Skocz do zawartości
Nerwica.com

ja-marek

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ja-marek

  1. Czy sądzicie, że słuchanie ekstremalnej muzyki (depressive black metal, harsh noise itd.) można uznać za autoagresję? Zauważyłem, że głośne słuchanie takiej muzyki uspokaja mnie bardzo podobnie jak podczas nacinania sobie skóry.

     

    Zamieszczam linki do kilku przykładowych utworów, gdyby ktoś nie wiedział o czym mówię.

    http://www.youtube.com/watch?v=gYaM0w1mWlY

    http://www.youtube.com/watch?v=z1zB5435iFA

  2. Obydwa się dzieją- obydwa są prawdziwe. Nie ma czegoś takiego jak jedno ,,ja". NIe kazdy jest tego świadomy a wydaje sie że świadomosć potrafi podnieść poziom trudności

    Czyli moje pragnienie śmierci jest równie szczere jak chęć do życia? Tak samo jest z przyjemnością czerpaną z bólu i unikaniem cierpienia? Tak skrajne emocje mogą być tak samo prawdziwe?

  3. Patrzę na ranę, którą wydrapałem sobie na ciele i zastanawiam się, które "ja", który "świat" jest prawdziwy? Ten w, którym jestem pełen energii, zmotywowany do zdobywania wiedzy i rozwoju. A może ten, w którym nie mam nic nic sił, zadaję sobie ból a najchętniej bym zasnął, zniknął, umarł. Nie potrafię zrozumieć, który z tych stanów jest prawdziwy, zmieniają się tak płynnie, że nie potrafię tego od razu dostrzec, zauważyć.

  4. Nie zauważyłem u siebie żadnych kompulsji, być może mam ale nie zwróciłem na nie uwagi.

     

    A co do tej ulgi to może niezbyt jasno się wyraziłem. Odczuwam ją tylko przy myślach w, których zadaję komuś cierpienie lub popełniam samobójstwo. Pozostałe dwa "typy" powodują u mnie niepokój i zdenerwowanie.

  5. Cześć, mam na imię Marek i mam 19 lat. Chcę Wam przedstawić mój problem i prosić o pomoc w zrozumieniu go.

    Od długiego czasu (sądzę, że ponad 5 lat) nękają mnie różne myśli. Oczywiście na początku nie były tak intensywne jak teraz, więc nie stanowiły kłopotu (a nawet były pomocne, co wyjaśnię za chwilę.

    Aby ułatwić Wam zrozumienie tego (a moim zdaniem jest to mocno pokręcone) podzieliłem te myśli na trzy rodzaje.

    - Wyobrażam sobie zadawanie komuś bólu fizycznego, bardzo często są to obcym mi osobom, które w jakiś negatywny sposób zwróciły moją uwagę np. chamskim zachowaniem wobec kogokolwiek. Od tego rodzaju myśli się zaczęło i dawały mi bardzo dużą ulgę.

    - Bardzo często będąc poza domem z kimś mi bliskim myślę, że może stać się tej osobie coś złego. Przykładowo jadąc samochodem z bratem obawiam się, że uderzy w nas jakiś inny samochód albo będąc z dziadkiem na zakupach boję się, że może dostać zawału. Wyobrażenie danej sytuacji ma oczywiście związek z tym gdzie i z kim przebywam.

    - Ten rodzaj myśli jest dla mnie najbardziej kłopotliwy i niezrozumiały, wydaje mi się, że nie będę umiał tego odpowiednio wytłumaczyć ale postaram się. Wyobrażam sobie jakąś neutralną dla mnie sytuację (czyli zupełnie inaczej niż w poprzednich przypadkach), następnie dochodzi następna myśl, która się na to nakłada np. wyobrażenie, że opowiadam o tej sytuacji komuś. Wtedy uświadamiam sobie bezsensowność tego myślenia (bo przecież jaki jest sens wyobrażać sobie mówienie komuś o sytuacji, która jest tylko w mojej głowie) i pojawia się następna myśl - przedstawiam komuś bezsensowność tego o czym myślałem. Tylko, że to też jest myśl i potrafię brnąć tak dalej i nakładających na siebie wyobrażeń powstaje bardzo dużo.

     

    Na początku nie widziałem w tym nic złego ale od kilku miesięcy są tak częste, że uniemożliwiają mi skupienie się.

     

    PS Zapomniałem dodać, że miewam również myśli, w których dokonuję samobójstwa na różne sposoby. Te myśli są równie uspokajające jak te z agresją wobec ludzi.

×