Skocz do zawartości
Nerwica.com

mia666

Użytkownik
  • Postów

    61
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez mia666

  1. Aussie -dziękuję..chciałam to samo napisać,ale mnei wyręczyłaś!

     

    Ja mam pytanie do was:

    Dziś pomyslałam sobi,ze ja wcale nie mam lęków..tyklo nie chce mi się z nim spędzać czasu,przytulac,miziać..

    Może miałam takie coś na początku...A teraz to są takie po prostu myśli ,ze w tym nie ładnie wygląda,to ma niefajne..to zrobił dziwnie..

     

    Jak to odróżnić?

     

    Wyobraziłam sobie dziś zycie bez niego..i nie miałam jakiegoś tam lęku i to wlasnie bylo straszne!

    Kiedy o czymś myślę..analizuje i zwracam uwage czy mam w danej chwili np te ściski to wy w klatce...NIC,nic takiego nie mam...

    Czyli sobie wmawiam,tak?

     

    O moj Boze;<

  2. Witam wszystkie...

     

    U mnie-źle..

    Wczoraj wróciłam z gór,byłam z kumplką i moim..Było baaardzo ciężko.Co mnie przeraża? Nie pamiętam kiedy ostatni raz sie całowaliśmy,mam 17 lat a czuję się jak w jakimś starym małżenstwie.Nie miałam tam nawet ochoty z nim spać,wię spaliśmy oddzielnie.Większośc czasu poświecałam mojej kumpeli niż jemu.Straszne uczucie bałam się,ze co chwile coś głupiego powie przy niej,zrobi z siebie idiote..Ja go ogolnie uważąm chyba za jakiegos debila.Dtrażnią mnie jego przytulanki,słodkie słowka..Co chwila mówiłam ,mu 'skończ,nie rob tak'... A kiedy mieliśmy robić sobie wspolne zdjęcie..uciekalam.. Gdy wrócilam do domu,cieszyłam sie ,ze jestem sama(JESTEM STRASZNA) To wszystko wygląda jak jedno wielkie znudzenie.!!!!

    Niedawno znajoma para po 3 latach zerwała ze sobą,bo uznali,ze coś wygaslo i tyle. Nie powiem co za maniane wtedy miałam w głowie! Kiedy kolezanka powiedziała mi'ale Twoj M jest kochany,dobrze z nim masz'. Odpowiedzialam "Proszę Cię..własnie to mnie wkurza'. Czuje...ze wszystko się kończy...Nic mnie nie cieszy.. Gdy widzę pary zakochane myśle 'Bożę jak ja ta mogłam,jak mogłam tak sie tulic z moim i mnie to nie denerwowalo,ze wcale nie chce zeby bylo jak dawniej,bo to okropne. Jaki on byl glupi,a ja tego nie widzialam.' -Przeciez to jest jednoznaczne!...Jak tu zyc?Jak nie zwariowac..

    Nie pamiętam kiedy ostatni raz było mniedzy nami czule,miło...

    Już nie mowie o zblizajacych sie walentynkach...Boje sie..

     

    -- 14 lut 2011, 21:35 --

     

    dziwnie tak czekać jak ktoś odpowie..Tak wiem,ze jak jest wam lepiej to tu nie wchodzicie..

  3. Macie coś takiego,że siedzicie i myśliie sobie 'o chcę to powiedziec mojemu ' i bierzecie telefon i chcecie zadzwonic,czy tez napisac,a zaraz myślisz..,ze to nie jest dobry pomysl .CZEMU?!?!?bo boję się odpowiedzi chyba..Jeśli hodzi o rozmowy,to staram się też strasznie skracać je..

    Wpatruję się w niego i patrzę na twarz wszystko jest takie normalne, jak było..i mi się wtedy podobało..ale coś jest nie tak..

    I każdy jego tekst neguję w myśli ,np 'Zobacz jaki okropny facet ' (naprawdę był nieładny) a ja w myśli : no już lepszy od Ciebie ,debilu..

     

     

    Jak dzisiaj chcial mi coś powiedzieć typu ' damy radę ,zobaczysz',skwitowałam go jednym tekstem...'Znowu zaczynasz??!'..

     

     

    Mam też tak,zze boję się chwilami jak gdzies idziemy,sklep znajomi czy gdziekolwiek ,ze powie coś dziwnego..,ze będę musiała się za niego wstydzic..

    Matko,ja go mam za jakiegoś głupka..:(

  4. Załamka!!

     

    Rozmawiałam z mamą,mimo mojego przekonania,ze powie 'daj spokój',opowiedziałam jej o wszystkim..o tym forum..

    O tym jak jest.

    I jutro będzie dzwonić i coś załatwiać..

