hmm nie wiem jak zaczac, mam 20 lat i od 3-4 lat bardzo sie zmieniłem, kiedys grałem w piłke, biegałem, nie miałem takich myśli jak dzisiaj, wszystko zaczelo sie po zakonczeniu gimnazjum,
zaczęłem mieć lęki przed rozmowami z ludzmi których znam i których lubię i wzajemnie, odbija mi czasami dostaje euforii ze moja osobowosc obraca sie o 180, ludzie mi tez zaczeli mówic ze jakis dziwny jesteś, nie moge poznac jakies dziewczyny czy kogos bo czuje ze sie wstydze i nie potrafie nikomu tak "na luzie " patrzec w oczy tylko się tak dziwnie krępuje i 2 osoba to czuje. jeszcze kiedys (teraz mi to minelo troche) dzien w dzien katowalem sie tymi samymi myslami i nie moglem przestać, jak wychodze na miasto głowa w dół , czuje sie taki inny, najgorsze jest to tak jak mówiłem ze przechodze koło zupełnie nieznanej osoby i wysyłam takie fale krępowania nawet nauczycielka mi tak powiedziała, często płacze z bezsilności. Duzo osób mi mówiło ze tak mi zostało po smierci przyjaciela, ale watpie w to, pomaga mi sport i robienie muzyki w tym bólu, ale i tak jest kiepsko. Najbardziej denerwuje mnie to ze jestem mlodym i przystojnym chłoapkiem i wiem na co mnie stać, juz nie raz to udowodniłem, a ludzie maja mnie za dziwadło i ja sam jestem słaby psychicznie.no ok to chyba prawie wszystko, pozdrawiam.