Skocz do zawartości
Nerwica.com

nirage

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia nirage

  1. witam, na początku problem, czyli nerwica lękowa - ale już taka mega i to już od 12 lat. Podróżowałem przez różne leki. Cała gama TLPD, SSRI, neuroleptyki, stabilizatory do tego cały wachlarz benzo na wsparcie w najgorszych chwilach. Z leków - to co zapamiętałem tylko :) Citabax Lexapro / Depralin Bioxetin / Prozac Seroxat / Parogen Zoloft Efectin ER / Velafax Mianserin Lamotrix - jako stabilizator przy Lexapro i Seroxacie Anafranil Chlorprothixen Sulpiryd Fevarin do tego na "otuchę" Clony, Xanaxy i inne. Dodam tylko, że przy połączeniu paroksetyny z citalopramem miałem najlepsze efekty - na tyle dobre, że przez 2-3 lata żyłem praktycznie normalnie. Ale się skończyło No i jestem tutaj. Coaxil. Biorę 3 dzień. Dodam, że w tym samym czasie odstawiam Fevarin więc moje pytanie może nie być zupełnie oczywiste. Zapewne osoby bardzo wtajemniczone wiedzą co tą "przeskakujące prądy" kiedy np. zapomni się wziąć leku albo się schodzi z czegoś - przechodziłem to nie raz - ale tym razem jest pełna AGATA PAŁA. Elektrownia atomowa dosłownie. Nie mogę się ruszyć. Baaa - ciężko mi ruszyć nawet gałkami ocznymi, palcami (kiedy piszę ten post) - nawet czuję "wyładowania" na zębach. Jak sądzicie... to efekt "wchodzącego" Coaxilu, schodzącej Fevaryny, jedno i drugie? Czy ktoś na początku brania Coaxilu miał podobnie? Następuje mała depersonalizacja (ale w normie i incydentalnie). Siły raczej średnie, ale też nie mogę powiedzieć, że mnie strasznie zamula czy coś w tym stylu. Any idea?
  2. powinno pomóc bardzo szybko. 2 dni i różnica powinna być zauważalna. Jedynie co to dawka dość mała. Ja biorę 400mg w dwóch podzielonych dawkach po 200 rano / południe. Jedyne co mogę Ci powiedzieć to Sulpiryd da spokój z objawami (albo przynajmniej powinien - bo dawka mała) na nie dłużej pewnie niż 3-4 tygodnie. Potem zauważyłem (jak i wielu z nas tutaj), że przestaje działać albo zwyczajnie człowiek przyzwyczaja się do tego i tyle.
  3. a ja mam pytanko. Mam też nerwówkę serca - i wiadomo co dzieje się w chwili "ataku" - umieranie pełną parą. Puls min. 150, ciśnienie takie, że całe ciało buzuje... a z drugiej strony paraliż przed każdym ruchem aby nie wywołać choć jednego małego kolejnego uderzenia serca... Bynajmniej od pewnego czasu łykałem 20mg rankiem i było git w ciągu dnia... ale około 18-19 zaczynało się znowu... tym bardziej, że jestem w fazie dorzucania nowego leku (Favarin) i ma on pewne skutki uboczne w kierunku "podnoszenia rytmu serca"... Pytanko... bo nie mogę dodzwonić się do lekarza dzisiaj (przyjmuje) czy kolejne 20mg dla tak "zdrowego" 30-sto latka jak ja to jakiś dramat? Jakie ilości Propranololu braliście? Czy 20 rano i 20 wieczorem brzmi ok? Czy ktoś brał podobnie? -- 13 lis 2014, 21:46 -- brałem bioxetin/prozac - ale dla mnie była to masakra. Jakie masz zaburzenia odżywania? Może wskoczysz na paroksetynę + proranolol. Zapytaj lekarza co on na to. Ja cierpię na nerwicę serca. Miałem podawane już chyba wszystkie ssri z różnymi wspomagaczami serca - visken, isoptin, potem chwilowo nawet na ciśnienie loristę - a teraz jestem na propranololu. Cieszę się, że trafiłem na to. Może Ty ucieszysz się z trafienia na paroksetynę? Polecam oryginał choć drogi - ewentualnie możliwie dobrym zamiennikiem jest Parogen.
