Witam, dwa dni temu byłam u lekarza z powodu licznych nieprzyjemnych dolegliwości tj.
ból głowy, senność, otępienie, brak koncentracji, nudności, bóle brzucha, brak apetytu.
Dostałam tabletki, które mam zażywać przez następne 2 tygodnie, po czym mam się zgłosić na kolejną wizytę. Doktorka zasugerowała żebym przemyślała możliwość wzięcia udziału w terapii, powiedziałabym że wręcz zachęcała mnie do tego. Stwierdziła że te dolegliwości mogą być wywołane stresem.
Jednak nie pojawiło się określenie nerwica, ani nic w tym kontekście.
Dodam że te objawy zaczęły się (a może nasiliły?) gdy zaczęłam studia. Początkowo te dolegliwości zdarzały się sporadycznie, w sytuacjach stresowych. Teraz te objawy towarzyszą mi codziennie.
Czy to może być nerwica?
Proszę o radę i z góry dziękuję
-- 28 lut 2011, 01:17 --
Minęły 2 tygodnie. Zażywanie tabletek nie złagodziło moich objawów, ba nic się nie zmieniło...
Udałam się na kolejną wizytę. Doktorka stwierdziła jednoznacznie, że moje dolegliwości są wywołane przez stres i skierowała do poradni psychologicznej z rozpoznaniem f43.
A jest coraz gorzej.. czy Wam też te dolegliwości tak bardzo utrudniają życie? Jestem w totalnej rozsypce, nie wiem co się ze mną dzieje, zero ogarnięcia..;(
Wiążę bardzo duże nadzieje z terapią, ponieważ sama już sobie nie radzę. Liczę na to, że terapia coś zmieni w moim życiu, bo nie wiem jak dalej sobie poradzę
Czy Wam terapia pomogła? Przyniosła oczekiwane skutki?
Mam nadzieję, że po tym poście otrzymam jakikolwiek odzew
Pozdrawiam
M