Tracicie energie na terapie podczas gdy borderline jest zaburzeniem genetycznym i w USA juz nawet maja badania swiadczace o dysfunkcji chromosomu 9 u osob z tym zaburzeniem. Ta energie ktora tracicie na terapie lepiej jest inaczej spozytkowac np. na prace czy tez nauke, a bpd po prostu zaakceptowac. Tak bedzie lepiej mowie wam. Psychoanaliza to jest sciema i emocje wcale nie pojawiaja sie z takich powodow jak wam je podaja. Czlowiek ma ograniczony zasob energii. Gdyby nie ten fakt to nie musialby np. spac, nie bylby nigdy zmeczony. Tracac energie na terapie macie jej mniej na prace i hobby czyli normalne zycie. Nalezy zaakceptowac prawde ze bpd jest dysfunkcja genetyczna i cieszyc sie ze macie tylko bpd a nie np. uposledzenie umyslowe. Ot co, cala prawda.