Skocz do zawartości
Nerwica.com

ko_ko

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ko_ko

  1. Anulenka ja po 40 mg, które biorę już od ponad roku zasuwam codziennie na rowerze do pracy albo na kurs i jakoś jeszcze żyję, ale na każdego lek działa inaczej. Mam ten sam problem co ty czyli powoli będę się przygotowywać do odstawienia leku tylko w tym wypadku będzie jeszcze konieczna psychoterapia indywidualna, bo grupowa mi zdecydowanie pomogła, ale niestety nie dokopałam się do źródeł wszystkich lęków...przynajmniej dzięki lekom mogłam efektywnie uczestniczyć w spotkaniach i jaśniej myśleć, dlatego popieram Venus w jej podsumowaniu posta baxa102. Po drugie jakoś nie czuję się ogłupiona a mam dodatkową motywację do tego żeby się rozwijać.

  2. Fable przyjmuję dawkę 40 mg praktycznie prawie od początku i z tego co wiem to jest ona optymalna przy objawach lękowych czy fobii społ.( co można przeczytać w ulotce). U mnie 20 mg było niewystarczające. Jeżeli wystarczy ci leku do 26 maja możesz spróbować tak jak radzi Lili-ana zwiększyć sobie dawkę do 30mg i obserwować jak reaguje organizm.

    U mnie ok. nie było jakichś strasznych objawów ubocznych od symfaxinu. Teraz muszę skonsultować z lekarką zmniejszenie dawki Paro do 20mg. Moim największym problemem też było zmęczenie i ciągłe ziewanie:) zwłaszcza wieczorem w drodze z pracy kiedy inni robili plany na wieczór. Teraz jest lepiej może to wiosna, może ten symfaxin a może to, że wiem żeby żyć w pełni muszę dać z siebie dwa razy więcej niż inni. ( chociaż nadal szczególnie rano ziewam z częstotliwością 2 razy na 5 minut:)

     

    Jeżeli można poruszyć inny wątek to interesuje mnie co myślicie o uzależnieniu psychicznym od leków, bo wiadomo że SSRI fizycznie nie uzależniają.

  3. Fable Parogen zaczęłam brać pod koniec lutego zeszłego roku. Moja lekarka ( z moją małą sugestią i po wysłuchaniu mojej historii) zdiagnozowała fobię społeczną. Pytasz po jakim czasie odczułam pozytywne skutki brania leku. U mnie pojawiły się one po ok. 2 miesiącach brania Paro. Po następnych 4 znalazłam nową pracę i generalnie otworzyłam się na ludzi (po prostu przestałam zwracać uwagę na mało ważne rzeczy- zmniejszyły się lęki).

    Wydaje mi się, że w moim wypadku bardzo istotne było duże zaufanie do lekarza, świadomość tego że lek może mi pomóc i przewartościowanie wielu spraw (w pierwszej kolejności - SAMOAKCEPTACJA, to że życie z nieśmiałością nie musi być gehenną a wręcz przeciwnie).

    Odpowiadając wprost tak jestem zdecydowanie bardziej otwarta, mogę skupić się na pracy, rozmowie, czy po prostu ładnej pogodzie. Oczywiście nie zmieniłam się o 100% i nie stałam inną osobą, nadal bywam nieśmiała i mam dni kiedy chcę się zakopać pod ziemię, ale już mi to tak nie utrudnia życia.

     

    33 latko to dla mnie to też najbardziej uciążliwy wpływ Paro jest naprawdę różnie, dużo zależy od pogody, samopoczucia itp. mi bardzo pomaga zwiększona aktywność fizyczna i przebywanie na świeżym powietrzu- praca na działce, rower, bieganie. Dodatkowo ostatnio zdecydowałam się na ten symfaxin i sama nie wiem co z tego wyjdzie.

  4. po ponad roku przyjmowania parogenu mam wrażenie, że akurat w moim przypadku nie miał on większego wpływu na moją wagę( co akurat jest dla mnie drugorzędne) za to znacznie poprawił mi komfort życia, umożliwił poznanie przyjaciół, otwarcie się na ludzi

    oczywiście leki są tylko półśrodkiem i terapię ( jakkolwiek rozumianą- dla mnie najlepszą jest intensywna praca )

    warto zastosować

    ostatnio lekarka przepisała mi jako dodatek( w ramach odstawiania leków :mrgreen: ) coś takiego jak symfaxin, żeby mnie trochę uaktywnić, od jutra zaczynam...

    jeżeli ktoś przyjmujący tę mieszankę chciałby się podzielić wrażeniami to bardzo proszę o wszelkie opinie

×