Skocz do zawartości
Nerwica.com

xoxo16

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez xoxo16

  1. :)

    Ja bym cie bardzo chetnie przygarnal do swojego lozka:D:D:D Chcialbym sie czasem przytulic do kogos:)

    A teraz powaznie:

    Caly problem w tym ze sie boisz... ale spoko, bardzo latwo to pokonac, dasz sobie szybko rady. Przedewszystkim pomysl sobie, czy przez ten czas, odkad boisz sie zasnac sama, stalo ci sie cos?? No tak, pewnie mialas ataki leku. Ok, ale dlaczego?

    A moze dlaego ze sie balas ze bedziesz miala lęk? Wiec balas sie ze bedziesz sie bac, a jak juz sie zaczelas bac, to sie naprawde zaczelas bac. Bledne kolo!

    W podforum "kroki do wolnosci" poszukaj informacji po roznych tematach na poczatku, szybko cos ciekawego znajdziesz. Wyslalem tam raz np watek "duzo czytania" - znajdziesz tam inforamcje o tym, ze stoja sytuacja moze polegac na tym, ze tak bardzo czekasz na ten sen, ze jak juz przychodzisz, to jestes tak zdenerwowana ze nie mozesz zasnac.

     

    Dasz sobie rady, wierze w ciebie.

    Nie wiem czy jestes osobiscie osoba wierzaca, je nie bardzo, ale jak tak, to polecam ci jakas modlitwe w lozku - np takie powtarzanie w kolko zdrowas Mario - dla mnie, jakies pare lat temu, jak jeszcze sie modlilem, bylo tak nudne ze zasypialem za 2 minuty. Ponad to pomysl sobie, ze skoro sie modlisz, to nic cie nie zaatakuje - no bo sie modlisz.

    Jezeli lubisz czytac, to ksiazka tez ci moze pomoc. Chodzi o to, zebys przestala myslec o jakims niebezpieczenstwie (ktorego nie ma, przeciez wiesz o tym - tylko twoja wypbraznia ciagle ciagnie do tego) a poprostu sie polozyla i zasnela.

     

    NIkt sie z ciebie nie bedzie smial - bynajmniej nie tutaj - bo zbyt wielu z nas duzo przecierpialo przez nerwice. Ale glowa do gory, to tylko strach (co ma duze oczy) i to tylko emocje, krzywe mysli.

    Idz do lekarza, nie wstydz sie - profesjonalna pomoc duzo ci da.

     

    Ja, pomimo ze duzo juz rzeczy olalem i z wieloma sobie poradzilem, to tez budze sie jednak w nocy - a czesciej - wczesnie nad ranem i ciezko mi zasnac - tluke sie jak "Marek po piekle". W takich sytuacjach jednak, wiem ze to nerwica (juz sie przyzwyczailem:D) no i olewam to, nie mysle o tym, albo zaczynam o czyms marzyc - a to o fajniejszym motorze niz mam, a to o jakis laskach:) no i za jakies 30 minut zazwyczaj zasypiam znow i budzie sie pozniej w fajnym humorze:)

     

    nie martw sie, bedzie dobrze. Jak ludzie mawiaja "Don't worry, be sexy" :)

    Dasz sobie rade. Polecam lekture "oswoic lęk" i strone

    http://moja-nerwica.republika.pl/

     

    pozdro:)

     

    Jestem bardziej wierząca niż kiedyś ( ale też bez przesady ). Modle sie przed spaniem. Wtedy czuje się lepiej, ale krótko. Czasami czytam coś przed spaniem, ale i tak po pięciu minutach odkładam tę książkę bo po prostu o tej porze nie mam ochoty na czytanie.

    Zamierzam się wybrać do psychologa tylko teraz nie mam z kim bo zostałam wystawiona do wiatru.

    Tak czy siak, muszę tam iść.

  2. Kiedy jestem zła, albo bardzo zdołowana to drapię się po rękach aż do krwi. Kiedyś gdzieś usłyszałam, że to jest jakaś autoreksja czy autoagresja albo coś w tym stylu . Ale tak wracając do początkowego zdania to kiedy jestem tak bardzo zła albo zdołowana to nie jestem w stanie zrobić coś innego, inaczej to odreagować. Ktoś miał podobnie ?

