Skocz do zawartości
Nerwica.com

coksinelka

Użytkownik
  • Postów

    334
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez coksinelka

  1. eh, te nasze historie... aż smutno to czytać, choć niektóre brzmią już nieco optymistyczniej niż jakiś czas temu...

     

    piscis, mówiłam już że sie nie gniewam, więc nie wracajmy do tej kwestii. to był dla Ciebie ciężki dzień, więc doskonale rozumiem, że mogło Ci coś umknąć. To naprawdę nie jest ważne. Najważniejsze, żebyś odzyskała równowagę i do tego musisz dążyć ( tylko bez zbędnych wspomagaczy w formie płynnej poproszę!!!!!!!! :evil: )

     

    TAO, witaj ponownie :smile:

     

    Conessa, co za dupek z tego Twego byłego. Normalnie pies ogrodnika! Żenada!

     

    dar, nie tylko Ty byłeś oszukiwany. Trzymaj się! W końcu będzie lepiej!

     

    kite, jak pojedzie to i wróci ;) ... a wątpię że będzie zachwycony kalendarzem na Twoim udzie!!

     

    re33, jak się nudzisz to zaglądaj tu częściej! Ciebie to wieki nie było, choć i ja coraz rzadziej się udzielam. Właściwie jestem tu już tylko z sympatii do WAS!! Odstawiam powoli leki i wracam do żywych :yeah:

  2. LitrMaślanki, awans!! ;) no gratuluję :!::great:

     

    Conessa, na pewno jest i będzie różnie z twoim samopoczuciem, raz lepiej, raz gorzej... taka emocjonalna sinusoida... w końcu jednak będzie więcej wzlotów niż spadków, wierzę w to bardzo mocno! piscis, ma rację co do tego "twego" typa. to piz da nie facet!! jeju, załamać się można, jak się słyszy o takich dupkach... no ale, skoro są i stają na naszej drodze, to jakoś trzeba próbować ich omijać. i ty spróbuj go ominąć, iść do przodu i nie oglądać się, czy jeszcze tam stoi, czy już go nie ma. Będzie dobrze! Dasz radę! jestem pewna! Życzę Ci duuuuuuużo siły...

     

    piscis, nie mówiłaś, że w sądzie pracujesz!!!!!!!!!!! to Ty obcykana pewnie, a ja Ci tu pomoc oferuję, chyba trochę na zasadzie "uczenia ojca, jak się robi dzieci" ;). A poza tym myślałam, że studiowanie w białostockim parku nie zaowocowało pracą prawniczą ;). SUPER, że nasze Planty dają takie możliwości... może i ja spróbuję jeszcze coś tam postudiować ;):lol: .

    Trzymaj się!! Poniedziałek już niedługo....

     

    a co u mnie? nic ciekawego tak naprawdę. chociaż muszę powiedzieć, ze z jednym z użytkowników forum nawiązałam fajny kontakt... dużo rozmawiamy i jest ok :smile: . poza tym to praca- dom i tak w kółko. czasem jakaś dyskoteka. a przeważnie nudy... emocjonalnie całkiem nieźle, spadki nastroju sporadyczne, ale każdy człowiek to ma, więc myślę, że chyba wracam do żywych ;).

     

    Przyjeżdżajcie do Białego!! Chciałabym Was poznać Dziewczyny!!

  3. piscis, ja też tak miałam, że wolałam, żeby on to zrobił. to jest zrzucanie odpowiedzialności. później jednak doszłam do wniosku, że wolę być powódką, a nie pozwaną, poza tym jak złożysz pozew to przyjdzie pismo z sądu i będzie napisane "w sprawie piscis przeciwko Iksowi o rozwód". Czy nie lepiej być po tej stronie, która decyduje? ja uznałam, że tak. ale ty możesz poczekać. o ile on w ogóle sie zdecyduje. skoro wiesz, że chcesz to już połowa sukcesu. Jeśli bez orzekania o winie i oboje zeznacie, że wszelkie stosunki między wami ustały, to na jednej rozprawie powinno sie zakończyć. i nie bierz prochów, bo bedziesz zeznawać! musisz być przytomna i świadoma tego, co mówisz. jeśli bedziesz potrzebowała pomocy w kwestii pozwu to daj znać. mam napisany przez adwokata. I nie dołuj się dziewczyno!! Teraz byle do przodu!! Będzie dobrze. Tylko daj sobie troche czasu. Ściskam Cię mocno!!!!!!!!!!!!!!

     

    Conessa, mam wrażenie, że on sie bawi Twoimi uczuciami. a jak Ty to odbierasz? to albo ku rwa chce być z tobą, albo nie!! co to za gierki?? w życiu sie od niego nie uwolnisz, jak on będzie sobie o Tobie przypominał co jakiś czas!! wiem, że łatwo mi mówić. Ty go kochasz i jest Ci cięzko. ale na moje oko to gość sam nie wie czego chce. więc po co Ci taki facet?? Conessa, wiesz, że nie mówię tego złośliwie, lub żeby Ci było przykro. Staram sie patrzeć na Twoją sytuację w miarę obiektywnie i stąd moje wnioski. Naprawdę trzymam za ciebie kciuki!! Bardzo mocno!! I przytulam!!

  4. piscis, kochana!! to decyzje podjęte... mam nadzieję, że rozważyłaś wszystkie za i przeciw i wiesz co robisz! to bardzo ważne- musisz mieć pewność. Na pewno nie będzie łatwo na sali sądowej, zwłaszcza, jeśli jeszcze coś do niego czujesz, ale zapewniam Cie: wszystko da sie przeżyć! Nie wiem czy będziesz korzystała z pomocy adwokata, więc proponuję swoją pomoc. Ile będę mogła, to podpowiem. Swoje przeżyłam, więc wiem ;). Buziaki.

     

    Conessa, a u Ciebie nic się nie zmieniło w relacji z byłym?

×