Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sebastian26

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Sebastian26

  1. Sebastian26 pracujesz też w weekendy? Jak nie to postaraj się wypocząć trochę, nie myśleć o chorobie tylko się zrelaksować jakoś. Pomyśl o chwilach, w których czułeś się dobrze. Daj psychice odpocząć, żebyś nie czuł się jeszcze bardziej wyczerpany. No i życzę szybkiej poprawy samopoczucia, pozdrawiam ;)

     

     

    Od poniedziałku do soboty... od 8 do (czas nieokreślony)... Tak to już jest w budowlance...

     

    Dzisiaj prawie zabiłbym współpracownika przez swoją "niekompetencje". Przez ten syf nawet nie potrafię już myśleć klarownie... Śpię po 3,4 godziny dziennie i zaczynam mieć coraz czarniejsze myśli... Boję się kolejnego dnia. Boje się tej zafajdanej niepewności. Nie wiem czy jutro obudze sie nabuzowany i agresywny jakbym się amfy nawcinał czy będę siedział i patrzał w jedno miejsce przez pól dnia... boże litości!

     

    AAAaaallleee dzieki za słowa otuchy ;) To dużo dla mnie znaczy (zwłaszcza teraz ;) )

     

     

    Namaste!

  2. Czy ktoś może z doświadczenia mi powiedzieć jakie są skutki uboczne litu???No i czy jest jako tako skuteczny??? Bo zastanawiam się ponownie nad przyjmowaniem leków ale tym razem poproszę swojego psycho-lo-ga żeby przepisał mi coś innego niż Acid walproinowy i właśnie zastanawiam się nad tym litem...

     

    Ku**a tak szybkich "wahań" emocjonalnych nie przechodziłem dawno... jestem totalnie tym ścierwem wyczerpany... w pracy mam totalnie prz****ane przez ten syf... Boże...pomocy...

  3. Moja odmiana tego shitu jest nieco inna od twojej jako że u mnie zmiany pomiedzy jedna "faza" a druga następują szybko..dośc szybko...baaardzo szybko ( czasem w jeden dzień doświadczam więcej shiftów niż niektórzy w ciągu swojego życia).Nie przeszedłem jeszcze przez stadium tak potężnej depresji jak ty i mam nadzieje że mnie to nie spotka tak prędko... Myśli samobójcze pojawiają się spontanicznie... niezależnie od "fazy" i czasem są dość... śmieszne... wręcz żałosne. Najgorsza rzecz w tym wszystkim która mnie wykańcza to ta wszechobecna ambiwalencja emocjonalna... w jednej chwili czujesz wszystko na raz.... istny koktajl. Zaniechałem moje kontakty z lekarzami dawno temu... straciłem do nich zaufanie... właściwie to nigdy im nie ufałem :x Nie leczę się już kupę czasu... dałem sobie z tym spokój... mam wrażenie że cały świat się na mnie uwziął. Nienawidzę ludzi. Widzę w ich oczach pogardę skierowaną w moją osobę. Ten świat mnie przeraża. Zycie mnie przeraża. Coraz głębiej popadam w alkohol... (choć dziś już nawet nie mam siły żeby ruszyć dupsko do sklepu po to i owo...)... czuję się jak tykająca bomba...

     

    Pozdrawiam cie i życzę powodzenia!

     

     

    A co do muzyki to plumkam na elektryku i kapkę na basie oraz skrzypcach.

    Mam pewnego perkusistę z którym raz od czasu gramy próby ale wątpię żeby coś z tego wyszło... a szkoda bo muzyka to moje życie i gdyby nie ona podejrzewam że na serio skończyłbym z tym wszystkim już dawno temu... Poki co staram się przeboleć pewien okres w pracy tylko po to żeby skombinować sobie profesjonalny sprzęt. Ciężko jest znaleźć odpowiednich ludzi żeby założyć odpowiedni zespół ( You know what i mean ?? ;) )

    Inspiracje??? - .......WSZYSTKO!!!! Od Trip Hopu poprzez Stravinskiego na Death Metalu kończąc ;)

     

    Namaste!

  4. Śledziłem ten temat dość długo zanim się jeszcze zarejestrowałem na forum... Witam wszystkich by the way!

     

    Do Rober6666:

     

    Człowieku twoja historia mną dosłownie wstrząsnęła. Jak czytałem twoje posty miałem w głowie jeszcze większy mętlik niż zazwyczaj. Wpadłem dzięki tobie w stan głębokiej i jakże mi potrzebnej refleksji. Nieświadomie stałeś się po prostu dla mnie symbolem wytrwałości i nadziei. Mam nadzieje że będę mieć tyle sił co ty żeby brnąć w tym szambie zwanym życiem.

     

    Pozdrawiam!

     

     

    Aha i jeszcze jedno... słychać potężna dawkę szwedzkiej szkoły metalu w twej kapeli ;) Gratulacje z okazji wydania płyty!

  5. Witam serdecznie wszystkich forumowiczów!

     

    Od pewnego czasu przeglądam regularnie to forum w poszukiwaniu panaceum na moje dolegliwości, jednak nigdy nie potrafiłem zebrać w sobie jakże potrzebnej mi odwagi żeby otworzyć się przed kimkolwiek. Nawet jako taka anonimowość jaką zapewnia mi internet nie jest w stanie uspokoić mego umysłu do tego stopnia, abym "wylał" wszystko z siebie. Chociaż z drugiej strony nawet gdybym czuł się na tyle spokojnie w tej kwestii, to wątpię czy nawet dałbym radę opisać chaos jaki panuje w mej głowie. Na chwile obecną czuję się zbyt fatalnie żeby w ogóle spróbować. Tysiące myśli na minute, ciągłe zmiany nastroju, poziom frustracji i zażenowania przekraczający wszystkie możliwe normy, poczucie totalnej beznadziejności, samotność zjadająca mnie od środka i problemy z koncentracja nie pozwalają mi teraz przedstawić wam precyzyjnie mojego problemu.

     

    W skrócie określiłbym siebie jako zaawansowanego neurotyka z pewnymi "predyspozycjami" depresyjno-hipomaniakalnymi.(Używanie takiej nomenklatury przychodzi mi z trudem :D )

     

     

    Kończąc tego posta mam nadzieję że chociaż tutaj zaznam trochę zrozumienia...

     

     

    Namaste!

×