    Albo taka terapia w grupach..lub..normalna..

    Mam nadzieję,ze takie coś nie jest kosztowne i możliwe w moim mieście...

    Ostatnio płaciłam przez dwa miesiące co tydzień 100zł!

    Moja mama dawała mi te pieniądze,ale była załamana..

     

    Lady..Nie nakręcaj się..

    Muszę Ci się jednak przyznać,ze myślałam już o tym..

    Jestem na pewno po stronie ,gdzie zazdroszcze innym..

    I mam nadzieję,ze NIE jestem tą osobą udawającą..

  5. Ja nie cierpię ,gdy moj mówi i oczekuje tego samego ode mnie...'kocham cię,chce byc z tobą zawsze,nie wyobrazam sobie bez ciebie zycia(to jest straszne)' a nawet zwykłe 'dziękuję Ci za ten wieczór...' jednym słowem...zatraciłam jakąkolwiek czułość...:(

    Dziś kumpela do mnie napisała 'ze lezy w łóżku,obzera się i ogląda filmy..i cały dzien tak' a ja sobie pomyślałam 'Fajnie nie masz chłopaka możęsz tak robić,a ja jestem zobowiązana do chociażby jednego telefonu do niego..' O matko...i w tym momencie myśl,ze zazdroszcze samotnym.. Nie potrafie odmówić spotkania z moim...czuje wtedy ,ze po prostu nie chce się z nim spotkać..bo mam go dość..

    Nie słucham muzyki,bo chce mi się ryczeć.

    Wymiotuje codziennością...

    Nie daje rady.

    Dziś w nocy się obudziłam,bo mi się snilo,ze zpaomnialam wziąśc wczoraj tabletki..jaki stres..całe szczęście jak obliczyłam..okazało się,ze nie zapomniałam.

    Wydaje mi się,ze jedynym wyjściem jest rozstanie... JEZU,co ja piszę .

  6. [Dodane po edycji:]

     

    Chodziłam do psychologa,aby stwierdził mi nn..tzn potem zostalam wysłana do psychiatry..zapisał mi lek i wszystko spisał..miałam tam isc za miesiąc..ale jakoś nie chciałam..moja mama już wgl o tym nie wspomina..a ja nie jestem pełnoletnia ,więc nie moge sama zadecydować...

    Biore ZOLOFT drugi miesiąc..jest lepiej..ale nie najlepiej..

    Dziś moja mama i ja spotkalismy znajomą, i ona się zapytała ;

    Masz kogoś?

    A moja mama na to; Ma,chlopaka już rok,taka miłość,ze ohhohoh...

    I moja myśl w tym momencie; Tak,na pewno,ale ściema.

     

    !?!?

     

    Mam takie uczucie..jakbym powoli zaczynała się przyzwyczajać się do moich myśli..

    Mój chłopak ciągle ma tylko sluchane 'nie rob tak,rob tak' 'nie mow tak' 'mam dziś zły dzien'...

    Ale co ja mogę..jeśli drażnią mnie jego wszystkie rzeczy :(

     

    Jutro zaprosiliśmy znajomych do klubu świętujemy rok z moim M..ciekawe ile jeszcze ich będzie..

  7. Tego samego dnia wrócilismy do siebie.. wiedziałam,ze tak będzie.. uf.

    Jak dzieci.Wiem,wiem,za szybko..To ja pierwsza zadzwoniłam..

     

    Macie cos takiego,ze potraficie teraz otwarciej mówić o swoich ukochanych..tzn..o ich wadach,ze jest taki i siaki..ze ma to i owo.

    Wczesniej byl idealny,a teraz potrafie powiedzieć mojej kumpeli,ze moj M to dzieciuch..

     

    Tak samo..chcę zblizenia..ale zaraz po nim mam wątpliwosci.ze nie powinnam tego robic...bo robie to sama nie wiem dlaczego to robi,ale nie ejst to takie przyjemne jak kiedys..

     

    Nie mówiąc juz o tych czułych słowach.. nie umiem ich wypowiadać..On do mnie kocham Cię,-ja nic..

    :(

    +

    wczoraj na sylwestrze kilku chlopakow mnie odorowało,podobało mi się to,ale byłam z M..obserwowałam tez inncyh,podobali mi sie z wygladu..z zachowania i mysli'czy ja moglabym z nim byc?' o matko...

     

    jak jakaś psychiczna flirciara!

  8. Muszę się spytać... bo nie daje rady...

    Gdy widzę/słyszę o rozstaniach...czuję jakbym ja też musiała się juz rozstać.. eh.

    Wstaję rano walcząc o kolejny dzień...

    Myślę jak długo będę jeszcze z moim M..

