Witam!
Problem dotyczy mojej dziewczyny. W dzieciństwie doświadczyła molestowania i różnych złych rzeczy. Byliśmy ze sobą rok. Niecały rok chodzi na terapię. Dzisiaj się rozstaliśmy. Kocham ją i chcę o nią walczyć, ale do rzeczy. Zerwałem z nią, ponieważ nie potrafiła mi wyznać miłości. Powiedziała mi, że Pani psycholog do której chodzi na terapię, mówiła jej, że kiedy związek robi się poważny, to ona boi się tego i ucieka. Kiedy z nią zrywałem i rozmawialiśmy, powiedziała mi, że my przebrnęliśmy przez wszystkie etapy związku: pierwsze zauroczenie, poznawanie znajomych, wspólne wypady i poznawanie rodziny. Powiedziała "teraz zostaje już tylko ślub". Powtarzała, że Pani psycholog tłumaczyła jej, że to co odczuwa, jest spowodowane tym co przeżyła w młodości. Powiedziała również, że ona sama nie wie co czuje bo ma skrajne stany emocjonalne jak sinusoida. Z tym, że dawniej kiedy wkręcał jej się stan, że mnie nie kocha, to była świadoma tego, że to tylko chwilowy stan i umiała sobie to wytłumaczyć i przejść nad tym do porządku dziennego. Od jakiegoś czasu, jak mówi, przestało jej się udawać. Kiedy rozmawialiśmy powiedziała, że nasz związek nie przetrwał po prostu próby czasu oraz to, że chwile ze mną były najpiękniejsze w jej życiu i że mnie szczerze kochała. Jak zapytałem czy jej na mnie zależy to tak, a jak czy kocha to że nie jest w stanie powiedzieć. Jeśli naprawdę nic nie czuje do mnie to ok, odejdę w spokoju. Jednak jeśli to co teraz przeżywa jest wywołane przez jej przeszłość, to odejście byłoby moim życiowym błędem. Kocham ją i chcę o nią walczyć. Dodam tylko, że to nie był zwyczajny związek. Przed nią miałem mnóstwo kobiet, które ciągle zmieniałem. W niej zakochałem się pierwszy raz w życiu i przez wiele miesięcy było magicznie. Ona też określała mnie miłością swojego życia i robiła rzeczy, których z poprzednimi facetami nigdy. Co ważne! - poprzednim razem kiedy doszło do podobnej sytuacji, na wakacjach byłem bliski zerwania, to po akcji jaką mieliśmy na drugi dzień była znowu zakochana. I dzisiaj podczas rozmowy powiedziała mi, że wtedy też nic nie czuła, ale kiedy prawie ją zostawiłem to, oddaliłem się i bylem dla niej zimny to wszystko się zmieniło. Z góry dziękuję za każdą odpowiedź !!!