  4. oj tam, oj tam :) jedyne co Ci grozi to mlekotok :) -- 02 lis 2014, 08:07 -- Luluu, po co zmieniałaś skoro działało? Szukałaś zamiennika leku który działa? Teraz to rozumiem, że minęło 5 lat i generalnie może być gorzej, bo nie czarujmy się - Feva zrobiła dużą pieczątkę na Twoim mózgu i nie będzie działał tak jak kiedyś - albo już praktycznie są to strzępy działania. Jeżeli dobrze rozumiem wszystko co czytam to Seroxat 20mg powinien załatwić sprawę - chyba, że lubisz zamienniki to Parogen wydawał mi się najbardziej zbliżony. Piszę o zamiennikach bo nie każdego stać aby wrzucić 60-70 zł na 28 tabsów. Luluu - sprawa wygląda następująco :) - ja po 5 latach zmieniam wątek forum na FLUWOKSAMINĘ a Ty przenosisz się na wątek z PAROKSETYNĄ :) Będzie dobrze. Mnie po długiej liście leków którą testowałem dopiero paro podniosło z kolan i działało świetnie przez jakieś... 5 lat
  5. Bierzesz rano? Wieczorem? W jakiej dawce?
  6. Chyba wiem co masz na myśli Luluu :D nirage: Nie brałam żadnego z tych. O paroksetynę pytałam ostatnio lekarza czy może by nie spróbować, ale powiedział, że lepiej nie, bo ludzie strasznie narzekają na skutki uboczne (a ja mocno uczulona jestem na to ), a poza tym musiałabym wtedy odstawić Fevarin. Aha i jestem kobietą. hehe :) sorry Kobieto :) Skoro fevarin Ci pomógł to po co chciałaś zmieniać na paroksetynę? :)
  7. Chyba wiem co masz na myśli Luluu a mnie sulpiryd (co prawda to już dawka 400mg) dobrze postawił na nogi - no i rzeczywiście aktywizuje, choć dzień jak dzień - bywają lepsze i gorsze. -- 01 lis 2014, 21:24 -- ...z najgorszego stanu... cieszę się czytając te słowa - bo tak właśnie ostatnio mam. Przechodzę ciężkie epizody :) Brałeś wcześniej może paroksetynę lub citalopram? Do tej pory najlepiej na mnie działały i wyciągały mnie z dna. Jeżeli tak to może mógłbyś porównać to z flu? Jeżeli nie brałeś to nie było tematu :)
  8. hmmm... drogi. Ja brałem seroxat przez 4-5 lat. Ostatnio nawet zniesiono na niego "dopłaty" i kosztuje w granicach 70 zł za 28 tabsów. Oczyyywiście - ktoś mógłby powiedzieć - weź zamiennik. Ja akurat nie jestem z tych którzy dobrze to tolerują, choć najmniej inwazyjny i najbardziej podobny wydawał mi się Parogen. Wracając do meritum. Zaczynam suplementację Fevarinem. Przez pierwszy miesiąc mam brać 50-siątkę. Przeskoczyłem właśnie na 3 dzień. Doznania? Wiadomo - lek zacznie właściwie działać za jakieś 2-3 tygodnie pewnie, ale z dobrych wieści to to, że usypia mnie ładnie. Biorę na noc i po około 30-40 minutach robię się strasznie senny. Wskakuję do łóżeczka i przesypiam praktycznie całą noc - z czym ostatnio miałem problemy zażywając wcześniej Anafralin. Dodatkowo: Propranolol 1/2 - 0 - 0 Sulpiryd 200 1 - 1 - 0 Dodam, że cierpię na nerwicę z poważnymi atakami paniki. pozdrawiam :)
