Skocz do zawartości
Nerwica.com

kriss36

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kriss36

  1. Podjąłem decyzję ,że wyjeżdżam w sobotę tak jak planowałem.Dla mojej mamy jestem wrogiem teraz,argument że w następny weekend zostanę z ojcem i mama będzie mogła wyjechac w ogóle nie dotarł do niej.Moja mama tak na prawdę nie chce chyba nawet odpocząć od tej sytuacji ,po prostu che kolejny raz żebym swoje zycie dostosował do jej wymagań.Boli mnie to ,ze zupełnie nie przejmuje sie tym jak ja się czuję ,co ja czuję i nawet jej to nie interesuje.Powtarza tylko jaka to jest biedna i jaki ja niewdzięczny jestem,że mieszkania mi nie zapisze ,że nie mam po co wracac.Hm a mnie chyba nawet nie zależy na tym czy mieszkanie dostanę czy będę miał gdzie wrócić czy moze będę musiał wynając coś od poniedziałku.Jest mi cięzko ale wiem ,ze nie mogę odpuścic i nie moge pozwolić sie ograniczać już.Nie chcę przegrac zycia,lepiej to zrozumiec w wieku 36 lat jak w ogóle.Trudno mi z tym wszystkim,mam zero poczucia bezpieczenstwa,nie wiem co będzie jak wrócę w niedziele ale mimo to podjąłem decyzję,może pierwszą dojrzałą i przemyslaną decyzję w życiu.Boję sie tego wszystkiego co będzie ,ze będę miał znowu poczucie winy ale dam radę musze ,będzie dobrze.
  2. Dziękuję za dobre słowo.Dzisiaj próbowałem znalezc miejsce gdzie będę mógł poddać sie terapii indywidualnej,myślę że moje problemy częściowo tez mają podłoże w dzieciństwie i trochę toksycznych relacjach u mnie w domu.Nie ma idealnych rodzin ,wiem jednak samo użalanie sie nad sobą nie pomoże.Czasami trzeba powiedziec cos na głos by zdac sobie sprawe z tego co wiemy a do czego sami przed sobą nie chcemy sie przyznać.To ,ze wiem o tym,ze moje potrzeby tez są ważne i moi bliscy powinni to mieć na uwadze nie oznacza,że nie pozwalam im na nadużywanie mojej dobrej woli.Asertywność, albo "zdrowy egoizm" to te cechy których mi brakuje.Najważniejsze to żeby nauczyc sie życ z przekonaniem ,ze moje potrzeby i to co robię jest ważne i nie powinienem rezygnować z siebie bo nikt nawet najblizsi nie mają prawa tego ode mnie wymagać.
  3. od jakiegos czasu nie widze sensu w tym wszystkim co robię.Przez kilka ostatnich miesięcy pomagałem mojej matce w opiece nad niepełnosprawnym teraz juz tylko leżącym ojcem.byłem zawsze kiedy tylko mnie potrzebowali oboje.Teraz jest tak,ze jak chcę wyjechac na weekend to jestem złym synem ,matka wpędza mnie w poczucie winy ,ze sama sobie nie poradzi i że nie moge ich zostawic na weekend samych.Nie jest to prawda bo poradziłaby sobie dobrze ,tylko obarcza mnie odpowiedzialnością za sytuacje jaka jest teraz.Żle mi z tym i trudno: z jednej strony robie co moge i ile moge i nikt nie ma prawa mnie ograniczac,jednak z drugiej pozwalam sie wpędzać w poczucie winy i często rezygnuje z własnych spraw na rzecz rodziców.Zle mi z tym i nie radze sobie ,czesto jest tak ,ze wieczorami kiedy nikt nie widzi płaczę żeby odreagowac.
×