na wstępie powiem, że nigdy nie sądziłem, iż trafię na takie forum - zawsze uważałem się za osobę silną, która potrafi poradzić sobie sama z problemami, ale jak widać nie mam już siły, problem mnie przerósł...
Mam 28 lat, jestem pracownikiem instytucji finansowej. Pracuję w tym miejscu od początku b.r. i powinienem się cieszyć, gdyż zależało mi na tej pracy, ale niestety tak nie jest. Mam wspaniałą narzeczoną, układa nam się, a jednak nie ciesze się tym i nie jestem w stanie się angażować. Od dobrych kilku miesięcy widzę u siebie niepokojące objawy:
- brak zadowolenia z życia,
- negowanie wszystkich jego aspektów,
- nie dostrzeganie jakichkolwiek pozytywów, brak radości z czegokolwiek,
- ciągłe przemęczenie, pomimo tego, że śpię regularnie (aczkolwiek ostatnio uświadomiłem sobie, że jedną z przyczyn jest też na pewno tryb życia - dużo palę papierosów, piję alkohol, bardzo nieregularnie się odżywiam),
- brak chęci angażowania się w cokolwiek (i to zarówno w pracy, jak i poza nią),
- bardzo niska samoocena, brak wiary w siebie i swój sukces,
- brak asertywności,
- chyba nadmierny stres związany z tym, że "nie starcza pieniędzy do pierwszego",
- ogólne przemęczenie psychiczne - ostatnio mam wrażenie zmęczenia życiem i czasami czuję się, jakbym miał 80 lat.
Wszystkie te objawy i może jeszcze jakieś, których być może nie wymieniłem powodują, że nie chce mi się żyć. Co więcej zacząłem mieć przez to problemy w pracy - ostatnio popełniłem kilka poważnych błędów. Błędy te są też rezultatem innej mojej cechy - roztrzepania. I w tym miejscu chciałbym zapytać, czy ktoś wie, jak z tym walczyć. Cecha ta objawia się w taki sposób, że co jakiś czas coś przeocze, nie zauważę, pomyśle dobrze zrobię źle (dla przykładu wiem, że 2 plus 2 jest 4, ale mimo to czasem zdarzy mi się zapisać, że to jest 5). Ta przypadłość dała mi w kość już nie raz i powiem szczerze, że nie wiem jak to wyeliminować - jakieś ćwiczenia ?
Czy uważacie, że to depresja ? Czy powinienem udać się do psychologa/psychiatry ? Dostane jakieś psychotropy ?
Czy to depresja, czy może coś innego ?
w Depresja
Opublikowano
Witam wszystkich serdecznie,
na wstępie powiem, że nigdy nie sądziłem, iż trafię na takie forum - zawsze uważałem się za osobę silną, która potrafi poradzić sobie sama z problemami, ale jak widać nie mam już siły, problem mnie przerósł...
Mam 28 lat, jestem pracownikiem instytucji finansowej. Pracuję w tym miejscu od początku b.r. i powinienem się cieszyć, gdyż zależało mi na tej pracy, ale niestety tak nie jest. Mam wspaniałą narzeczoną, układa nam się, a jednak nie ciesze się tym i nie jestem w stanie się angażować. Od dobrych kilku miesięcy widzę u siebie niepokojące objawy:
- brak zadowolenia z życia,
- negowanie wszystkich jego aspektów,
- nie dostrzeganie jakichkolwiek pozytywów, brak radości z czegokolwiek,
- ciągłe przemęczenie, pomimo tego, że śpię regularnie (aczkolwiek ostatnio uświadomiłem sobie, że jedną z przyczyn jest też na pewno tryb życia - dużo palę papierosów, piję alkohol, bardzo nieregularnie się odżywiam),
- brak chęci angażowania się w cokolwiek (i to zarówno w pracy, jak i poza nią),
- bardzo niska samoocena, brak wiary w siebie i swój sukces,
- brak asertywności,
- chyba nadmierny stres związany z tym, że "nie starcza pieniędzy do pierwszego",
- ogólne przemęczenie psychiczne - ostatnio mam wrażenie zmęczenia życiem i czasami czuję się, jakbym miał 80 lat.
Wszystkie te objawy i może jeszcze jakieś, których być może nie wymieniłem powodują, że nie chce mi się żyć. Co więcej zacząłem mieć przez to problemy w pracy - ostatnio popełniłem kilka poważnych błędów. Błędy te są też rezultatem innej mojej cechy - roztrzepania. I w tym miejscu chciałbym zapytać, czy ktoś wie, jak z tym walczyć. Cecha ta objawia się w taki sposób, że co jakiś czas coś przeocze, nie zauważę, pomyśle dobrze zrobię źle (dla przykładu wiem, że 2 plus 2 jest 4, ale mimo to czasem zdarzy mi się zapisać, że to jest 5). Ta przypadłość dała mi w kość już nie raz i powiem szczerze, że nie wiem jak to wyeliminować - jakieś ćwiczenia ?
Czy uważacie, że to depresja ? Czy powinienem udać się do psychologa/psychiatry ? Dostane jakieś psychotropy ?
Jak poradzić sobie z moim roztrzepaniem.
Z góry dzięki za odpowiedzi.