Skocz do zawartości
Nerwica.com

Joanna26

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Joanna26

  1. Witam. Chciałam prosić o poradę w dosyc w sumie prostej aczkolwiek dla mnie skomplikowanej sprawie. Jestem tuż przed rozwodem w międzyczasie gdy rozwalał się mój związek małżeński poznałam przyjaciela co przerodziło się z czasem w uczucie jak sądziłam ale chyba tylko z mojej strony. mam swoje mieszkanie. On ma swoje gdzie po pewnym czasie wprowadziłam się. Ze względu na koszty (mieszkamy od siebie kawałek) postanowiłam wrócić do siebie. On miał 2 wesela teraz więc wiadomo że nie dalibyśmy rady płacić za dojazdy do pracy do mojego miasta i dodatkowo wyłożyć dużą sumę na ślub jego rodzeństwa. Nasze wspólne zamieszkanie i dogadywanie nie układało się dobrze, może z racji moich wcześniejszych doswiadczeń stałam się wycofana z tego zwiazku, zmęczona, często mając już dosyć kłótni pakowałam się chcąc właściwie zobaczyć co mój obecny partner zrobi. Nie wiedziałam czy mu na mnie faktycznie zależy. Nigdy mi nie powiedział zostań, zawsze mówił zrobisz co uważasz. On był w zwiazku 7 lat i wydaje mi się że w jego myślach jest cały czas ta kobieta.Będąc i mieszkając z nim myślałam że bedziemy już naprawdę razem zresztą wszystko trwało już rok więc mając trochę pieniędzy a wiedząc że on się dopiero urządza wyłożyłam pieniądze nie dużo bo 1 300zł (oświetlenie, prosta kuchnia). W momencie jak zamieszkałam sama zaczęły się problemy bo mój facet zaczął milczeć, skończyły się smsy, dzwonienie. Nie cieszyło go nawet chyba juz to że przyjeżdżam na weekend do niego. Nie wierzę że chodzi o tą jego byłą kobietę bo ona już jest w Warszawie wyjechała do pracy. Nie ważne. W pewnym momencie przestałam jeżdżic na weekendy gdyż on chciał sobie wszystko przemyśleć trwało to 2 tygodnie. Gdy próbowałam się dowiedzieć o co chodzi wysyłałam smsy dzwoniłam , nie odbierał, nie pisał miał mnie w nosie. W końcu się zdenerowałam i powiedział że w takim razie chcę odebrać swoje rzeczy i że to koniec ( bo częśc moich rzeczy plus to co wyłożyłam zostało u niego) spotkaliśmy się w niedzielę. jeszcze wtedy mi na nim zależało. On powiedział że już nie chce tego ciągnąc, załamałam się jako powód powiedział że nie chce byc z kimś co się ciagle pakuje. Ponadto miał mi do zarzucenia że na początku mojej znajomości z nim spotkałam się ze swoim mężem który za chwile przestanie nim być. Rozumiem go, ale ja wtedy nie myślałam racjonalnie. Spotkałam się z mężem tylko po to zeby załatwić wszystkie sprawy z przepisaniem mediów na mnie a przy okazji zawiózł mnie do lekarza bo nie czułam się za dobrze. W ta niedzielę rozkleiłam się, czułam się bezradna, zmęczona tym ze znowu mi nie wyszło. On zaczął mnie pocieszać przytulać, w końcu powiedział ze ok że albo zrobimy sobie przerwę albo sie rozstaniemy. Stanęło na przerwie. Zadzwonił do mojej mamy mówiąc że jestem w złym stanie emocjonalnym i ze potrzebuje pomocy. zostawił mnie z tym wszystkim samą. Już teraz od 3 tygodni mamy przerwę w spotkaniach on sporadycznie pisze tylko krótkie :" co słychać" a już wogóle niezrozumiałym dla mnie jest jego postępowanie bo chce ze mną iść na ślub swojego brata. Ten ślub jest w sobotę. W tamtym tygodniu miałam urodziny na które został zaproszony i powiedział że nie przyjdzie bo: ma tłuczenie szkła od brata" na moje pytanie a co z moimi urodzinami odpowiedział że uczcimy je kiedy indziej. To była sobota wiec w niedzielę gdyby mu zależało śmiało mógł przyjechać. Dzisiaj jest czwartek i znowu wysłał mi smsa po tej ciszy od moich urodzin : co słychać? i jak zrobimy z tym ślubem. Powiem szczerze że nie wiem co zrobić bo raz ze nie chce iść na ten ślub chyba to zrozumiałe nawet nie był na moich urodzinach a dwa chcę odzyskać od niego pieniądze swoje i rzeczy które u niego zostawiłam. Co ja mam mu odpisać na tego smsa? jak potraktować sprawę żeby z tego wyjść najmniej cierpiąc. Ja mam teraz depresje, męczę się nie dosyć z sprawą nadchodzącą rozwodową to jeszcze z tą totalną porażką w tym drugim związku. nic mi się nie chcę, jestem zmęczona, całymi dniami praktycznie śpię. Pomóżcie proszę!!!!(((((((((((
×