    Święta?-żadnej radości..satysfakcji..raczej przygnębienie..

    Cokolwiek miłego mu powiem mam uczucie kłamstwa..

    Nie mówiąc o seksie...-ale to najmniejszy problem..

    Analiza wyglądu..gdzie wyszukuję mu 'za duża głowe' lub 'małe oczy'..

    I to uczucie...ze jestem z nim dlatego ,bo nie umiem z nim zerwać i się męczę...

    Straszny dzień...

    POMOCY :(

    macie tak samo?

  9. Witaj u nas :)..Myślę,ze Twoj problem polega na tym samym.. Oczywiście nie jestem specjalistą..ale trwam w tym 3 miesiące..a inni jeszcze dłuzej.

     

    Agucha: To samo pomyślałam... Dziś nawet powiedziałam M. 'kocham Cię'...fakt,ze nadal czuje taki dziwny strach i niepewnosc gdy to mowie..ale mam dziś dooooooooooobry dzień!I chyba leki znowu zaczynają działać. Przerazają mnie tylko święta..jakoś tak..hm..

     

    Carlosie..Tobie tez dziękuje za wstawienie się za mną.

     

    DAMY RADE!

  10. Cały czas wydaje mi sie,ze ja jednak mam inaczej...,ze to nie jest nn....

    Dlaczego nie mam ochoty spędzać z nim czasu?

    Gdy myśle o wpsolnych świetach...pojawia sie taki strach..

    Dlaczego mam takie parcie na ZERWANIE Z NIM??

    Ten chłopak ,ktory mi się sni...chodzi ze mna do szkoły..w szkole caly czas go obserwuje..niegdys on mnie tez..nie chce zeby tak bylo..nie chce zeby mi się snił..

    Mam uczucie jakby to był koniec...

    POMOCY...

  11. Ja również dalej się męczę. Teraz jak wychodzę na miasto, gdzie porusza się mnóstwo ładnych kobiet, to normalnie wariuje. Prawie każda mnie pociąga i zwraca moją uwagę na siebie. Pociągają mnie prawie wszystkie kobiety, moja natomiast mnie już tak nie pociąga i wiecie, że po godzinie takiego łażenia po mieście już normalnie wybucham w środku i łapią mnie koszmarne lęki. To z tymi kobietami też przyszło mi tak nagle, bo tak nagle zobaczyłem, że inne też mogą być ładne... Z początku nie zwracałem na żadną inną uwagi, teraz jednak zwracam i mnie to boli. :/ Czuje się jak jakiś seksoholik, zwierzak totalny. Przez to też mam często gęsto wrażenie, że stoję na granicy obłędu. Uciekam z miasta do domu, gdzie nikogo poza moją kobietą nie będę oglądał i będzie dobrze. Nawet w telewizji czy internecie, jak oglądam to mam lęki ;/ mimo, że nie umiem sobie odmówić patrzenia na inne kobiety. Powróciły też moje stare natręctwa dotyczące zupełnie czego innego. Aha i czuje się, jakbym był przez to wszystko zacofany. Nawet treść mojego post'a wydaje mi się być chaotyczna, beznadziejna i totalnie bez sensu. Ciągle jestem ospały, głowa mnie boli od nie wyspania chociaż śpię całą noc. Nie mam ochoty nigdzie wychodzić, nie mam ochoty robić nic, jestem totalnie wypompowany. Przepełnia mnie teraz tylko lęk dotyczący mojej kobiety i egzystencji. Nie wiem sam co się dzieje, ale niepokój jest ogromny. Mam nacisk na stolec i uściski w brzuchu, czyli moje typowe objawy somatyczne lęku. Boje się. Chcę JĄ kochać i mieć spokój ducha. Zerwanie pewnie byłoby swoistego rodzaju ulgą, ale na ile? Coś czuję, że to zawsze będzie wracać, a ja mogę zaprzepaścić w ten sposób szansę na miłość mojego życia. Jak do tej pory zauważyłem to moje życie kieruje mnie ku moim pokusom, które wiem, że po prostu mnie zniszczą. Mimo wszystko przekonują mnie do siebie, coraz słabiej im się opieram. Czasem mam momenty, ze wraca siła i jestem mocniejszy, jednak ile czasu to człowiek musi walczyć z samym sobą we własnym umyśle... Jakby osobowość łamała się na 2 części, z czego jedna jest biała, druga zaś czarna. I jak na huśtawce, czy towary na

    wadze się przeważały wzajemnie.

     

     

     

    Carlos: Mam identycznie.. boje sie chodzic do szkole..do miasta..boje sie,ze ktos mi sie bardziej spodoba..porownuje... czasem nawet snia mi sie inni...

×