Nie wiem od czego zacząć,może powiem najpierw coś o sobie.Studiowałam dziennie bardzo dużo nerwów kosztowały mnie studia,stres,stres,stres,póżniej wyjechałam na stypendium zagraniczne na praktyki.Byłam 6 miesięcy sama w obcym kraju,czułam się samotna,czulam stres w pracy,najdziwniejsze jest to że tam duzo spałam za dużo,do tego byłam zdenerwowana bo ciagle musiałam załatwiać sprawy dla 2osób,które mówiąć szczerze mnie wykorzystały po czym czułam wielką złość i zwatpienie.W tym czasi tez zaczęłam być niemiła dla chłopaka,obrażałam się i miałam pretensję o byle co,często plakałam jak byłam sama.Póżniej stres znowu na uczelni,a teraz jestem po studiach i cięzko mi znaleść prace mimo iż się strałam.Na ostatnich wakacjach z moim chlopakiem zachowywałam się dziwnie np.potrafiłam się obrazić za to że wziął ciastka i powiedział, że zje je sam,albo nie rozmawiać z nim 2 godziny bo zapomniał aparatu fotograficznego,drażnily mnie glupoty,no i wpadalam w płacz po wszystkim bo wiedzialam ze zle robie ale to bylo silniejsze mimo iz tak nie chcialam sie zachowac w domu to samo, mówią mi że jestem stale nerwowa,obrażam się o byle co np wkurza mnie jak jedzą.Czy to jest normalne ?mi wydaje sie zemam ataki nerwow nad ktorymi nie panuję, nie chce a i tak zachowuje sie zle.Do tego ostatnio rozeszłam się z chlopakiem,bardzo mało jem i się pocę.A moze ja przesadzam?moze to tylko stres?
Dziekuję jeśli to wszystko przeczytaliście i jesteście mi wstanie powiedzieć co mi jest?nie chce być nie dobra,zlośliwa i wpadac szybko w furię bo za chwilę nikt nie bedzię chcial ze mną przebywać.
Dziękuję za pomoc
lisa