  9. Mogę podzielić się krótko moimi doświadczeniami jeżeli chodzi o Anafranil. Zrezygnowałem z niego po ponad 3 tygodniach. Suplementowałem się dodatkowo 300mg Sulpirydu gdyby ktoś pytał. Bynajmniej 2 tygodnie nic - a 3 tydzień był dla mnie katastrofą. Nie mogłem wejść po schodach bo puls walił mi na 150, brak tchu i te sprawy. Sądziłem, że to skutki uboczne, które przejdą - nigdy łatwo się nie poddaję bo brałem już dużo różnych leków i wiem, że działanie zazwyczaj jest opóźnione a ze skutkami ubocznymi można spotkać się niezwykle szybko. Co do innych skutków ubocznych to oczywiście straszny "susz" w buzi, zawroty głowy przy wstawaniu..., dziwne noce - tzn. wysypiałem się, niemniej budziły mnie koszmary 3-4 razy w ciągu nocy. Suchar w buzi był tak duży, że za każdą pobudką szedłem myć zęby bo gdybym chuchnął w kierunku muchy to na pewno spadłaby ze ściany martwa. Wracając do najgorszego - serducho. Moim problemem są głównie ataki paniki / serce przy tym nie jest bez znaczenia. Puls wali nawet do 170, myśli o umieraniu etc. W moim przypadku branie leku, który rąbał mi pulsem na prawo i lewo mijało się z celem, ale tak jak wspomniałem - liczyłem, że to skutek uboczny i nie poddawałem się... Ostatni tydzień był najgorszy. Praktycznie nie ruszając się z miejsca puls był bardzo wysoki, ja bardzo źle się czułem a do tego byłem strasznie słaby i wręcz "sparaliżowany". Lekarz dodał mi Propranolol na uspokojenie pulsu. Więc jadłem go rano i generalnie do 14 było ok. Potem ponownie zaczynała się tragedia. Ostatni dzień "brania" wspominam tak, że leżałem na łóżku naszpikowany Clonozepamem i Propranololem z pulsem około 150 i telefonem do lekarza w dłoni. Nie ogarnąłem sytuacji. Jak lekarz usłyszał, że po propranololu i clonie tak sytuacja wygląda kazał mi natychmiast odłożyć lek... Ot moje łacznie 3,5 tygodnia zabaw z Anafranilem. Mam nadzieję, że innym pomaga/pomoże. Ja odpadam z tej gry :) Obecnie: Sulpiryd 200 1-1-0 Fevarin 50 0-0-1 Propranolol 40 1/2-0-0 dodam, że Fevarin biorę od 2 dni więc nie wiem czy na stałe pozostanie w moim jadłospisie, ale przede wszystkim przesypiam całą noc i jak na razie nie zaobserwowałem skutków ubocznych, a ze mną jest tak, że w zasadzie od pierwszego dnia przyjmowania leku mogę je "odhaczać" na liście. Nie chwalę dnia przed zachodem - bo jadłem już takie leki. Do mojej imponującej listy 12 lat walki z chorobą dołączyłem więc Anafranil - ale mówię mu dziękuję. dla ludzi którzy myślą, że już się najedli leków i nic... pocieszam - 12 lat walki, z czego 3 lata zupełnie bezobjawowo, ale poczyniłem wszystko w tym czasie aby NIE wyjść z choroby więc wróciła i walkę rozpocząłem od początku. Citabax - działało dobrze - mój organizm jednak po 4 latach przestał reagować Lexapro / Depralin - troszeczkę działało, większe dawki nie przynosiły rezultatów / zmiana Bioxetin / Prozac - umierałem, aż miło Seroxat / Parogen - działało dobrze - mój organizm jednak po 4 latach przestał reagować Zoloft - już nie pamiętam - 10 lat temu? Efectin ER / Velafax - nie wspominam dobrze... skutków ubocznych miałem mało, natomiast serducho nie dawało mi żyć Mianserin - 12 lat temu - pierwszy lek, rozregulował mnie jeszcze bardziej :) Lamotrix - jako stabilizator przy Lexapro i Seroxacie - był ok Anafranil - no Panu właśnie podziękowaliśmy Chlorprothixen - wyssany przez pewien czas z emocji - po około tygodniu mógłbym mordować z zimną krwią - ostatecznie dał efekty jak Anafralin - serce na bieżni Sulpiryd - jak na razie polubiliśmy się strasznie :) więcej leków nie pamiętam :) ale przypuszczam, że to nie koniec listy. pozdrawiam, trzymajcie się :) dodam tylko, że przez pierwszy tydzień 37,5 - resztę czasu 75 SR.
