Skocz do zawartości
Nerwica.com

Iqwetka

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Iqwetka

  1. Oficjalnie ogłaszam koniec nawrotu:) Trwał bardzo długo ale w końcu mam go za sobą.. i nawet ludzie w metrze nie zepsuli mi humoru:) Nic mnie nie boli i żadnych sensacji żołądkowych nie było. Czuje się lekka i radosna:) No i przede wszystkim nie zwiększyłam dawki leku;p
  2. Cital nie uzależnia ale ja np czuję psychiczną potrzebę go brania.. jakoś tak czuję się z nim bezpiecznie. U mnie po 3 miesiącach brania zaszła prawdziwa rewolucja w życiu. Ludzie, którzy mnie znali byli w szoku że tak się zmieniłam i jestem chętna do angażowania się w różne projekty. Nawet do pracy na zlecenie poszłam do perfumerii i doradzałam obcym ludziom :) jestem na prawdę inną osobą.. Chociaż teraz mam gorsze samopoczucie to wierzę że to stan przejściowy.
  3. Wolałabym żeby łepek mnie bolał niż te brzuch.. na szczęście dziś już jest o niebo lepiej.. biorę sobie takie kapsułki co sie bierze przy antybiotyku..albo mi się placebo włączyło albo serio pomogły..
  4. Ja tego nervomixa nie moge bo tam jest dziurawiec..;( mam za to herbatkę ziołową.
  5. Iqwetka

    Ceny leków

    Aurex 20 (20,89zł) Cipramil (79zł) Citabax 20 (19,11 zł) Cital (35,41zł) Citalec 20 (26,37zł) Citalopram 20 (22,57zł) Citaxin (23, 39zł) Citronil (79zł) Oropram 20 (25, 29zł) To tak dla tych co biorą to co ja:)
  6. Chyba mi by się przydało takie spotkanie..
  7. Ja biorę już prawie 3 lata.. ( we wrześniu będzie równe 3..) Od 8 miesięcy jestem na połowie tabletki. (Miałam przepisane 20mg). Również mam odczucia że świat "mnie dotyka bardziej realniej".. chciałabym zejść już do ćwiartki i przestać brać ale ostatni nawrót zniweczył moje plany:( jestem przerażona że moja nerwica wrócą z podwójną siłą i sobie nie poradzę.. niby lek nie uzależnia..a myśl o tym że mam go przestać brać jest przytłaczająca..
  8. Nawet sobie nie wyobrażasz jak wielu jest takich ludzi:) Tylko oni wstydzą się o tym rozmawiać bo dla nich to jest najgorsza rzecz na świecie i boją się wyśmiania przez otoczenie. Ja otwarcie mówię o swojej nerwicy i dolegliwościach ponieważ dzięki temu wiele osób stwierdza ze nie sa wariatami tylko mają nerwice i mogą iść po pomoc.
  9. Dobrze Ci. Moj zwiazek niestety sie rozsypal. Zbyt duzo napiecia sie pojawilo... i ona nerwicowa i ja nerwicowy. A apropos nerwicy - tez najprawdopodobniej mam ja po ojcu. Ojciec mial zawsze silne leki i byl wycofany. Mój T. miał lekką nerwicę w czasach LO ale pokonał ją wychodząc na siłę do ludzi.. ja niestety nie byłam na tyle silna aby się sama przemóc i musiałam iść po pomoc.. Mój tato również miał silne lęki. Każde wyjście z domu było związane z silnym napięciem a wyjazdy gdzieć dalej kończyły się sesjami w toalecie.. czyli to samo co ja przed braniem leków.
  10. Dzisiaj mam lepszy dzień:) Pierwszy od prawie 3 tygodni. Czuję się dość spokojnie a rewolucje żołądkowe są mniej męczące.. może to koniec nawrotu? Mam nadzieję, bo powoli zaczynałam wariować..muszę jakieś elektrolity chyba brać bo przez te biegunki wszystko się wypłukało z organizmu..
  11. Iqwetka

