-
Postów
4 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Sabrina007
-
-
Chciałabym wyzdrowieć całkowicie lecz niestety ta wstrętna choroba powraca.Mam myśli samobójcze pragnę ze sobą skończyć smutek ot tak po prostu przychodzi,chciałabym znaleźć sobie przyjaciół którzy mnie zrozumieją.Ciągle myślę jak tamto życie wygląda to jest jakaś obsesja leczę się już 5 lat a ta choroba się ciągnie już od 8 roku życia nikt o tym nie wiedział bo po co mam zwalać na kogoś swoje problemy ? Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować nie wychodze z pokoju prawie wcale tylko jak mam coś zjesc
nie mam już siły próbowałam z tym walczyć myślałam że się wyleczyłam a tu nagle przyszła "ona" i nie chce mi dać spokoju.
Czuję się zagubiona ja pragnę zmienić swoje życie,pragnę wyjść do ludzi i nie uśmiechać się do nich sztucznie
kiedy ja wreszcie wyzdrowieje czy jest jeszcze nadzieja....boję się tego co na sobie będę chciała zrobić....
Ojcze ratuj....
Przejdę tam gdzie jest Jezioro
tam gdzie będzie Bóg a z człowieka nie będzie nikogo
nikt mi już nie będzie urągał
tam będę szczęśliwa i młoda
wsłucham się w innego rytmu życia bicie
zapomnę o śmierci i o tym złym świecie
na którym mieszkają nie ludzie lecz bestie
/tęsknię za Tobą odezwij się przyjdź
daj mi odwagę bym mogła żyć
By życie to było tylko snem a niebo wiecznym pragnieniem serc
Pan Jezus pragnie mnie mieć
nie oszuka nie potraktuje jak śmieć
on mnie obejmie i przytuli
nie będę myśleć o tym że nikogo obok mnie nie ma
dlatego żegnajcie Adios do widzenia
-
Wiem coś o tym taki sam miałam problem. Lecz to wszystko minęło może intuicja Twoja Ci tak podpowiada świadomie a mogą to byc zaburzenia lękowe bo ja takie mam ale jeśli chodzi o mężczyzn to kobieta aby nie cierpieć nie może do końca mu zaufać nigdy bo wtedy bardzo cierpi kobieta nie może sie przywiązywac do mężczyzny bo jak w piosence Anny Jantar "Nic nie może wieczenie trwać" tak jest.Jesli nie masz podstaw żeby z nim zrywać jeśli Ci tylko nic w nim nie przeszkadza to nie rób tego rób tak abyś Ty czuła się szcześliwa. Ale jeśli w sumieniu dręczy Cię coś to mu to szczerze powiedz po to jest związek żeby sie móc na kimś oprzec.Ale jeszcze jedno popracuj nad poczuciem własnej wartości bo nie ma ani gorszych ani wspanialszych istot jest jedna jedyna tylko i sa jedni jedyni i Ty tez do nich należysz Pamiętaj TRZYMAM KCIUKI. Ale jeśli nadal tak bedziesz miała należy nie zwłocznie zwrócić sie do lekarza i terapeuty ale dobrego terapeuty ja znam bardzo dobrą terapeutkę która mnie leczy rozmową i to mi pomaga bo sama mam lęki
-
Ja męczyłam się z myślami samobójczymi przez 4 lata nic nie pomagało terapie lekarze drogie leki,byłam osobą nie wierzącą,nienawidziłam świata ludzi wszystko mi było wrogie. Połykałam tabletki i własnie podczas tych prób samobójczych ciągle chciało mi sie żyć ale to była chwila później wszystko powracało do normy.Ale nastapił przełom i już mija dokładnie półtora tygodnia jak już nie mam zadnych myśli samobójczych kocham świat i życie a jak to zrobiłam to był moment we śnie przyszła do mnie moja zmarła babcia i ja wprost zapytałam jej jak tam jest i już nigdy powiedziałam sobie że nie bede myślała o smierci wszystko kieruję na Boga chodze na Msze Św co kiedyś nawet kiedy chciałam sie nawrócić to poszłam ze dwa razy a potem takie silne były ataki że przetrwanie graniczyło z cudem a pomogły słowa babci którą kochałam i wytrwałość. Spróbuj się pomodlić odmawiaj rano i wieczorem koronkę do Miłosierdzia Bożego to naprawdę pomoże mi sam Bóg pomógł w którego nie wierzyłam i uważam to za wielki cud...:) Trzymaj się jak bedziesz chciał porozmawiać to napisz. Będę myślami przy Tobie
Życie takie jakiego nie mam
w Depresja
Opublikowano
Tak lecze się już 5 lat :)