Skocz do zawartości
Nerwica.com

przezroczysty

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez przezroczysty

  1. Witam. Mam (prawie) 19 lat. Nie wiem, czy to co piszę to jakiś częsty problem, ale z tych wikipedii i innych artykułów nic nie rozumiem. Otóż mój problem polega na tym że czuję się jakbym nie miał osobowości. Nie mam na nic poglądów, nie mam ulubionej muzyki. Jestem cały czas niezdecydowany. Moja najczęstsza odpowiedź to "nie wiem" i często dodaje słowo "chyba" kiedy o czymś mówię. Nie mam o niczym swojego zdania, kiedy siedzę z ludźmi i jest jakiś temat, żeby wyrazić swoje zdanie to siedzę cicho i nic nie mówię, bo po prostu nie wiem co myśleć, widzę czegoś plusy i minusy i już nie potrafię stwierdzić co myślę. Jak myślę coś o swoim zachowaniu to też nie wiem, jak mam się zachowywać. Zrobię coś, bo wydaje mi się, że to normalne, a za chwilę tego żałuję i myślę, że bym się tego po sobie nie spodziewał. Czuję się jakbym nie miał charakteru, raz jestem spokojny i grzeczny, raz świruje, raz normalnie rozmawiam. Nie wiem czy dobrze myślę, ale wydaje mi się że wpływ może być presja ze strony rodziny. Wszyscy z rodziny mają mnie za grzecznego i cichego i tak się przy nich zachowuję, chociaż mówią, że powinienem być bardziej energiczny i przebojowy, ale jak już zrobię coś takiego, jak np. wypije kilka kieliszków (nie tak żeby nawalić i dziwnie zachowywać) na rodzinnej imprezie to od razu już matka inne spojrzenie i jakieś głupie teksty. W ogóle czuję jakby matka mi tak na psychę wpływała, bo mam z rodzicami taki dziwny kontakt. Niby dużo rozmawiamy (z matką, bo z ojcem to raczej wcale), ale o niczym i zawsze i ja i matka coś ukrywamy. Ona jakby się wstydziła zapytać, a ja też przy niej się wszystkiego wstydzę, cały czas mi się wydaje że ona mnie o coś dziwnego podejrzewa. W szkole przy nauczycielkach też się różnie zachowuje, przy jednej jestem grzeczny i jakbym udawał świętoszka, a do innej pyskuję. Jak się ubieram to też raz założę coś/kupię co za chwilę uznam za nie w moim stylu i się głupio w tym czuję. Pierwsze objawy zauważyłem ok. 2 lata temu. Nie wiem co robić, bo to już jest dosyć męczące, a nasiliło się (albo nie nasiliło tylko zacząłem to zauważać) w ciągu ostatnich miesięcy. W psychologów jakoś nie wierzę chyba, a z resztą nie mam pieniędzy na psychologów, a raczej nie pójdę po nie do rodziców mówiąc, że potrzebuje pieniędzy na psychologa, bo wstyd rozmowy z nimi to jeden z problemów. Raczej nie otrzymam tutaj recepty na to co mam robić, ale chciałbym się chociaż dowiedzieć co mi może być. Pozdrawiam.
×