Do jednego psychiatry wybieram się w przyszłym tygodniu, a do drugiego za miesiąc, może akurat podpowie mi coś więcej
Ja chyba ten najgorszy stan mam już za sobą, może dlatego że wiem, że to walenie serca to nie zawał a nerwica. Staram się to lekcewarzyć, mierzę sobie ciśnienie (ciśnieniomierz z reguły pokazuje właściwe tętno, przecież ) i już wiem że to tylko w mojej głowie. Zaopatrzyłam się w ciśnieniomierz, bo moim lękom początkowo jeszcze nie zdiagnozowanym, towarzyszyły skoki ciśnienia.