    Nerwica a praca

    Praca dla nerwicowca może być prawdziwym koszmarem.. w mojej poprzedniej pracy nie dość że były tragiczne warunki to jeszcze sama praca mnie wykańczała.. a Pani księgowa która uważała się za moją przełożoną doprowadziła mnie do łez kiedy powiedziałam że dłużej nie zniosę tej pracy i chce odejść. Teraz moja praca jest bardzo przyjazna jeśli chodzi o moją nerwicę. Ogólnie wszyscy wiedzą że mam nerwicę lękową bo nie ukrywam tego i jak sie pytają to im opowiadam. Często tez martwią się jak zle sie czuje i służą pomocą. To miłe mieć wsparcie. Życzę każdemu nerwicowcowi dobrej atmosfery w miejscu pracy.
  12. Dzień zaczął się lepiej niż wczorajszy.. mimo nieprzespanej nocy z powodu przeziębienia mojego chłopaka.. ale jak się zajmuję nim to nie myślę o mojej nerwicy.. W pracy o dziwo spokój.. może to dzięki zapasowi tabletek (różnego rodzaju na sensacje żołądkowe i przeciwbólowe na brzuszek) jakie mam w torebce? Nie muszę ich nawet brać.. sama świadomość że jestem zabezpieczona po zęby sprawia że jest mi łatwiej.. Nawet zjadłam śniadanie.. skończyło się bólem brzucha ale zjadłam.. Kupiłam sobie jakąś herbatkę w aptece poleconą przez panią magister.. może coś da w chwili zwątpienia.. Ciągnie mnie na zakupy.. wiem, że to poprawiłoby mi humor i w ogóle ale nie mogę.. za dużo wydaję kasy..
  13. tez myślę o terapii grupowej i również się boje.. nawet pytałam o opinie.. ale na tym się skończyło.. nawet nie wykręciłam numeru aby sie zapisać na rozmowę wstępna czy cokolwiek to jest jak sie chce zaczac chodzic na terapie
  14. Mam bardzo fajnego psychiatrę.. niestety jego gabinet mieści się w miejscu zamieszkania moich rodziców i dużo ma pacjentów ale warto poczekać i się dostać.. Rozpoznała u mnie nerwicę lękową we wrześniu 2007 i przepisała Citalopramum 20mg. Była zdziwiona że wytrzymałam tak długo bez pomocy.. od dziecka mam napady i stany lękowe. Teraz biorę 8 miesięcy pół i czuję.. jak to nazwać.. no nie czuję TAKIEGO spokoju jak przy całej ale też nie jest źle. Psychiatra kazała mi starać się schodzić i próbować zmniejszać dawkę. Babeczka jest rewelacyjna i na prawdę zmieniła moje życie o 180 stopni. Leki pomogły mi wybić się z tłumu, przestałam się bać mówić co myślę.. skończyłam studia, mam prace , przeprowadziłam sie 350 km od mamy i psa.. to na prawdę milowe kroki.. i wszystko dzięki temu ze zgłosiłam się po pomoc..niestety nerwica to choroba przebiegła i jak tylko znajdzie dziurę to w nią wejdzie i sprawi że jest gorzej.. Dzisiaj po dwutygodniowej masakrze która nie chce się skończyć znów będę brała 3/4 tabletki.. no chyba ze jakieś uspakajające delikatne.. może mi pomogą.. bardzo bardzo nie chcę wracać na 3/4.. tyle już jestem na 1/2.. tyle zdziałałam i krok w tył.. Na terapii grupowej nigdy nie byłam.. rozmowa z mamą i przyjaciółką (a są to rozmowy po 3-4godziny) daje wiele.. szkoda tylko że mam do nich teraz tak daleko.. Może spróbuję ten nervomix.. w nic silnego nie chce się pakować.. bo jak sie uzależnię to będzie tragedia. Ja na szczęście wychodzę z domu ile tylko moge.. trzeba sie zmuszać..
×