sophia_krk

mam dzisiaj dzien na "NIE".

- nie

- bo nie

- nie chce mi sie

- nie mam ochoty

- nie, po co/dlaczego

- nie, spadaj

- nie mam

- nie mam czasu

- nie jestem głodna

- nie chce mi się palić

- nie chce mi się pić

alez to meczace. Chyba obejrze film: "jestem na tak"

nie wiem czy to natręctwo, ale męczy strasznie... nie zdąże się obudzić i bzzziuum myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli myśli... Jakie? Np. nagle przypomni mi się jakaś rozmowa sprzed miesiąca i wałkujke to w głowie. Czy dobrze się zachowałam, czy odpowiednio dobrałam słowa i dalej... Póki umysł się nie uczepi czegoś innego.

Próbuje pisać magisterke. Nie ma bata. Rozkojarzenie, które graniczy aż chroniczną bieganiną mysli

sąsiedzi nade mną w mieszkaniu wiercą, dłubią, gruz chyba przewalają... sama już zaczynam zgrzytać zębami, aż boli... wrrrr

wkurza mnie moja szybka irytacja, poddenerwowanie i w rezultacie szybkie zmęczenie psychiczne. Wkurza mnie, że tak łatwo się poddaje emocjom; wkurzam się, bo przejmuje się (aż nadto) zdaniem innych...

aaaa

wdech wyydech

dzień dobry :)

Cześć wszystkim, jak miło :)

jestes z Krakowa? :) moglabys powiedziec gdzie rozpoczniesz ta terapie? na Kopernika moze?

 

pozdrawiam :)

Mhm, z Krakowa :) Na Lenartowicza mam wizyte. Podobna świetna diagnostyka, ale to zapewnienia psychologa już...

w sumie to dość długo krążyłam wokół tego forum zanim się zapisałam... W styczniu (mam nadzieje) ropoczne 14 tygodniowa terapie grupową, i do tego czasu mam wrażenie, że nie mam co ze sobą zrobić (i tu znów gonitwa myśli...).

Mam nadzieje, że sie zaklimatyzuje na forum :)

Pozdrawiam serdecznie!