Witam
Bardzo Was prosze o pomoc , ponieważ czuje , że zaczynam gubic sie we własnych myslach , które z dnia na dzień coraz bardziej mnie przytłaczają.
Zaczne może od poczatku... Jestem w rodzinie zastępczej , ponieważ moja matka jest alkoholiczką , tata nie żyje a brat był narkomanem a aktualnie jest lekomanem. Do 9 roku zycia nie miałam zbyt dobrze dopiero później gdy mnie zabrali do lepszego miejsca zaczeło robić sie ok. Wtedy tak myślałam . Przez wiele lat starałam sie nie myslec o tym co dzieje sie z moją rodziną ale teraz nie daje mi to spokoju gdyz zaczełam odwiedzac mame i w momencie gdy miałysmy razem jechac na wesele mojej kuzynki ona nie stawiła sie bo sie upiła... Ja jestem w wieku licealnym i wszyscy chodzą na imprezy, ja równiez. Z jednej strony powtarzam sobie ze nie powinnam pic z racji tej , jak wygląda moja matka ale z drugiej strony mysle sobie "przecierż jestem młoda i mpge sie bawić" ale gdy ktoś załączy mi tak zwanego moralniaka dochodzi do mnie co ja robie . Taka sytuacja miała miejsce u mnie w domu na grilu ( robiła z moim przyrodnim bratem on ma 24l.) On lubi sobie zajarać i dlatego po prosiłam go zeby mi i mojej koleżance na drugi dzień załatwił zielsko . Jego reakcja poczatkowo była " ok, spoko" ale później " nie nie załatwie ci , bo ja nie bede ci dawał ttakich rzeczy" no i zaczelismy rozmawiac a ze byłam juz troche wstawiona to zaczełam opowiadac mu o rzeczach których nie powinnam . On powiedział to na drugi dzień mojej "siostrze" i oni chyba teraz oby dwoje myslą ale ona jest dziwna .Ja mu sie po prostu wyżaliłam bo na trzewo to ja nie potrafie rozmawiac z ludzmi o uczuciach. Brdzo tego załuje , nie wiem czy isc i powiedziec " to wszystko sciema" czy nie . Męczy mnie to !! co ja mam robić , Ostatnio cały czas mam jakies głupie wpadki odnośmie mojego gadania . Gubie sie w tym wszystkim
BŁAGAM POMÓŻCIE ,mam nadzieje , że zrozumieliście moje przesłanie , bo tyle rzeczy mnie męczy , że nie potrafie o jjednej pisać i taki mix mi wyszedł .....Pomóżcie