Skocz do zawartości
Nerwica.com

zmeczona86

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez zmeczona86

  1. LadyLuna mam to samo... Jak sytuacja u Ciebie teraz??

    Najgorsze jest to ze mnie takie leki dopadaja w domu jak jestem sama albo z osobami ktore nie maja prawa jazdy albo w czasie kiedy sie nudze... :?

  2. Ciezko sie tu do Was wkrecic :cry:

    Po burzy i duchota jeszcze wieksza niz byla. W nocy napady zimna i goraca. Teraz mi duszno i taka spieta jestem. Tlumacze ze to przez kregoslup w kazdym razie nie chce sie trzasc... Chce chlodek

  3. Upal niemilosierny od rana. Odebrane plytki i zlozone dokumenty w urzedach. Oczywiscie mininapad musial byc bo inaczej dzien nie wazny :-| Teraz duchota wiec ledwo zipie jesc nie moge. Wieczorem za to wybieram sie do rodzicow jak sie schlodzi troche... A na week mielismy jechac w gory ale sie boje... :zonk:

  4. Rany wychodzi ze mnie trapi i nerwica lekowa i natrectw?? Czy jest dla mnie jakas nadzieja?? :why:

    A wnioskuje natrectwa tym ze nigdy nie mam tzw "pustej glowy". Ciagle milion mysli. Jak sie boje zaczynam liczyc auta i np sie pomyle to jest kaplica. Albo mowie cos takiego "Duze male srednie. Srednie male duze. Male srednie duze. Male duze srednie" i inne w ten desen. Widze czasem kulki i mowie to samo... :oops:

  5. Czesc,

    przypadkiem szukajac potwierdzen tego co mi dolega znalazlam to forum i postanowilam sie zalogowac po krotkim namysle. Kto wie, moze mi cos pomoze....

    Od kiedy tylko pamietam zawsze przejmowalam sie nawet najglupszymi sprawami i denerwowalam. Mialam w swoim zyciu pewien burzliwy okres w ktorym mialam nerwice ale nie leczylam sie, porobilam badania i tak jakos minelo...

    Niestety teraz nie mija a powinno bo burzliwego okresu nie przechodze. Przeciwnie. Wyszlam za maz, skonczylam studia a to cos jest i mnie meczy... Wszystko zaczelo sie jakos tydzien po slubie. Bylismy w podrozy kiedy obudzilam sie w nocy zlana potem z bolaca i cierpnaca lewa reka klociem w boku i przerazliwa mysla "Mam zawal, nie chce umierac"... Wrocilismy wczesniej, poszlam na EKG, morfologie + inne badania i cisnienie. Wyszlo wszystko ok (tylko CRP nieznacznie podwyzszone). Dostalam leki uspokajajace Traxenea (chyba tak sie pisze) bralam 2 tygodnie i wszystko minelo. Po tygodniu spokoju mialam obrone i 3 dni po obronie znowu sie zaczelo... Raz mi zimno raz goraco wydaje mi sie ze zaraz cos sie stanie nikt mnie nie uratuje mam ochote uciec. Nie wiem czy dzwonic do meza czy na pogotowie czy co robic... Mierze cisnienie raz wysokie zaraz niskie, ale generalnie zawsze mam wysokie to drugie podobno nerwowe.

    Ufff rozpisalam sie ale naprawde nie wiem juz co robic. Powinnam sie cieszyc nowym zyciem a ja jestem zmeczona...

    Mam dopiero 23 (no prawie 24) lata, szukam pracy, planuje dzidziusia a przeciez tak zyc nie mozna!! Czuje sie jak stara zgorzkniala umierajaca kobieta!! Myslalam nad lekarzem, ale nie stac mnie na prywatne wizyty, a rodzina uwaza ze poradze sobie z tym sama...

    I tak wogole mam na imie Magda... Milo mi Was poznac...

×