  10. hello everybody :) tu mnie jeszcze nie było - ale trafiłem ze względu na zapiski na recepcie mojego lekarza w dniu dzisiejszym. Do dzisiaj: Proporanolol 40: 1/2-0-0 Seroxat 20: 0-1-0 Sulpiryd 100: 1-1-0 Klon - w razie "W" od jutra: Propranolol 40: b/z Seroxat - odstawienie Anafranil 75SR: 1-0-0 (jak się uda to mam podzielić na połówkę przez pierwszy tydzień - nie wiem jak tam z dzieleniem tej tabsy - tym bardziej, że to SR) Sulpiryd 100: 2-1-0 Klon - w razie "W" A moja choroba? Mega napady lękowe. Biorą się ze wszystkiego. Nie do opanowania. Leczenie 12 lat poprzez wszystkie znane rynkowi SSRI a także ich miksy. Przez rok kompletny spokój na mieszance Seroxat 20(30) + Citabax 20(30). Było git. Potem moja sinusoida gwałtowanie w dół. Ponadto psychoterapia poznawczo-behawioralna i inne stwory. Czy jutro czeka mnie ciężki dzień?
  11. Si si... Nikt rozsądny nie powie, że bezno leczy. Jedynie pozwala przetrwać złe chwile. Zastanawiam się nad detoxem w szpitalu. Tak czy owak skutek taki na dzień dzisiejszy, że Citabax odłożony już od około miesiąca. I zaczęły się jazzzdy bez trzymanki. Ogólny zestaw: sulpiryd 100 1-1-0 seroxat 20 0-1-0 propranolol 40 1/2-0-0 clon na sytuacje tragiczne które od 2 tygodni są na porządku dziennym. Codziennie zjadam 2mg bo nie daje rady. Przechodzę ze stanów bardzo nerwicowych do stanów wręcz mega depresyjnych. Wizytę u lekarza miałem mieć w przyszłym tygodniu, ale nie dociągnę, dlatego przekładam na dzisiaj.
  12. ja biorę dopiero 2 tygodnie. Już po 3 dniach była różnica na plus. Biorę rano 50mg i w południe 50mg. Jest w miarę ok. Jeżeli jest gorzej to przygryzam Lorafenem. Mam nadzieję, że moja dawka zostanie zmodyfikowana na plus aby pozbyć się zupełnie lęków (wtedy będzie czas na całkowite pozbycie się benzo z organizmu). Jeżeli mówisz, że działa zaledwie 10-12 tygodni to muszę się brać za siebie ostro.
  13. no to sprawdziłem. Sulpiryd to stary lek neuroleptyczny. Jeden Chlorportixen zakończyłem wcześniej. Miałem kilka dni przerwy. Drugiego dnia brania Sulpiridu było już fajnie. 3 dzień to już trzęsawica dla mnie. W stanach złych nie biorę już 4-5mg xanaxu a jedynie 1mg Lorafenu.
×