to za choroba, ze to całkiem wyleczalne.

     

    Co do mamy, to moze zwyczajnie z Nia pogadaj? To tez czlowiek i chyba jako tako zrozumie? A czym sie objawia ta nadopiekunczosc?

     

    To, ze kolezanki ze studiów wychodza za maz to nie znaczy, ze Ty młody facet tez juz musisz.Wiekszosc facetów żeni się przed 30-stką.Nie ma pospiechu.Miłosc zjawi się w nieoczekiwanym momencie.Nie trac wiary:)

  4. Ja mam takie szczescie, ze moj ukochany sam kiedys leczył sie na nerwice i mnie rozumie,wspiera, pociesza, sam jeszcze czasem ma, bo wrocila w mniejszym nasileniu po kilku latach.Kiedy leczyl sie pol roku pramolanem i przeszlo na kilka lat.

    Gdy pierwszy raz zaczelo mnie dusic tak bez powodu, nagle, myslalam ze umre zaraz, a On powiedzial:,,Masz zwyczajnie nerwice'',Opowiedzial mi wtedy wszystko co sam przechodzil, dzieki temu bylo i jest mi latwiej.

    Wspolczuje wam, ze Was nikt nie rozumie z bliskich.

    Moi rodzice w sumie nazywaja mnie tez ,,hipcio'' od slowa hipochondryk, tata się smieje, a mi wcale nie do smiechu.

  5. gdy u mnie rozkręciła się ze dwa lata temu to rezonans był jedynie wstępem , potem co tydzień miałem kolejne badania , bo co tydzien wymyślałem sobie nowe choroby ... nie daj sie :twisted:

     

    Zgodzę się z tym, ze ja tez pozniej robilam inne badania po dobrym wyniku rezonansu, ale juz nie na głowę tylko na inne narzady (rtg klatki, krew, itp).Wazne, ze najwieksze zmartwienie o tętniaka mi przeszło po rezonansie.Takze jesli masz kase to polecam, albo wez skierowanie to w ciagu miesiąca, dwóch zrobisz państwowo.

  6. Ja rzucilam fajki po kilku latach, nie pije, nigdy nie bralam narkotykow, jedyne co złego spozywam to kawy kilka sztuk dziennie, ale to tylko kawa.

    Szczerze Ci radze, zapisz sie na jakis fajny sport, kup sobie rower, pobiegaj z kolega, znajdz jakies inne zajecia ktore Cie odciagna od tego swinstwa. Jeszcze tak troszke pociagniesz a zle na tym wyjdziesz.Posluchaj naszych rad , a nie bedziesz zalowac.

  7. Mozliwe, ze to nerwica, ale warto mimo wszystko isc z tym do lekarza.

    Ja przynajmniej bym poszla, bo nie warto ryzykowac.Wiem, ze nerwicowcom najlepiej mowic, ze to nerwica ale nikt tu z nas tego nie wie na 100%.

     

    W wikipedii piszą:

     

    Objawy kliniczne zależą w pierwszej kolejności od umiejscowienia guza i obejmują:

     

    * objawy ogólne (objawy wzmożonego ciśnienia wewnątrzczaszkowego - bóle głowy, nudności i wymioty najbardziej nasilone rano, zespół psychoorganiczny - osłabienie sprawności umysłowej, zaburzenia pamięci, uogólnione napady padaczkowe; obrzęk mózgu)

    * objawy ogniskowe, specyficzne dla lokalizacji guza (niedowład, zaburzenia czucia, zaburzenia mowy, wzroku, słuchu, objawy móżdżkowe - np. zaburzenia równowagi, uszkodzenie nerwów czaszkowych, ogniskowe napady padaczkowe)

     

    Wiekszosc z tych objawów równiez towarzyszy nerwicy.

    Warto to jednak sprawdzic i miec swiety spokoj.Inaczej bedziesz popadal w coraz wiekszy stres z tego powodu.

  8. Najlepiej sie udaj do specjalisty.On Ci ewentualnie zapisze leki.Ja sama chyba się tez wybiorę bo teraz to doraźnie biorą hydroxyzynę gdy jest zle, choc i tak czytajac te wszystkie posty na forum uwazam, ze jestem w nienajgorszej sytuacji.

    Mi pomógł sport.Gdy zaczelam chodzic na fitness było dobrze, swietnie sie czulam.Niestety zrezygnowalam przez bol w klatce spowodowany uciskami na nerwy (tak przynajmniej uwaza lekarz) i teraz juz czuje sie gorzej psychicznie.

  9. Kochani.

    Od kilku miesiecy mam wiekszosc nerwicowych objawów.

    Ponad miesiac temu obudziłam się z bólem gardła, pozniej ból w klatce(jakby w płucach) trwający wiekszosc dnia + katar.Lekarz osłuchał mnie i stwierdził ,,dziwne szmery'' i ze mam zawalone oskrzela-mimo ze wcale nie było kaszlu! Wzielam antybiotyk doxycylinę 10 tabletek, a bol jak był tak był tylko z kazdym dniem troszkę rzadziej.Tak wlasnie od ok miesiąca mam ten ból , ale głównie przy lezeniu, zmianie pozycji z boku na bok, czasem gdy mocno wyprostuję klatke lub podniose wysoko ręce do góry.Bol jest na srodku klatki na wysokosci pach.Miałam rtg klatki, płuca i serce w normie.Myslalam, ze zrobia mi tez żeber i mostka ale to chyba osobne rtg sie robi??

    Pierwszy lekarz ogólny stwierdzil wobec tego, ze to nerwicowe tez i dal mi coaxil (czy jakos tak), wskazał mi kontynuacje fitness.Ból dalej byl wiec zapisalam sie do innego lekarza,ktory stwierdzil uciski na nerwy i zabronil mi cwiczyc, dał mi tabletki topolis (nie biore ich). Jednak nie podal przyczyny skad te uciski, nawet nie zlecil mi dodatkowych badan.Co ja mam myslec o tym? Czy to moze byc nerwicowe? Czy wybrac sie do innego lekarza jeszcze?Badania krwi sa dobre, moczu jeszcze nie robilam.

     

    Drugi problem związany jest z przełykaniem tabletek.Czytalam co pisaliście o lękach zw z przełykaniem, ale czy to jest tak jak u mnie, ze musze podzielic tabletkę na kilka czesci a i tak czuje jak mi przechodzi?? Tak jakby zwezył mi sie bardzo przełyk.

     

    Marzy mi się powrót do cwiczen, wtedy czułam sie dobrze.Ale skad mam wiedziec, ze moge cwiczyc skoro lekarze maja rozne zdania?

     

    Z góry dzięki za wszelkie opinie.

    Ania

×