Witam was serdecznie,dzisiaj po raz pierwszy pisze na tym forum choc czytam go od dawna.Problem nie dotyczy mnie bezposrednio, ale czuje,ze za jakis czas sama bede szukac tu pomocy.Mianowicie chodzi o mojego meza.Od jakiegos czasu dzieje sie z nim cos dziwnego.Potrafi wejsc do domu z pracy zadowolony,mija chwila i cos mu nie pasuje,chodzi, mruczy,przestawia,by za chwile znow sie smiac.Co to do diabla moze byc?Jak mozna tak sie zmieniac w ciagu jednej chwili?Jestem juz tym wykonczona ,ale jak go namowic na wizyte u lekarza?Podpowiedzcie ,co robic,bo mam ochote uciec ,gdzie pieprz rosnie.Nie potrafie do niego dotrzec,co rusz wymysla jakas chorobe,chociaz jest mlodym,zdrowym mezczyzna.I jeszcze jedna rzecz ,ktora mnie niepokoi,gdy zobaczy jakas plame na stole czy na wersalce natychmiast ja musi usunac,albo gdy zobaczy jakiegos smiecia na podlodze tez musi go podniesc.Dodam ,ze nie jest jakims tam maniakiem czystosci,bo caly pokoj moze byc zawalony,a przeszkadza mu ten jeden smiec.No i oczywiscie jest wsciekly i mowi ,ze nie bedzie mieszkal w chlewie.
Poradzcie cos
Monika