  3. Rodzice zazwyczaj sa tacy jak mowisz, a kazdy pragnie rodzicielskiej milosci. Wyjscia sa dwa: mozesz albo starac sie uswiadomic im ze zle postepuja albo zalozyc ze tacy juz sa i zyc swoim zyciem, starac sie tym nie przejmowac mimo iz to bardzo trudne. Sama zdecyduj co wolisz lub co bedzie prostrze. Jesli napiszesz o nich cos wiecej moze ktos bedzie umial ci pomoc:) Masz 16 lat, tak? Jeszcze tylko 3 lata do wyprowadzki:P Dlaczego uwazasz, ze wszyscy mysla ze jestes nudna? Jesli naprawde nikt cie nie lubi to opisz swoja sytuacje, okresl relacje z ludzmi.

     

    Jeśli chodzi o rodzine to mnie stale krytykują. Mówią, że nie mam stylu. Nawet moje mruganie oczami jest problemem. Z rodzicami nie rozmawiam bo mnie nie rozumieją i ciągle na mnie krzyczą. Siostrze już nie mogę ufać i zresztą ona ma już własną rodzinę i ja ją nie obchodzę.

     

    Co do tego, że jestem nudna to co niektórzy tak mi powiedzieli. Nikt nie chce ze mną rozmawiać "face to face". Nie mam nic ciekawego do powiedzienia, żeby było zabawnie bo nie przeżyłam jakiś takich niezwykłych wesołych chwil jak Ci wszyscy których znam. Co niektórzy uciekają przede mną. Inni traktują mnie jak trendowatą. Nie mam szans im pokazać jaka jestem naprawde bo oni tego nie chcą.

     

    Zresztą cąłe moje życie jest skomplikowane. I z każdym dniem mam coraz bardziej dość wszystkiego..

  4. Cześć.

     

    Chce się tylko wyżalić, bo mi już nie można pomóc.

     

    Nienawidzę życia. Nie mam przyjaciół, jestem sama. Nawet nie mam z kim rozmawiać bo każdy uważa, że jestem nudna. I pewnie mają rację, ale ja nie umiem tego zmienić. Nie pasuję do tego świata.

    Moja rodzina ma mnie gdzieś. Jestem tylko potrzebna jak trzeba coś posprzątać albo wynieść.

     

    Mam dość tego wszystkiego. Chce tylko to wszystko skończyć.

  5. Mnie niestety też dużo osób zaczepia, właśnie nastolatków. Nie zwracaj na nią uwagi. Mnie się ludzie na co dzień czepiają, ja nie zwracam uwagi na to co mówią lub robią. Uważam, że ja wiem swoje, ale jednak zdarzają się i tacy którzy jeszcze bardziej dokuczają kiedy widzą, że się nie bronię. Do chama trzeba mówić po chamsku, bo inaczej nie zrozumie. Ja nienawidzę zniżać się do do poziomu osoby która mnie zaczepia, ale nie mam wyjścia. Myślę, że napewno przyszłoby Ci coś do głowy żeby powiedzieć tej nastolatce do słuchu. Albo ją uświadomić, że nie jesteś jej "koleżanką" ( wkońcu piszesz że jesteś dorosła ) . W takich sytuacjach zazwyczaj przychodzi mi coś do głowy. Mam nadzieję, że Tobie też.

     

    Pozdrawiam.

  6. Hey

     

    Chciałabym sie wyżalić. Rzadko to robie i pewnie nic to nie da, ale po co to robię? Nie wiem.

     

     

     

    Od jakiegoś czasu mój brat mnie bije. Nie regularnie, ale bije i wyzywa. Jak siedzę i coś robię to on przychodzi do mnie i zaczyna mnie dźgać palcami i brzuchu i plecach, wykręca mi ręce, bije po głowie, kopie. A wyzywa mnie od jakich tylko i mówi, że mnie wykończy. Mówiła o tym mamie, zresztą ona to czasami widziała, ale ją to nie obchodzi. Mówi, że ona nie biędzie sobie nerwów szarpać. Zaraz po tym jak mój brat mnie bije to mam ochote uciec z domu.

×